Gość gość Napisano Październik 20, 2015 Mieszkam ze swoim facetem, mamy taką parę przyjaciół która mieszka 200 km od nas. Spotykamy się stanowczo za rzadko, bo ostatnio max. 2 razy w roku. Nasze prośby by spotykać się częściej nic nie dają. Oni albo nie mają czasu albo pieniędzy, a czasami nawet gdy spotkanie jest ustalone, oni je potem odwołują. Nawet była z naszej strony propozycja by się przeprowadzili w nasze okolice, pomożemy im z pracą itd., ale nie chcą. Na samych spotkaniach, a spotkanie trwa zawsze kilka dni, jest świetnie. Super zabawa, rozmowy, wielkie obietnice że zobaczymy się już niedługo itd. A potem gdy wyjeżdżają, znów wiecznie nie mają czasu. Ja strasznie to przeżywam, jestem uczuciowa, po np. tygodniu spędzonym z nimi jest mi strasznie smutno, tęsknię, mam doła, bo chciałabym żeby byli bliżej lub żebyśmy częściej się widywali. Przez te doły mam czasami ochotę zrezygnować z tej przyjaźni. Wiem że to śmieszne, powinnam cieszyć się z tego co mam albo po prostu tak nie przeżywać, ale nie umiem. Co o tym sądzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach