Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do synowych i młodych mam

Polecane posty

Gość gość

Dajecie sobie w kasze dmuchać? czemu się dajecie? jak postępujecie? nie założyłam tematu złośliwie tylko chce byśmy się wsparły i doradziły sobie :-) prosze o normalne i nie złośliwe komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daje sobie w kasze dmuchać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak trzymaj! chociaż jedna mądra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie daje sobie w kasze dmuchac. Ogolnie jestem kulturalna osoba ale jesli ktos probuje narzucac mi swoje zdanie badz chce przezyc za mnie mlodosc to jasno i wyraznie daje tej osobie do zrozumienia,ze nie ze mna te numery. I nie wazne czy to matka,tesciowa czy ciocia z Ameryki. Oczywistym jest,ze na poczatku czlowiek probuje jakos delikatnie,miedzy slowami rzucic jakas aluzje ale w wiekszosci przypadkow to nie wystarcza. Wole byc ta wredna w rodzinie niz maja jezdzic po mnie jak na scierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz mój szacun,podziwiam i tak powinno się postępować oko za oko,ząb za ząb,teściowym nie wszystkim co prawda ale się w d****h poprzewracało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka tematu ze mieszkanie z tesciowa to dramat. Ja czuje ze sobie nie radze gdyby nie ta baba czulabym sie znacznie lepiej. Wiem ze jedyne wyjscie to wyprowadzka. Ogolnie jestem osoba ktora nie potrafi sie odgryzc i rzucac na zawolanie riposta. Dalam sobie wejsc na leb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja rada pakuj migiem walizki,zle że taka jesteś ,bo teściowa cię wyczuła i wie że może sobie pozwolić u ciebie,jednym słowem masz przechlapane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyna rada zeby tesciowa nie wchodzila na głowę - mieszkać oddzielnie. Wolalabym płacić wynajem ( na szczęście mamy mieszkanie wlasnosciowe ) niż mieszkać z tesciami i drzeć koty. I tak - chce to zaprosze, nie chce to nie. A jak zaprosze to nie ma panoszenia się u mnie. Ja się tesciowej nie wtracam i ona też ma zakaz wtykania nosa tam gdzie nie powinna. Jeśli potrzebujemy rady- zapytamy, jeśli potrzebujemy pomocy - poprosimy ( i to samo w druga strone )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i to samo dotyczy się mojej mamy, bo traktuje sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zadziałałam podstępem.na początku udawałam, że jestem milutka i spokojniutka i jej złotych rad teoretycznie słuchałam a i tak swoje robiłam. Pewnego razu pokazałam jej na co mnie stać i tak oto teraz biedna teściowa nie wie czego po mnie może się spodziewać w danej sytuacji... czy ją zrównam z błotem czy przytłoczę sympatią i stoickim spokojem na jej dogadywania. Nie dam się starej torbie sprowokować na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodzi powinni mieszkac osobno. To juz nie te czasy,ze mieszkalo sie w 3 pokolenia w jednym domu,a babcia byla najwiekszym autorytetem. Oczysiscie trzeba sobie pomagac i jak pomoglam swojej mamie(zamieszkalysmy razem jak stracila prace) tak pomoglabym tesciowej. Jednak to jest pomoc ograniczona czasowo. Szacunek,a pozwolenie soba rzadzic to dwie inne sprawy. Postaw sie autorko,zacznij dzialac,pokaz mezowi,ze nie zartujesz. Niedlugo tesciowa tak urobi Ci mezusia,ze zostaniesz sama na lodzie. Dzialaj poki czas,bo zrobi z Ciebie wariatke i wpadniesz w depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyja na tym swiecie 30 lat-duzo, moze nie az tak- ale czasami "ktoś h jeszcze potrafi mnie zszokować, że nie wiem co powiedziec". Za drugim razem to naprawiam. Kulturalnie wyjasniam, pytam, ale dosc stanowczo, że pewnych rzeczy sobie nie zycze". Czy daje sobie w kaszę dmuchać? w 95% przypadków nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Autorką jesteś i to bardzo roszczeniową i jedziesz po babie ktora wcale nie musiała cię przyjąc pod swój dach.To twoja matka powinna zadbac o to byś mogła się u niej zatrzymać. Po co zakładałaś rodzinę nie mając perspektyw na samodzielne mieszkanie??? nie jestem złośliwa ale do mądrych kobiet nie należysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sobie pozwalacie tak macie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takich problemów jak wy. Mieszkam z dala od rodziców i teściów, nie korzystam z ich usług, ani nie siedzę w ich kieszeni i dzięki temu mam ze wszystkimi dobre normalne relacje. Wasze problemy biorą się z zależności od tych nielubianych lub znienawidzonych przez was teściowych (czy to materialnej, czy lokalowej, czy usługowej). Usamodzielnijcie się a wszystko wróci na miejsce. Zobaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie, że dla teściowych wy też nie jesteście łatwą sytuacją. W końcu to ich mieszkanie/dom, w którym mają swoją rutynę, nawyki, zasady, a wy często macie inne, swoje, przyniesione ze swojego domu i to starszej generacji przeszkadza. Nawet młodzi ludzie nie zawsze są elastyczni i jak dzielą mieszkania za młodu z grupą rówieśników, to też często są konflikty, bo ktoś robi coś wkurzającego dla innych. Także moje miłe panie pamiętajcie, że wy też będziecie miały niedługo te 50-70 lat, własne nawyki i też będziecie się dziwnie czuły musząc być może dzielić np. lokal z jakąś młodą osobą z innego "chowu". Też będzie was dużo rzeczy irytowało. Nie będzie tej dotychczasowej swobody pomimo, że będziecie u siebie. Dla waszych teściowych i teściów wasza obecność w ich domu jest trudną sytuacją. Oswajanie się trwa długo - to jest proces. Zapytajcie własnych matek, które być może żyją z małżonkami waszych braci. Otwartość, wyrozumiałość i samodzielność (czyli wyprowadzka na swoje) jest kluczem do zdrowych relacji rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos wam powiem: widac ze jestescie bardzo mlode i bardzo mlodo poszlyscie za maz i pozakladalyscie rodziny. byc moze za wczescnie i przez to nie poznalyscie prawdziwego zycia poza rodzinnym gniazdem przeskakujac od mamusi do tesciowej. gdybyscie jak wielu dzis mlodych uczyly sie i pracowaly w innym miescie lub zagranica i musialy dzielic mieszkania z roznymi mlodymi w waszym wieku, z roznych domow, a czasem kultur, to byscie sie przekonaly ze spiny i zgrzyty sa prawie zawsze. szczegolnie kobiety maja to do siebie, ze sie zawsze wszystkie nienawidza (w pracy to samo), bo maja zawila komunikacje, ktora w 90% odbywa sie niewerbalnie (tzn. w glowie kobiety) i oczekuja ze druga strona sie domysli o co im chodzi. faceci nie maja takich problemow i zawsze mowia prosto o co im chodzi, a jak im czegos nie pokazesz palcem to sie nie domysla, bo sie tyle nie zastanawiaja nad blahostkami typu z****** zlew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem wam jeszcze (gdybyscie sie nie domyslily, bo pewnie nie kazdy taki chwytny) dlaczego nie macie takich problemow z matkami i siostrami, jak z tesciowymi i szwagierkami: wasze matki urobily was i wasze siostry na swoj obraz i podobienstwo. wpoily wam swoj manieryzm, zwyczaje, sposob myslenia, komunikacji niewerbalnej (porozumiewacie sie nawet spojrzeniami), techniki sprzatania i dlugo by jeszcze wymieniac. nie majac doswiadczen z mieszkaniem z inna niz rodzina grupa ludzi i przeprowadzajac sie od razu do obcej rodziny (w ktorej sa juz kobiety, czyli gospodynie) okazuje sie ze nie pasujecie (co biorac pod uwage informacje wyzej, wcale nie dziwi) i zaczynacie tworzyc w glowie teorie spiskowe i podswiadomie walczyc o miejsce w nowym gniezdzie tj. przeforsowywac model prowadzenia domu wpojony wam przez wasza matke vs. zasady tesciowej. to tyle. ejmen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiazanie: wlasne mieszkanie, opiekunka, niezaleznosc. im dalej od obu rodzin tym lepiej. wtedy wszsytcy sie kochaja i lubia jak sie spotykaja kilka razy do roku w swieta lub na inna okolicznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:33 co ty chrzanisz? moja teoria mówi o charakterach,jeżeli teściowa jest życzliwa dla synowej to i synowa dla niej,to się tyczy także innych sytuacji,np pranie,sprzątanie,dziwne bo moja teściowa potrafi zapytać mnie co robimy na obiad,bardzo chętnie ją wyręczam z czego jest zadowolona,nie udajemy,lubimy się,więc nie chrzań głupot ! jak to mówią jak kuba bogu tak bóg kubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:39 dokłądnie tak Przez to że teściowa jest zazdrosna,rywalizuje,chce mieć ostatnie zdanie,sama sobie kopie grób! TEŚCIOWE - nic się nie dzieje bez powodu,w końcu matka jest tylko do pewnego momentu a dokłądnie do zawarcia związku małżeńskiego syna i syn ma swoją rodzinę ,chcąc nie chcąc żona i dziecko są najważniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie zauwazylam skarg typu zarcie nie takie chodzi raczej o wzajemna krytyke wielu czynnosci domowych a nade wszystko o w/p/ier/dalanie sie tesciowej we wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skad wiesz, ze synowa jest odbierana przez tesciowa jako mila osoba? dlaczego wychodzisz od tesciowej a nie od synowej? tesciowa moze byc nie mial lub zdystansowana, bo wyczowa niechcec ze strony synowej. nie odbijaj od razu pileczki i nie zaczynaj od tesciowej. dlaczego ona ma sie niby bardziej starac i ustepowac mlodszej? to chyba starszym nalezy sie wiecej wyrozumialosci, bo w starszym wieku ciezej z adaptacja do nowych warunkow. sama zobacz po sobie, ze im wiecej masz lat tym bardziej jestes krytyczna, mniej otwarta na innych, bardziej selekcjonujesz przyjaciol i znajomych, a nie jak kiedys gdzie co druga dziolcha w szkole to byla twoja bff i w ogole besties like forever & stuff..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co prawda jestem już teściowa i powiem wam szczerze że teściowa chyba tak ma że lubi ukłuć synową,chcemy chyba być najwazniejsze w zyciu syna,pisze o sobie,lubie dopiec synowej,nie potrafie tego opisac ale lubie jak się złości mam satysfakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co odbierasz jako krytyke ze strony tesciowej to wlasnie nic innego jak niezrozumienie twoich zwyczajow przyniesionych z twojego domu, wyuczonych przez twoja matke, ktore dla ciebie sa normalne, bo nie znasz innych. ona ma swoje, ktore panuja w jej domu od dawien dawna i jest jej niezrecznie kiedy ty robisz cos po swojemu, inaczej itd. szczegolnie w czesciach domu, ktore sa teraz wasze wspolne, lub z ktorych jestescie zmuszeni korzystac. wyobraz sobie, ze gdybys byla panienka i mialabys swoje mieszkanie, ktore ze wzgledow ekonomicznych postanowilabys wynajomwac np lokarorce w twoim wieku i ona przynioslaby ze soba zwyczaje ze swojego domu, to tez byc chodzila w****iona, bo a to ci przyprawy pomieszala, a to kubki zostawia w zlewie, a to skarpety na podlodze, a to butow nie wyciera, a to gotuje cos co dla ciebie jest smierdzace, a to gada wieczorem glosno przez telefon itd. po prostu masz male doswiadczenie zyciowe z innymi ludzmi i w innych okolicznosciach. za szybko polecialas za maz moim zdaniem. jak bedziesz dojrzalsza to wiele rzeczy ci sie pouklada w glowie i wtedy ci sie przypomni moze co tu pisalam i zrozumiesz o co chodzilo, skoro teraz nie kumasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:56 = trolik (po tekscie widac zes mlodka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się również nie zgodzę z tym co ta pani tutaj umoralnia,bzdura i jeszcze raz bzdura,to jest twoje zdanie.Wiesz co na przerwie w pracy słysze nie raz jak teściowe obgadują i wyśmiewają się z synowych z taką satysfakcją a o wyzwiskach już nie wspomne.Dalej będziesz pisała jakieś błędne teorie,zastanów się.Zapomniałam dodać jak się cieszyły jak to syn się pokłócił z żoną,albo rozwiódł,bo na co żona jak jest matka,nie będe się z tobą spierała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:59 dziecko idz do ksiązek,wytrzyj mleko pod nosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem z jaka patologia pracujesz. nigdy sie z takim czyms nie spotkalam, a znam duzo starszych kobiet (przewaznie sa bardzo serdeczne, czego nie mozna powiedziec o wiekszosci mlodych, ktore sa ambitne do bolu), a jeszcze wiecej roszczeniowych mlodych. na szczescie wiekszosc znajomych pozakladalo rodziny na swoim (nawet wynajmowanym, ale wazne, ze osobno) i nie ma takich odrealnionych problemow jak ty i kilka innych dziewczyn z tego tematu. masz dziwne srodowisko pracy. wierz mi, ze wiekszosc starszych pan jest normalna i przyjazna, za to dzisiejsi mlodzi to ponadprzecietni buce, ktorzy z zazdrosci i dla kasy do gardel sobie skocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×