Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy macie jakies sposoby na oszczedzanie?

Polecane posty

Gość gość

Co miesiac mam do dyspozycji 4500 zl z tego 950 zl to rata za mieszkanie, 400 to czynsz, innych oplat nie ma, tylko jedzenie a i tak zawsze wydam do 0 :/ jak oszczedzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A prądu nie płacisz, paliwa do samochodu. Szukaj na promocjach tanich rzeczy. Nie objadajcie się tak, mniej słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przelej na pocatku miesiaca 1000zl na konto oszczednosciowe i nie przyjmuj do wiadomosci istnienia tych pieniedzy. Sama tak robie i okazuje sie ze wczesniej wydawalam wszystko, teraz swietnie sobie bez tych pieniedzy radze i nawet czasem cos zostanie ;) Czego oczy nie widze tego reka nie wyda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prąd faktycznie co 2 miesiace 200 zl, samochod utrzymuje maz, inne wydatki typu jakies meble jego i dziecka ciuchy tez maz, mi zostaje ponad 3000 zl na jedzenie i swoje wydatki i nie wiem co z tym robie :( meczy mnie to, tak myslalam wlasnie o koncie oszczednosciowym ale boje sie, ze jak wplace np 1000 to pozniej mi nie starczy na cos... ale jestem przerazona, ze wydaje tyle nie wiem na co. dobrze, ze maz nic nie mowi :/ gotuje sama, kupuje w tesco albo biedrze, warzywa i owoce od mamy z ogrodu... na mieso nie zaluje bo maz lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbieraj paragony, zapisuj na co wydajesz przez miesiac czy dwa to zobaczysz czy rzeczywiscie wydajesz za duzo. Zastanow sie czy nie kupujesz za duzo jedzenia a potem nie wyrzucasz bo sie zepsulo albo np masz 3 kremy do twarzy a uzywasz jednego. Moze kupujesz duzo p*****lek czy ciuchow ktorych nie uzywasz. Pomysl czy kupujesz w tanszym czy drozszym sklepie - czasem roznica na tych samych produktach moze byc znaczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzenia wyrzucam bardzo duzo :/ praktycznie codziennie cos laduje w koszu :/ z tymi kremami tez racja... mam 3 a i tak uzywam jakiegos ziaji dla dzieci za 5 zl, a tamte stoja i czekaja nie wiadomo na co :( jestem beznadziejna :/ ciuchy dostaje od siostry, wiec sobie kupuje od wielkiego dzwonu. Kiedys probowalam z paragonami... albo czesc wyrzucalam z przyzwyczajenia do smieci jeszcze w sklepie albo wyjmowalam 20 z torebki i nie wiedzialam za co placil maz a za co ja :/ najgorsze to wyrzucane jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją jak widzę,że czegoś mam za dużo i prawdopodobnie wyrzuce,wkladam do zamrazalnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie boisz ze bez tego 1000zl ci braknie to na poczatek przelej na konto oszczenosciowe 500 zl.... zawsze mozesz zlecenie zmienic i kwote podniesc. Mam podobny budzet do Twojego, autorko, podobne wydatki i tez sie balam, tez mi sie wydawalo ze to niemozliwe, a okazalo sie to dziecinnie latwe :). Nadal kupuje te same produkty, moj standard zycie sie nie zmienil, zmienilam tylko kilka drobnych rzeczy : wychodzac z domu mam zawsze przy sobie mala butelke mineralki (unikam w ten sposob zakupu na miescie a do pracy zawoze zgrzewke zeby nie kupowc w bufecie), nie kupuje nowego szamponu czy kremu zanim nie skonczy sie poprzedni, nie kupuje nowych butow/bluzki/kurtki tylko dlatego ze mi sie podoba (a bedzie to 10-ta podobna bluzka w szafie) tylko wtedy kiedy uwazam ze naprawde jej potrzebuje... Oszczedzam w ten sposob od 4 lat... zgadnij ile mam na koncie oszczednosci ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie raz na 3-4 miesiace jest "czyszczenie zapasow".... polega to na tym ze przez minimum tydzien (a bardzo czesto i dwa tygodnie ) kupuje tylko to co koniecznie potrzebne (swieze produkty) i oprozniam szafki kuchenne i zamrazalnik :) Czlowiek sobie czasami nie zdaje sprawy ile rzeczy "ch/omikuje" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż nie schowa i nie oszczędzi to jest lipa :D Zawsze zostaje kilka stówek pod koniec miesiąca ale większej sumy nie umiem zaoszczędzić a mojemu przez jakieś 5-6 miesięcy udało się odłożyć 6tysięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem specjalistką od oszczędzania :) przede wszystkim zanim coś kupię to chodzę w kilka miejsc porównuję ceny, sprawdzam ceny w internecie. Często przeglądam oxl czy allegro i szukam okazji. Zawsze oglądam gazetki z Lidla czy innych marketów i kupuję w bardzo korzystnych cenach. Nawet jak mam lekarstwa kupić to idę do kilku aptek i kupuję tam gdzie najtaniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OD 3 lat oszczedzamy i bardzo dobrze mi idzie :P Po pierwsze zawsze ide do sklepu z lista zakupow i kupuje tylko to co n a niej jest. Wczesniej zastanawiam sie co bedziemy potrzebowac, co chce ugotowac itd. W tyg patrze do lodowki, szafek i staram sie komponowac obiady z tego co zostalo. Lodowka swieci u nas prawie zawsze pustaki ale to nie znaczy, ze niedojadamy. Nauczylam rodzine, ze nie musi miec codziennie wyboru no na sniadanie 2 rodzaje pieczywa a do tego co kto woli ( ser, wedlina, dzem , warzywa ). Jemy to co jest, dzis serek z pomidorem na kanapki, jutro np tylko dzem... Gotuje coraz wiecej kasz, zarowno na sniadania ( jaglana, owsianka) , jak i na obiady. Pysznie i o wiele taniej. Do picia oferuje dzieciom zazwyczaj soki, ale i zwykla herbate .W lecie soki ( domowe, od tesciowej) , rozcienczane z woda. Zazwyczaj mam w domu kawe rozpuszczalna i zwykla , jak konczy sie jedna, nie kupie jej dopoki drugiej nie wypijemy :P Aktulanie dorobilam sie mlynka do kawy ( tez do siemienia ) i zamierzam oszczedzac tez na kawie. Zrezygnowalam z prawdziwiego masla na rzecz roslinnych margaryn albo oliwy z oliwek ( przez cholesterol meza). Cukru uzywamy coraz mniej, zastepuje go miodem albo oduczam rodzine. Chodze na targ po warzywa i owoce, znalazlam miejsce gdzie jest o polowe taniej niz w sklepach. Jesli chodzi o chemie, to zawsze czekam az skoncza sie stare zapasy . Nigdy nie kupuje na zapas . Przestawilam sie z 3 roznych plynow pod prysznic ( dla mnie, meza i dzieci) , na jesden uniwersalny ( cos jak kremowy Nivea). Szampony kupuje ziolowe ( tansze i zdrowsze dla wlosow, moj***ardzo sie przetluszczaja po innych ). Niestety wpadlam w pewne bledne kolo, np dzis bylam w drogerii i ogladalam lakiery, podklady. Nie kupilam sobie nic, bo podklad jeszcze mam i lakierow kilka stoi na polce. KUpie dopiero jak sie skoncza, za rok ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na ubraniach do tej pory oszczedzalam i kupowalam glownie uzywane dla calej rodziny.. udalo mi sie trafic na perelki, ale glownie byly to ubrania do znoszenia ( przez male dzieci ). Teraz poluje na promocje w Lidlu i tego typu sklepach 0 tanio i dobre jakosciowo. Wole wydac na nowe ubranie ( unikam jak ognia sieciowek i markowych rzeczy, bo placi sie za marke wlasnie ) i pozniej przez 3 dni jesc skromnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha - wyznaczylam sobie budzet tygodniowy. W piatki wybieram okreslona sume i musi mi to starszyc do nastepnego tyg. MUSI i starcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agatka i to juz jest chore :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam budzet tygodniowy, bo mi placa co 2 tygidnie a mezowi co tydzien. Najpierw przelewam na oszczednosciowe, place rachunki a pozniej z tego co zostaje (stala kwota co tydzien) zyjemy do nastepnego piatku. Czasem jednak zdarza sie ze wydam wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze dziewczyny musze sie ogarnac, bardzo podobaja mi sie wpisy z 11.55 i 13.00 wezme przyklad :) zaczynam oszczedzanie i to od dzis! najwazniejsze to nie doprowadzac do wyrzucania jedzenia i kupowac nowe jak skoncze stare. Boze daj mi sily... :) pozdrawiam i dzieki za pomysly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak oszczędzić - proste - nie wydawać wszystkiego co się zarabia. Po prostu przestać kupować na zapas, nie potrzeba kupy kosmetyków, łachów itd. I wtedy zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 600 i odkładam co miesiąc 500 zł przelewać na subkonto oszczędnościowe, dodatkowo wszystkie extra premie. Mam do dyspozycji 1100 i starcza na codzienne wydatki czyli jedzenie (wędliny , mięso, pieczywo), trochę chemii, jakiś ciuch, fryzjer, posiłki w przedszkolu. Czasem nawet coś zostaje jak się przystopuje. Ale np w październiku nie odłożył m, bo kupowałam buty, trochę ciuchów, kwiaty i znicze na wszystkich świętych, jest, cze dziecku kurtkę i buty na zimę musze kupić. Jak mi czasem braknie to się nie przejmuje i przelewem z powrotem na ROR, ale rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
im więcej się ma to potem się więcej wydaje... przynajmniej ja tak miałam. Jak zarabiałam 2000 to spoko wydałam wszystko bo mówiłam sobie że to niewiele i trudno oszczędzić. Dziś zarabiam 5500 zł i na początku też potrafiłam wydać niemal wszystko... potem poszłam do rozum do głowy i tak jak ktoś pisał, po wypłacie przelewam dużą część na konto oszczędnościowe i zapominam o tej kwocie. I żyję za resztę. I wiecie co? da się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Konta oszczednosciowe zalozone, jedno 100zl co miesiac dla coreczki a drugie 400zl co miesiac "na czarna godzine" zobaczymy co z tego bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia, autorko. Od czegos trzeba zaczac, zobaczysz ze swietnie sobie bez tych pieniedzy poradzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka159
Najlepszym sposobem jest prowadzenie budżetu. Spróbuj może z mężem trzymać kasę wspólnie zamiast rozdzielać wydatki na jego i twoje. Tak będzie wam łatwiej wszystko ogarnąć na początku. Teraz jestem sama ale jak mieszkałam z chłopakiem to kasa była wspólna. Oczywiście każde z nas miało swoje "kieszonkowe" na drobne wydatki i żadne nie wciskało nosa w to na co te pieniądze były wydane ;) Ja swój budżet prowadzę od lat z pozytywnym skutkiem. Dzielę wydatki na grupy: Jedzenie, opłaty, chemia do domu i kosmetyki, zwierzak, rozrywka oraz "inne" (ubrania, zachcianki itd.) Przy planowaniu staram się zaokrąglać daną kwotę w górę bo wszystkie nadwyżki sprawiają mi niesamowitą radość :) Jedzenie: Wydaję około 500 zł, mam opracowany 10-cio dniowy jadłospis, który zmieniam kwartalnie dostosowując do pory roku. Gotuję na dwa czasem trzy dni bo mi tak łatwiej. Do sklepu chodzę z listą zakupów i nic poza nią nie kupuję nawet jak promocje biją po oczach. Opłaty: 750 zł. Ogólnie opłaty za mieszkanie, paliwo, ubezpieczenie itp. Chemia i kosmetyki: Tu akurat różnie bywa bo nie zawsze coś jest mi akurat niezbędne ale średnio 200 zł. Zwierzak: 150 zł, karma, zabawki itp. (nie liczę weterynarza) Rozrywka: 200 zł, kino, ogólnie wypady na miasto, w tą kategorię wliczam też jedzenie na mieście. Inne: Przeznaczam na tę kategorię ok. 300 zł, zazwyczaj coś zostaje. Zdarza się, że wydam więcej, w zeszłym miesiącu musiałam kupić trochę ubrań w tym kurtkę na jesień, do tego mój tata miał urodziny więc na prezent też trochę poszło. No ale takie sytuacje pokrywam z nadwyżek :), tu wliczam też książki i różne pierdołki do domu Nieprzewidziane wydatki też się zdarzają jak np. weterynarz dla zwierza lub lekarz dla mnie (z zasady do dentysty i ginekologa chodzę prywatnie). To akurat pokrywam z oszczędności. Wypłatę mam różnie bo premia różnie wpada, czasem większa czasem mniejsza więc jej nie wliczam tylko odkładam. Dużo pomagają mi rodzice, dostaję od nich co miesiąc kilkaset złotych bo z samej wypłaty bym nie uciągnęła. Takie planowanie dużo daje bo masz wtedy pełen obraz na co idą pieniądze. Grunt to trzymać się KONSEKWENTNIE tego co się zaplanowało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoriaziuk
moim sposobem ktory wszystkim polecam jest zmiana dostawcy energii elektrycznej na firme axpo. malo kto zna ta firme a maja super oferte. wchodza na polski rynek i walcza o klientow niskimi cenami i wysoka jakoscia uslug. rachunki za prad dostaje duzo nizsze wiec bardzo polecam glownie daltego ze nie musimy o tym myslec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kweja
moj sposob ktory zapewnil dlugotrwale oszczednosci bez wyrzeczen to byla zmiana operatora energii elektrycznej przeszlam do AXPO i jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Energia to akurat najmniejszy wydatek w gosp domowym. My placimy ok 110 zl co dwa miesiace,to co mi da nawet 30 zl oszczednosci. Takze spieprzaj z ta reklama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otworz 2 konto . takie oszczednosciowe bez KARTY.po dostaniu wyplaty obliczsobie uiile potrzebujesz na oplaty jedzenie ii ekstrarzeczy np. 3500zł,a reszteprzelewaj na oszczednosciowe.U mnie ten system sie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×