Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hawxx

czy wasze obawy dotyczące macierzyństwa się potwierdziły?

Polecane posty

Gość hawxx

Chciałabym mieć już dziecko, ale im więcej czytam historii na internecie, tym bardziej się boję. Obraz macierzyństwa jawi się jako ciągłe zmęczenie, nieprzespane noce, krzyk, płacz i brak chwili dla siebie. Czy u Was też tak to wyglądało? Oczywiście nie nastawiam się na samą sielankę, ale z niektórych historii wyłania się koszmar kobiety na skraju wytrzymałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawxx
dodam że szwagierka parę miesięcy temu urodziła i nawet nie może odłożyć dziecka bo zaraz płacz, cały czas musi go nosić na rekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy rok tak właśnie wygląda, potem POWOLI robi się lepiej ale też szału nie ma. Od 3 lat w górę jest jako-tako.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
hawxx dziś dodam że szwagierka parę miesięcy temu urodziła i nawet nie może odłożyć dziecka bo zaraz płacz, cały czas musi go nosić na rekach xxx nie musi tylko chce.... niemowleta wym uszaja i albo to ukrócimy na poczatku albo dajemy sie szantazowac dziecku:/ sama mam niemowle ktore chcialoby byc noszone 24/7 ale nie ma opcji-mam swoje obowiazki i moge je nosic ale nie caly czas-zwykle 10 min po odbiciu a jak placze to daje do maty lub łozeczka i dostaje smoczek-na poczatku protestowal teraz juz jest .łwtwiej i krocej placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie jest lekko zwłaszcza jak jest kolka czy jakaś choroba np u nas był zapalenie oskrzeli później rotawirus i wlądowaliśmy w szpitalu to było dla mnie coś strasznego ... ale jest wiele pięknych chwil i nie zamieniła bym tego na nic innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawxx
czyli trzeba też konsekwencji... mam wrażenie, że dużo zależy też od tego jakie dziecko ma charakter. Chodzi o to, że zdarzają się aniołki, które są dość łatwe w pielęgnacji, ale są tez dzieci marudne i płaczliwe. Ogólnie jednak czuję, ze istnieje temat tabu, że wszyscy ukrywają prawdę, ze bywa ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jakie będzie dziecko. Ja na moje nie mogę póki co narzekać. Wiadomo zdarzają się gorsze dni ale nie jest źle. Od kiedy skończyla 1,5 mc śpi w nocy 12 godz z jedną pobudka na mleko. W dzień też ładnie przesypia. Noszona jest bardzo mało. Chętnie leży w łóżeczku i słucha karuzeli czy na macie. Ma 3 mc, mam nadzieję, że będzie tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawxx
szczęściara, też marzę o takim dziecku:)ale to juz nie zależy ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że drugie też takie będzie, bo zawsze marzyła mi się duża rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Jest gorzej. Nie tragicznie. Ale nie tak sobie to wyobrazalam. Nie czytalam takich wizji jak ty. Zreszta one do mnie nie docieraly. A ja za dlugo sobie dobrze zylam. Zeby co jakis czas nie doprowadzac domu stanu ze konca nie widac w sprzataniu to i tak do ograniczenia roznych czynnosci do minimum wychodzi na to ze wstaje rano a wieczorem padam. Im wieksze dziecko tym wiecej dochodzi do tego stresu. A i maz zaczyna mnie wnerwiac z dnia na dzień co raz bardziej. Placzace i nie dajace sie odlozyc dziecko to pikus. Trzeba bo klasc sie obok i sie cieszyć.bo potem jest tylko gorzej. Rano 6 pobudka i szybko sie szykuje,wstawiam wode,szykuje herbate sobie i cos dla dziecka do picia. Maluje sie i 6.20 budze synka,dostaje picie, pije a ja wstawiam mleko. Wlaczam mu bajki na rozbudzenie bo tylko to jest w stanie go z lozka wyciagnac. Jak juz jestem gotowa to go karmie i ubieram i o 7 wychodzimy z domu. W miedzyczasie wstaje maz i sie ogarnia i tez wychodzi. Mijamy sie doslownie. 7.15 syn w przedszkolu a ja jade do pracy na 7.30. Koncze kolo 15 i odbieram malego. Wracamy i odgrzewam obiad. Karmie synka, cos tam ogarniam(sciele lozka itp)czasami zjem sama a czasami juz mi sie odechciewa. Maz najpierw wyjada wszystko z lodowki bo postawienie garnka i włączenie plyty to zbyt wielkie wyzwanie. Pozniej on się kładzie bo mu tak ciezko i musi przejrzec net. Ja szykuje sie z malym na spacer a on wiecznie robi łaskę bo mu sie nie chce. Czasami do nas dołączy. Wracamy i czas na podwieczorek,pobawimy sie, kapiel i kolacja malego. Pozniej usypianie. W miedzy czasie wstawie jakies pranie. I koniec dnia. Brakuje czasu czasami na zmycie podłogi bo np.obiad trzeba ugotowac. Przy malym nie moge zmywac bo wylewa wode i sie kapie w wiadrze. Maz pomaga ale czasami juz wole o nic go nie prosic. Wiecznie obrazony no nie ma czasu na basen,silownie itp. To tak w skrocie codzienność. Pewnieze sa dni ze jest czas na film, na wyjscie. Ale to sporadycznie. Mam ochotę sie rozwieść... Gorzej z nim niz samej. Bo plącze sie taki pod nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wyżej..a po co zdecydowałaś się na dziecko? p;rzecież ono wszystko psuje! nie lepiej byłoby ci żyć szczęśliwie z mężem, mieć spokojne chwile i wspaniałe wyjazdy? na własne życzenie zmarnowałaś sobie życie to teraz nie płacz. żaden facet nie dałby się wbić w rolę matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam się nigdy nie obawiałam macierzyństwa, jak zaszłam w ciążę to skakałam z radości :). Dla mnie dziecko to skarb. I powiem ci autorko nie czytaj tych marud tutaj na kafe. Tak strasznie narzekają na swoje dzieciaczki że aż niedobrze mi się robi. Dziecko to nie lalka , czasem krzyczy i płacze i trzeba go tulić i nosić takie jest prawo dziecka , nie ma co narzekać , trzeba się cieszyć :) mnie macierzyństwo daje ogromną radość i spełnienie. to jest moja pasja. Uwielbiam zajmować się córeczką , bawić się z nią :) nosić ją na rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam takich obaw, wiedziałam, że nasze życie naturalnie się zmieni i tak było. Dziecko przez pierwsze lata jest absorbujące niemal non stop, ale daje tyle radości ile sobie nawet nie wyobrażałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawxx
na pewno jest trudniej jak w małżeństwie niezbyt się układa. Ogólnie uważam, że kobiety miałyby łatwiej gdyby mężczyźni bardziej się angażowali w życie domowe i pomagali im. Zwłaszcza, że one tez pracują, a oprócz tego ogarniają dom i dzieci. A tak to życie ucieka przez palce wśród domowych obowiazków:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy wasze obawy dotyczące macierzyństwa się potwierdziły?" Kurcze.. Nie bardzo wiem co napisać, bo ja chyba nie miałam obaw przed macierzyństwem jako takich. Po prostu wiedziałam że wysoce prawdopodobne że będzie przesrane, ale nie było traktowane jako obawy tylko raczej jako cena którą trzeba zapłacić po to żeby zyskać coś. A więc ogólnie odpowiem I TAK I NIE Czyli wiedziałam mniej więcej na co się pisze no i faktycznie na początku był to szok organizacyjny ale na przebiegu miesięcy jakoś to sie wyklarowało do względnej normy, ale żeby w jakąś depresje popadać z powodu macierzyństwa jak niektóre tu piszą to nie. No czasami przychodzą gorsze dni że tak człowiek potrzebuje sie wyżalić i wtedy to można odebrać jako nie wiadomo co ale wg mnie to są momenty które nie rzutują jako ogół codzienności. Są też momenty mega radosne i wesołe więc to sie też składa na macierzyństwo. Ogólnie gdybym cofnęła czas jeszcze raz to nadal zrobiłabym to samo, ale zdaję sobie sprawe że nie każdy tak pewnie myśli. Podejście zalezy od wielu czynników również od tego jakie sie trafiło dziecko, od sytuacji życiowej i również w jakim okresie życia się zaszło w ciążę. Każdy człowiek jest inny i ma inny charakter, inny wiek, inną historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaluje. Dziecka chcialam i chce :) po prostu facet nie dorosl do roli ojca i tyle. I mnie to wkurza, wkurza to wieczne jego niezadowolenie bo niby inni maja lepiej? Pn by chcial wiecz ie dziecko do ban i odwozic no mu przeszkadza robic zakupy, isc na basen. Jego koledzy maja po dwoje i troje i sobie radza a on boi sie zostac z dzieckiem sam! Bo nie wie jak sie z nim bawic :O wiem,opisalam ta swoja codziennosc jakby mnie przytłaczala...ale mnie nie przytlacza. Ciesze sie z kazdego dnia. Wk******a mnie tylko takie podejscie mojego meza. Najlepiej to sie walnac na kanape i lezec. A ze ja przezylam zderzenie z rzeczywistoscia to tez fakt tylko ja potrafilam sie zaadaptowac do nowej sytuacji. I nie widze powodu by strzelać focha ze znowu trzeba zmyc talerz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawxx
No właśnie , czy gdybyście miały ta wiedzę co Was czeka przed ciąża, zdecydowałybyście się na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie strasznie balam nieprzespanych nocy, nudy itd. Ale moj maly przesypial cale noce odkad skonczyl 2 msc, byl i jest bardzo radosnym dzieckiem. Co do nudy, owszem bylo czasem k***wsko nudno ale coz tak to jest. Teraz ma 5 lat i jest super. grund to przetrwac do 3-ciego roka zycia i mozna dac dziecko do przedszkola to na pewno pomaga :) Obecnie jestem w drugiej ciazy i mam nadzieje, ze tez bedzie ok ale moge sie gorzko rozczarowac. Jedyne czego strasznie zaluje to zniszczone cialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, wolałabym żyć szczęśliwie jako bezdzietna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzyństwo to jest ciazka harowa. Jest gorzej niz to sobie wyobrazam ale ja nie narzekam. Prowadzialam beztroskie zycie pelne wyjazdow zagranicznych do 30roku zycia itd ale sie tym nasycialam. Z perspektywy czasu wydaje mi sie ze to co robialam przed dzieckiem bylo takie jakies puste. Ale ja sie swiadomie zdecydowalam na dziecko w takim wieku bo sie WYSZALALAm nic mi nie umknelo. Teraz jest inaczej ale mimo zmeczenia moj 1,5 roczny syn jest moim najwiekszym szczesciem. Matka jest jak robot. Tez pracuje zawodowo maly zle spi w nocy wiec wygladam jak przez okno ale daje rade. NIE ROZCZULAM sie nad soba. Ale ja nigdy nie bylam typem ksiezniczki na ziarnku grochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co jest wazne zeby nie zwariowac w macierzystwie? Po prostu trzeb czasem odpusci i nie strac sie byc PERFEKCYJNA we wszytkim-kucharka, sprzataczka itd. Trzeb aise zdystansowac i nie latac z mopem ciagle. Jak odpuscisz to przynajmniej bedziesz miala czas sie cieszyc swoim dzieckiem. Aj wlasnie najbardziej lubie takie chwile jak moge sie chwile zatrzymac w tym byciu robotem domowym i popatrzec jakiego mam fajnego syna i sie z nim pobawic. A ze nie posprztan,a nie gary w zlewie no i co z tego. Wazne ze syna ma mame dla siebie-szczegolnie ze pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki za wylany zal tutaj :( jestem pp prpstu nabuzowana przez tego pajaca i nie mam sie komu wyzalic nawet :( echh. Macierzynstwo jest fajne. Na prawde. Trzeba sie tylko cieszyc kazda chwila. Nie mozna czekac zeby minelo to co jest ze bedzie lepiej bo male dzieci maly klopot a duze duze. Cieszyc sie z tego co sie ma na codzien.kazdy wiek dziecka jest wyjatkowy. I niepowtarzalny. A te nieprzespane noce z czasem mina. Czasem wroce innego rodzaju ;) macierzystwu ciagle towarzyszy jakis stres. Najpierw czy dziaecko bedzie zdrowe,potem czemu placze a pozniej lek czy prawidlowo sie rozwija. Itd. Ja jestem gotowa na drugie dziecko. I chce je z pelna świadomością. Ale nie jestem gotowa na meza dupka, ktorego nie umiala wychowac moja tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym mogla cofnac czas nigdy nie zostalabym matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym mogla cofnac czas nigdy nie zostalabym matka... 1111111111111111111111111 prosze uzasadnij. Ile lat ma dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawxx
13.20 szkoda ,że życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy tego chcieli. Jeśli nie można liczyć na męża, to może jest w Twoim otoczeniu jakaś życzliwa osoba, która choć trochę wesprze, poświeci chwile .Skoro mąż do tego nie dorósł:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hawxx niestety jestem z tym sama ;( nie mam nawet sie komu wyzalic. A moze nawet sie boje co ktos sobie o mnie czy o nas pomysli ;( wole udawac na zewnatrz ze wszystko jest ok. A w duchu prosze by maz ode mnie odszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja bym sie raczej nie zdecydowala gdybym wiedziala jak wyglada okres niemowlectwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie , czy gdybyście miały ta wiedzę co Was czeka przed ciąża, zdecydowałybyście się na dziecko? xxx ZDECYDOWANIE TAK :) Właśnie mam drugiego malucha -różnica 2 lata ;) Jest super! Wiadomo nie jest to sielanka, ale z każdym dniem, tygodniem jest lepiej, trzeba myśleć optymistycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przesadzacie... serio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzyństwo jest ciężkie ale zdecydowanie przesadzacie w opisach. Dla mnie to czysta przyjemność zająć się l domem,studiować i wychowywać dziecko. Najgorzej jest jak maly ma zły dzień albo cos mu dolega,nie zejdzie z rak a na nich i tak placz. Ale naprawde jak pierwszy raz usłyszysz glosny śmiech dziecka, jak zobaczysz, ze siada , stoi chodzi mówi. Jak na Ciebie reaguje, jak Cie kocha i cieszy się ba Twój widok. Nic tego nie zastąpi. Pieniadze, kariera...macierzyństwo to cos magicznego i pięknego. Dziecko można wszystkiego nauczyć. Żeby samo poleżało również. :-) ja na pewno bym się zdecydowała drugi raz. A co do narzeczowego na początku naprawde bylo widac ze nie dorósł. Ale synek ma 6msc a my się juz dogadaliśmy i M pomaga jak moze :) nie zastanawiaj się tylko jak masz normalnego mężczyznę to starajcie się. Nir jest tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×