Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ślub na Ibizie a goście

Polecane posty

Gość gość

Sorry ze tematykę. Ale może mi pomożecie. Chcemy wziąć ślub na plaży na Ibizie. Ale mamy problem z gośćmi -dzidkowie powiedzieli że nie wyobrażają sobie nie być na moim ślubie, ciotka obraziła się na mnie. Nie wiem co mamy zrobić. Chcieliśmy ślub tylko w towarzystwie przyjaciół, który jadą z nami na wakacje, a później pójść do klubu pobawić się. Dziewczyny powiedzcie jak rozwiązać problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie zrobilas problem to sama sobie go rozwiaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olac :D to wasz dzien i zrobcie tak jak sobie wymarzyliscie. Rodzince powiedzcie po fakcie nie wdajac sie w jakies bezsensowne dyskusje jak juz wrocicie z wakacji, obraza sie na 3 tygodnie i im przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice wiedzą o ślubie, ale stwierdzili żebyśmy zrobili tak jak my chcemy. Chociaż też długo trawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem może trochę staroświecka, ale uważam że ślub to jednak przede wszystkim uroczystość rodzinna a nie towarzyska. I nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji nie opłacić biletu lotniczego chociaż najbliższej rodzinie czyli rodzicom i dziadkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi dziadkowie nigdy nigdzie nie lecieli. O ile dziadek by poleciał to babcia nie. Moi rodzice i rodzice narzeczonego oraz jego siostry prawdopodobnie będę z nami. Natomiast chodzi o starszą część rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się dziwię twojemu problemowi i robieniu wielkiego pytania "co zrobić?" Przecież jak planowałaś ślub w odległym miejscu to chyba brałaś pod uwagę, że nie wszyscy będą zachwycać się twoim pomysłem. Powinnaś się domyślać, że osoby starsze w ogóle nie będą brały pod uwagę, że polecą na ten ślub. Powinnaś również się domyślać, że pewnie też będą cie namawiali do zmiany planów, a jeśli tego nie zrobisz to się obrażą. Moim zdaniem masz w d*pie dziadków i sporą część rodziny, skoro chcesz wziąć ślub w towarzystwie znajomych gdzieś na plaży. Nie oceniam czy to dobrze czy źle, bo różne można mieć relacje z rodziną i nie każdy musi mieć ochotę na wielkie wesele. Ale nie dziw się, że rodzina ma do ciebie o to żal i że będzie ci to zawsze wypominane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ci nie zależy na rodzinie i nie musisz z nimi utrzymywać kontaktu, to rób tak jak uważasz, tylko nie dziw się, że cię póżniej nigdzie nie będą zapraszać. Ale kto teraz kogo zaprasza. wesele dla najbliższej rodziny, chrzciny tylko dla rodzeństwa plus dziadkowie. Jak ci tak wygodnie to tak zrób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle sie do tego zabraliscie. Trzeba bylo ew. powiedziec rodzicom, ze macie takie plany, wyjechac i sie pobrac. Teraz to wam zyc rodzinka nie da :) My mikomu nic nie mowilismy, zadzwonilam do rodzicow i powiedzialam ze sie pobralismy i tyle. Nie bylo marudzenia ani obrazania. Tesiowa sie troche obrazila, bo myslala, ze tylko jej nie zaprosilismy, a moja rodzine tak. Przeszlo jej, jak powiedzielismy, ze nikogo nie zaprosilismy i nie poinformowalismy wczesniej. A dalsza rodzinka typu ciotki itp... Nawet nie wiem, nikt nie dal nam odczuc ze cos im sie nie podoba, bo juz bylo po fakcie. Zreszta zyje sie dla siebie a nie rodziny i to tej dalszej typu ciotki itp. My od nikogo niczego nie chcielismy, zrobilismy sobie podroz poslubna, nie mamy dlugow i obgadanych tylkow, bo sukienka nie taka, kotlet niedoprawiony, czy muzyka nie do tanczenia. Dziadkow mozesz zapytac, czy wola miec wnuczke mezatke bez uroczystosci, czy taka co na kocia lape zyje z facetem, bo na wielka impreze nie macie ochoty. Moze i oni zrozumieja.... Zycze powodzenia w dalszym planowaniu i nie przejmujcie sie rodzinka, przezyja. Najwazniejsze, ze wy bedziecie szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zwyczajnie nie chce szopki weselnej. A Ibiza to miejsce, w którym oboje sie zakochalismy. Nie chce białej, długiej sukni, welonu, wesela na 200 osób i nie wiadomo jeszcze czego. A znajomi to nie byle jacy znajomi a nasi przyjaciele, którzy jeżdżą z nami na wakacje od początku. Więc jeśli będziemy razem to jak mam ich nie zaprosić ? Zresztą ślub to tylko papierek, bo razem jesteśmy od 5 lat, a ślub planujemy za 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak my Ci mamy niby pomóc? Jak sobie tak wymyśliłaś, to tak zrób i nie miej do nikogo pretensji, że się obraził. Ja nie wyobrażam sobie, żeby na moim ślubie nie było rodziców, dziadków, brata i najbliższej rodziny. No ale różne są relacje w rodzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
roxzwiazanie jedno widze- opołac dziadkom lot i hotel- a jak nie beda chcieli przyleciec bo cos tam to trudno-ich wybór ale zaproszenie mieli.... nie dziwie sie ze chcecie slub w miejscu,w ktorym sie poznaliscie:) fajny pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
W czym masz problem? Masz w du/pie rodziców i dziadków skoro nie chcesz ich na ślubie, ale jednocześnie przejmujesz się tym, że się obrazili zamiast mieć w du/pie zdanie nieistotnych dla ciebie osób? Lecz się, bo to już jest rozdwojenie jaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mileneczka
gość dziś Ja zwyczajnie nie chce szopki weselnej. A Ibiza to miejsce, w którym oboje sie zakochalismy. Nie chce białej, długiej sukni, welonu, wesela na 200 osób i nie wiadomo jeszcze czego. A znajomi to nie byle jacy znajomi a nasi przyjaciele, którzy jeżdżą z nami na wakacje od początku. Więc jeśli będziemy razem to jak mam ich nie zaprosić ? Zresztą ślub to tylko papierek, bo razem jesteśmy od 5 lat, a ślub planujemy za 2 lata. xxxx znajomi to nie byle jacy znajomi, to wasi przyjaciele! ale już rodzicom i dziadkom kij w oko :o No i jeżeli dla ciebie nie mac po środku pomiędzy łupanką dyskotekową ze znajomymi i bez rodziny na Ibizie, a szopką z kretyńską suknią, limuzyną i weseliskiem na 200 osób to wybacz, współczuję ale pomóc radą nie mogę, bo jesteś zwyczajną kretynką :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem może trochę staroświecka, ale uważam że ślub to jednak przede wszystkim uroczystość rodzinna a nie towarzyska. I nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji nie opłacić biletu lotniczego chociaż najbliższej rodzinie czyli rodzicom i dziadkom. xxxxxxxxxxxxxx no nie rozwalaj mnie! ślub to uriczystość osobista a nie powód do rodzinnego spendu. Oni maja prawo wziąc ślub i nikogo o tym nie informować. Nikt nie ma żadnego obowiązku względem nikogo poza tym, co sobie ślubują. Uroczystosc rodzinna to święta i obiad u cioci na imieninach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie słuchaj tych idiotek, ktore mialy śluby w remizach, zazdroszca ci, i nie radz sie tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POPIERAM! dokładnie niech nie słucha idiotek, oleje rodziców i dziadków najważniejsi są kumple z ibizy "bo jeżdżą z nimi na wakacje od początku" :D wszak mama i tato nie towarzyszyli jej w ogóle w życiu, sąsiadka ją urodziła, a o istnieniu babci dowiedziała się wczoraj :D hahaha wyśmiewasz się z wesela w remizie, a łupu cupu w dyskotece to takie górne loty niby :P ty to dopiero tandeciara lambadziara jesteś :P lepsza niż autorka :P hahaha uśmiałam się i dla twojej informacji ja miałam przyjęcie w bardzo znanej krakowskiej restauracji, bez tańców, bez tej całej szopki za to w gronie najbliższej rodziny czyli rodzice dziadkowie, rodzeństwo i my (aczkolwiek nie mam nic do remiz ani wesel na 200 osób) łącznie z nami było 12 osób i co? dało się bez szopki albo ucieczki na Ibizę. Nie wmawiaj ludziom, że albo cyrk albo ta obrzygana Ibiza dla plebsu i nic poza tym, bo śmieszna jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też planuję taki ślub jak Autorka, tyle że ja o wszystkim poinformuję rodzinę po fakcie. No ujadajcie dziewuchy z remizy hheeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xxxx no niby tak tylko niech potem nie płacze, że nikt jej na te święta i obiadki nie zaprasza. Można zrobić skromny obiad i zaprosić tych dziadków i rodziców, nie trzeba robić spĘdu (nie SPENDU :) ). Przykre to, bo ci ludzie ją wychowali i całe życie jej towarzyszyli, a ona w najważniejszym dniu swojego życia nie chce żeby przy niej bylo. Nie piszę tego złośliwie ale w życiu bywa różnie. Moja siostra też zapomniała skąd wyszła, wszystko obciach, wszystko wiocha. Wyszła za mąż w mieście w którym została po studiach. O ślubie poinformowała nas w mejlu, bo to była "prywatna uroczystość" i wielce była dumna, że dopięła swego. Tak nowocześnie w towarzystwie paru "przyjaciół". Wkurzyłam się ale kit ze mną, mojej babci i rodzicom było bardzo przykro, że jakaś koleżanka okazała się ważniejsza w tym dniu niż oni, którzy ją wychowali, pocieszali, byli na każde zawołanie, którzy 6 lat utrzymywali ją na studiach aby się mogła spokojnie uczyć. No cóż kiedy moja siostra urodziła niepełnosprawne dziecko, świat jej się zawalił, jej super nowocześni "przyjaciele"nie mieli zamiaru w swym świecie wiecznego chilloutu wysłuchiwać jej obaw, trosk i smutków to wiedziała gdzie ma przyjechać się wypłakać, wtedy już jej rodzice nie śmierdzieli. Zapytała też mnie czy mogą z mężem i dzieckiem przyjechać na boże narodzenie do mnie, bo widziałam że musza poczuć się wtym nieszczęściu tak domowo i ciepło i to zawsze u mnie takie impry sie robi, bo mam największy dom. Wtedy powiedziałam jej, że w zasadzie to jest "prywatna impreza" ale z uśmiecham, dla żartu. Przytuliłyśmy się i ona mnie przeprosiła. Nie mogłabym jej pokopać oczywiście ale ona zrozumiała, że mogłam zachować się tak samo jak ona wtedy. Serio to dla was taki ból zjeść obiad weselny z najbliższą rodziną, że aż trzeba uciekać? Są dwie opcje albo macie pieprzniętych rodziców albo wy jesteście pieprznięci, że nie chcecie zaprosić na małe przyjecie rodziców którzy was kochają i których wy kochacie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.08 na razie to ty ujadasz dziewucho z dyskoteki :) Właściwie współczuję ci rodziny której nie chce ci się nawet na obiad do restauracji zaprosić. to musi być straszna hołota. na szczęście moi są normalni i mamy dobre relacje więc korona mi z głowy nie spadła jak zjadłam z nimi obiad i wypiłam kawę w restauracji. wychowali mnie, kochają mnie więc wspaniale było ich mieć koło siebie w tym dniu :) szkoda, że niektórych jak np ciebie wychowała dyskoteka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H helix
A nie możecie wziąć tego ślubu na Ibizie, skoro już macie na to takie straszne ciśnienie, a po powrocie zrobić chociaż jakiegoś uroczystego obiadu dla najbliższych? Możecie też zrobić krótki pokaz slajdów ze ślubu, żeby trochę oddać klimat, że to obiad poślubny a nie zwyczajny. Jeśli masz choć odrobinę szacunku do osób, które Cię wychowały, to jest to jakieś takie minimum. Cóż, dla mnie taka sytuacja jest nie do pomyślenia, bo nie wyobrażam sobie tak ważnego dnia bez najbliższych. Ogólnie widzę, że będzie u ciebie mega kwas, ale może nieco udałoby się go osłodzić w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że szukasz głupiej wymówki z tą szopką ślubną, bo nie trzeba zaraz robić wielkiej biby na 300 osób żeby zjeść z rodzicami i dziadkami obiad poślubny. Rodzice byli z tobą przez całe życie, mama cię nosiła w brzuchu, urodziła, a ty się rozpisujesz jak to ważni są ci przyjaciele, bo jeżdżą z wami na wakacje od początku. Przykre to trochę. Może jak będziesz matką to zrozumiesz o czym mówię. Zrobisz jak uważasz, nie oceniam cie ale pamiętaj, ze czasu nie cofniesz. Ja też byłam zawsze mądrzejsza od wszystkich i narobiłam mnóstwo błędów. Teraz mam więcej pokory zwłaszcza w stosunku do rodziców i dziadków :) Też chciałam na Hawajach ślub tylko ja, on i świadkowie ale z bólem serca przetrawiłam to, nawet byłam smutna trochę jednak nie żałuję, a na Hawaje i tak polecieliśmy. Wynajęliśmy firmę cateringową, która przygotowała nam przyjęcie w naszym ogrodzie i zaprosiliśmy dziadków rodziców i rodzeństwo. Było super! Tak wiem zaraz mnie nawyzywają od wieśniar z remizy i idiotek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zorientuj się jeszcze w kosztach, moja znajoma tez planowala skromny slub na greckiej wyspie ale gdy zaczela pisac do miejscowych polskich księży i orientowac się w kosztach organizacyjnych to zrezygnowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą ślub to tylko papierek, bo razem jesteśmy od 5 lat, a ślub planujemy za 2 lata. x Hahaha, ślub za dwa lata, a Ty już masz problem, do tego czasu dziadek i babcia się namyślą i przylecą :D Btw, niezłe prowo, laski już się żrą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo903
Moim zdaniem nie każdego stać na takie wesele. Ale jak takie ktoś chce to warto pomyśleć o biletach dla zaproszonych. Albo zaprosić tylko rodziców i świadków. Warto jednak pomyśleć o dobrym kamerzyście, aby uwiecznić takie wydarzenie, bo nie zawsze się takie zdarza. Polecam studio Charles, które pracuje także zagranicą i nawet dla was stworzy plener zagraniczny. Obejrzeć takie realizacje możecie na: https://vimeo.com/113375470 . Moim zdaniem w sam raz coś dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa krolewna
Jest takie powiedzonko,, Jeszcze się taki nie urodził aby wszystkim dogodził,,. Kochani to jest wasz wyjątkowy dzień i jeśli waszym marzeniem jest ślub na Ibizie to nie oglądajcie się na innych tylko to zróbcie! Ktoś napisał mądrze że żyje się dla siebie. A obgadywanie tyłków z pewnością będzie, ale jakbyście zrobili wesele to też by było :) Więc od tego się nie ucieknie! Ja wychodzę za mąż za 9 mc, co prawda robię weselicho, ale zapraszam tylko osoby dorosłe. To jest mój dzień i moja wola aby dzieciaki nie kręciły się pod nogami. Zreztą uważam że gdzie pijani dorośli to nie koniecznie tam powinny być dzieci... I goście to powinni uszanować, ale nie na pewno będzie obrabianie du... że jak to dzieci nie zapraszamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o jakichś gości i obrabianie du/py przez jakieś ciotki tylko o niebywałą przykrość, którą robią rodzicom. Ci znajomi, którzy mają być świadkami to nie byle kto jak pisze autorka tylko przyjaciele, którzy jeżdżą z nimi od początku na wakacje..... a rodzicom kij w oko, rodzice nie towarzyszyli im przez całe życie i to nie jest nikt ważny dla nich :o Ja też uważam, że to dzień młodych i mają prawo go przeżyć tak jak chcą ale zapraszanie wakacyjnych kumpli, a ostentacyjne olanie rodziców to czysta podłość. No sorka ciekawe jak ty byś się poczuła gdyby twoje dziecko zaprosiło na swój ślub swoją koleżankę, a ciebie nie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeśli przyjaciele są dla ciebie ważniejsi niż rodzina to wybór został dokonany, ale licz sie z takimi sytuacjami że ktoś się może poczuć zlekceważony. Problemu nie rozwiążesz tak że będziesz mieć akwarium z rybkami. Czegoś takiego to nikt tu nie będzie wstanie ci wymyślić, bo to po ludzku niemożliwe. Tu albo rybki albo akwarium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×