Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tasmanska

Miala nie isc do szkoly ,a jednak okazalo sie ze musi.Afera

Polecane posty

Gość Tasmanska

Sprawa może i dla niektórych nieskomplikowana , ale w naszej sytuacji dosyć emocjonująca. Jakis czas temu dziecko miało obiecane , ze 26 paz. z tatą gdzies tam pojedzie i mąż jej obiecal ,ze ją wezmie ze sobą w pewne miesce , bo zasluzyla i co za tym idzie w pon miałaby wolne od szkoły. Okaalo się w czw. i pt ,ze na pon ma zaklepane dwa całogodzinne sprawdziany, z matematyki i z historii, nie kartkówki ,ale podsumowanie rodzialow pewnych od początku roku,, czyli sprawdziany giganty. Pomine fakt ,ze ogolnie w jednym dniu lekcyjnym nie powinno być 2 sprawdzianow, lecz dziecie z tych co sobie poradzi mniej lub wiece, lecz da rade, tylko musi sie przygotowac ale najistotniejezy jest fakt taki, z e NIEOBECNOSC na tych sprawdzainach tylko zostanie uwzgledniona po przyniesieniu zwolenienia lekarskiego ,albow sytuacji pogrzebu po zaświadczeniu z plebani, czyli najskrajniejsze sytuacje losowe nieprzewidziane,. Jedno i drugie odpada . Maż dzisiaj rano wszedl na dziennik elektroniczny i sam zobaczyl ,ze ma na pon dwa goganty, dziecie nic nie powiedzialo. Noi na wiadomość ze musi isc do szkoly, ponieważ ma dwa wielkie sprawdziany, a brak jej obecności na nich poskutkuje porządną palą ,która będzie mieć wpływ na dalsze oceny dziecie dostało jobla. Bunt, strajl, prostest wyrzygiwania, ze obiecane miała w pon jechać z ojcem, nie jesteśmy patologiczni klamcy,tacy i owacy ,ze ona nie idzi jutro do "budy" ma to gdzies,Ona jedzie z ojcem i basta. Afera jak talala , pieko na ziemi, dym nie z tej ziemi. Raczej my już podjelismy decyzje, ale męzowi tez zle z tym ,ze najpierw cos obiecje ,zarzeka się ,a później musi odmawiać , dziecie furia i zelazna konsekwencja z jej ust ,ze jedzie , do szkoły nie idzie, nawet jak ojciec ją nie wezmie to i tak nie idzie. Oczywiście na przygotowaniu się do jutra z materialem zapomnij, nic nie otworzyła w charakterze manifestacji ,siedzi w pokoiku swoim obrazona na całym swiat z porozwalanymi dookoła swoimi rzeczami Jakbyscie rozegrali ta sytuacje sporną? Mi już powili cierpliwości brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sprawdziany przecież sie zapowiada, kartkówek nie. Więc w czym kłopot. Dziecko wam nic nie powiedziało o nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja dałabym kare za to że nie powiedziałą o sprawdzianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wogóle można mówić dziecku że nie pójdzie do szkoły bo pojedzie z tatą? Szkoła to obowiązek! Moje dzieci nie idą tylko i wyłącznie wtedy gdy gorączkują.Nawet jak mają katar czy kaszel to chodzą do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie też się źle zachowałaś... Dziecko czuje się oszukane i tyle. Nastawiła się, że nie pójdzie i nagle ma się uczyć? Jej wina, że ukryła przed wami fakt o sprawdzianach. No ale mówicie jej dzisiaj, że na jutro ma umieć tyle materiału? No proszę cię... Druga sprawa to dziwi mnie, że w szkole nie uwzględnia się waszego zwolnienia tylko od lekarza. Przecież mogliście akurat coś pilnego mieć w planach co niekoniecznie wiąże się z pogrzebem albo chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej wina ze nie powiedzialal o sprawdzianach. Czyli obroocie kota ogonem i na nia z pretensjami ze to ukryla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie pojechaliście z nią w sobotę??? dla mnie bezsens z waszej strony już coś obiecywać w dzień szkolny. córka ma rację że czuje się oszukana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej wina ze nie powiedzialal o sprawdzianach. Czyli obroocie kota ogonem i na nia z pretensjami ze to ukryla. x nie powiedziała bo pewnie jej bardzo zależało na tym wyjeżdzie. Kto normalny obiecuje coś w dzięn szkolny... rodzice zawalili a teraz zwalają na dziecko. NIe dziwię się jej fochom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albow sytuacji pogrzebu po zaświadczeniu z plebani upiorne błędy w całym tekście, a poza tym jakie k...zaświadczenie z plebanii (tak dwa ii), posyłacie ją do szkoły klasztornej czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tEZ UWAZAM, ZE TO JEJ WINA ZE NIE POWIEDZIALA WAM O SPRAWDZINACH. Teraz tez pewnie dostanie 2 paly skoro się nic nie uczy :( Zacznijcie ja w końcu wychowywać. Ktos wyżej słusznie zauwazyl, ze skzola to obowiązek, moje dzieci tez opuszczają lekcje jeśli sa naprawdę chore a nie dlatego, ze maja pochote gdzies jechać... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci tez opuszczają lekcje jeśli sa naprawdę chore a nie dlatego, ze maja pochote gdzies jechać.. x ale to była propozycja tatusia! co dziecko jest tutaj winne????? jak zwykle dzieci płacą za głupotę rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmaśka a od kiedy to dziecko może sobie ot tak nie sic do szkoly he ? Jak dla mnie to wasza wina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za takie zachowanie moje dziecko by nigdzie nie pojechało, nie powiedziała wam o sprawdzianach a wam jeszcze szkoda dziecka bo jej obiecywaliscie, za takie zachowanie jeszcze powinna w tyłek dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to jeśli to są 2 duże sprawdziany porozmawiałabym z wychowawcą, ze tak sie nie robi niezależnie od tego czy idzie do szkoły czy nie. Po drugie gadanie, ze tylko zwolnienie od lekarza w czasach gdy do lekarza nie można się dostać to przesada. Nawet w pracy jest urlop na żądanie w awaryjnych sytuacjach. Po trzecie w sytuacji gdy i tak masz napiętą sytuacja czasami warto dziecku okazać trochę serca niż brnąć na siłę i oddalać się od siebie. Każdy konflikt trzeba starać się rozwiązać. Ja bym nie puściła do szkoły. To w sumie nie jej wina, że w ten dzień jest sprawdzian. Jeśli wcześniej jej obiecaliście wyjazd, a później doszły sprawdziany to ona nie miała na to wpływu. Sprawdzian nie ucieknie, a stosunki w rodzinie się popsują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cała ta sytuacja to jest tylko i wyłącznie wina rodziców . Dziecko zachowuje sie normalnie jak na ta sytuacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 lat to trzeba zaczac ja wychowywac twarda reka bo za 5 lat da ci w gebe bo pieniedzy nie bedziesz chcieć jej dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzian się zapowiada tydzień wcześniej, winna jest i ona, bo się nie przyznała i wy bo obiecywanie laby od szkoły to jest karygodne zachowanie. Mogliście się umówić na weekend,a nie w tygodniu. A takie usprawnienie to jakiś żart chyba, już widzę minę księdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety ogarnijcie się, owszem teraz jest zamieszanie ale jutro to ja bym kazałą sie jej uczyc cały dzień na sprawdziany a nie wojaże. Po drugie cos mi sie wydaje że mamusia troche kłamie że ma dwa sprawdziany w jeden dzień, sama wiem że dzieci same się upominają że mają juz zaplanowany sprawdzian w dany dzień. A nawet gdyby, dziecko ma chodzic do szkoły bo to jego obowiązek. Po trzecie masz rozwydrzone dziecko że panna obrażalska zamknie sie w pokoju i fochy strzela. Ciekawa jestem co będzie za 2 czy 3 lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogliście po szkole jechać? Ile ma lekcji dziecko w 5klasie, 5?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
tzn ona ukryla te glowne sprawdziany przed nami teraz w ten weekend, ale kiedy nastapila umowa z tatą ponad tydzień temu ,ze jedzie 26 z nim razem , to jeszcze tych sprawdzianow nie było zapisanych i zapowiedzianych . Mąż tylko w pon będzie jechać w tamte miejsce , później już nie i datego umowil się z corką ,ze ona z nim jedzie. Mąż nie wiedoal ze tak wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nawet jaj maja katar czy kaszel to chodza do szkoly"to tylko wspolczuc tym dzieciom co siedza z nimi w lawce!gratuluje puszczac dziecko z kaszlem do szkoly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowujecie to dziecko? Siłą ją zaciągnąć. Raz ustapisz to potem juz zawsze będzie fochem swoje zdanie wyrażać. Zero komputera, telefonu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Przeciez ja nie pisze, ze ona nie idzie do skzoly. Przeciwnie!! Napisalam z edecyzja została podjeta, ze idzie i pytam się was jakbyście WY rozegrali tą sytuacje . Sprawdzian nie był zapowiedziany tydzień wcześniej , był w czwartek i w piątek wpisany do dziennika elektronicznego już po fakcie jak mąż z corką uzgodnil ,ze jedzie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaszel może nawet kilka tygodni się utrzymywać. To mają siedzieć w domu? X Moja droga, na pewno były zapowiedziane bo taki jest obowiązek. Może zapisane nie były, ale zapowiedziane muszą z tygodniowym wyprzedzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KingaStefankaFanka
Zasadnicze pytanie jest takie czy dziecko dobrze sie uczy??? Jeśli nie ma pewności, że dostanie najmniej 4, lepiej iść do szkoły...bo wiadomo :) Ale jesli dziecko jest świetnym uczniem nie można sobie pozwolić szkole wejść na głowę! Nie ma takiego prawa, które pozwalałoby szkołom na stosowanie takich bzdurnych nakazów :) Tak że jeśli dziecko jest pewne dobrych wyników z zapowiedzianych sprawdzianów może spokojnie nie iść do szkoły nawet jeśli mu się po prostu nie chce, a co dopiero jeśli wcześniej mieliście jakieś plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam rozumiem frustracje córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dziecko jest wychowywane twradą ręka i zaręczam ,ze tak jest, ale również ona potrafi nas twardo przeczołgać emocjonalnie i podnieść ciśnienie swoim strakiem. Oczywiście materialu ona nie powtarza , w pokoju zamknieta siedzi obrazona. Jedynek zapewnię nie dostanie mimo braku przygoptowania, mysle ze poniżej 3 nie zjedzie , ale więcej niż 3-4 chyba tez nie wyciągnie a to dla mnie objaw zaniedbania i lenistwa czego nie akceptuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa i nauczyciel nie ma prawa postawić jedynki za nieobecność na sprawdzianie :) A jeśli mu sie wydaje, że ma takie prawo i wpisze ocenę za nienapisany sprawdzian, zgłaszasz sprawę do kuratorium i ciekawe jaki dokument - sprawdzian - przedstawi jako podstawę do wystawienia oceny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×