Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co jesli tesciowa wprost mowi zeby nie przyjezdzac?

Polecane posty

Gość gość

Niby koacha wnuki, tzn zachwycona najmniejszym, ale zaczyna nas wkurzac, ze ile razy wspomnimy o odwiedzinach to nie ma "aplauzu", a ostatnio wprost powiedziala, zeby nie przyjezdzac na 1.11 , ze to nieby daleko i duzy *****itp bzdety wymysla. Reszta rodziny (rodzenstwo meza bez rodzin wlasnych) przyjezdza kiedy chce i na ile chce, nawet co 2 tyg . Ostatnio robilismy wieksza impreze rodzinna u nas, tesciowie byli, wszystko ok ale jak wspomnielismy o 1.11, ze maz chce odwiedzi groby, to juz nie, lepiej nie. Wymyslila. ze moze w innym terminie ale ja juzsie nigdzie nie wybieram. Do tesciow jest daleka droga, a i tak wpadamy na max 1 noc, ostatnio srednio co pol roku i wyglada, ze to i tak za duzo. Zawsze staram sie cos pomoc w kuchni (podczas gdy reszta familii zazwyczaj sie nie kwapi.) Myslalam, ze widywanie sie z wnukami co kilka mies to chyba rzadko..Co myslicie o tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie cieszyla jakby moja tak powiedziala,bo mam nadgorliwa tesciowa i mam jej dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna, raczej się zaprasza a nie zniechęca. Inni tez tak daleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może się krępuje Ciebie? Może nie ma pieniędzy, żeby jakoś Was ugościć. Może nie chce się jej sprzątać? Rodzeńśtwo Twojego męża jest bez rodzin - więc ich sie nie wstydzi. A Ciebie może sie wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jakaś. Może nie akceptuje Was w domu, coś jej przeszkadza. Ludzie są różni. Ale z wnukami mogłaby się częściej widywać. Przykro trochę. Moja z kolei nie będzie się narzucać jak urodzę, bo twierdzi, że małe dzieci są nieciekawe, nic nie można z nimi robić, tylko śpią :/ dopiero jak zaczynają mówić, to warto je odwiedzać. Taką samą strategię stosowała przy wnuczce swojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra mieszka w niemczech z mezem i synem , zreszta ja tez mieszkam w niemczech, rodzicow mamy w polsce, siostra co rok bywa w polsce u tesciowej teraz akurat tez byli, ale do rodzicow nie pojechala, i tak jest co roku od prawie 20 lat , byla moze u nich ze dwa razy, matka sie prosi zeby przyjechali ale mowia ze czasu nie ma, nawet nie zadzwonia do niej, bo zapomna albo czasu niemaja a do tesciowej z********a jak na skrzydlach, nie wiem o co chodzi jej ale zadnej krzywdy nigdy nie miala od rodzicow spelniali jej zachcianki, tolerowali jej wybryki a bylo ich sporo, matka jest zdenerwowana ta sytuacja bo od tesciowej maja tylko 80 km drogi i nie przyjada .... bo sa zabiegani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9,13, przykre to jest.Czlowiek się namorduje przywychowaniu dzieci a oni nawet nie odwiedza na starość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze swoja matka nie mam kontaktu a tesciowa odwiedzam, nawet sama. Kazdy kij ma dwa konce wiec nie pedzcie z tym jakie to dzieci niewdzieczne bo roznie bywa. Moj brat pewnie tez kiedys bedzie twierdzil ze krzywd nie zaznalam bo wczesnie z domu sie wyrwalam. A jak bylo naprawde nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie nie narzucala. Przestancie w ogole przyjezdzac. Z moja tesciowa bylo tak, ze dziecka nie chciala, odmawiala jak potrzwbowalismy pomocy, chocby jednodniowej. Efektem jest to, ze syn ma 5 lat i w ogole ich nie odwiedzamy. A oni sie teraz domagaja! Wiadomo, jak juz jest bardziej samodzielny itd to latwiej... Unioslam sie duma i na dobre to w sumie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasni9e ja tez nieprzepadalam za odwiedzaniem własnej matki choć z boku wygladalo to jak niewdziecznosc ale my obydwie się po prostu nie lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może właśnie o to chodzi, że wtryniasz jej sie do kuchni, nie każda gospodyni lubi taką pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×