Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja siostra przez brak dzieci zwariowała, zaraz i ja zwariuję.

Polecane posty

Gość gość

Moja starsza siostra nie moze nieć dzieci, ma 40 lat , leczą się gdzieś w Białym stoku, ale nikt nie wie gdzie.Raz zapytałyśmy z mamą, to się na nas wydarła,ze złośliwie. Ostatnio mi oznajmiła,że mam jej oddać swoją komórkę jajową, a dawcą nasienia będzie brat jej meża.Szok, zwątpiłam. Nie da sie z nią normalnie porozmawiać, wiecznie się ze mną kłóci, przychodzi do nas kilka razy w tygodniu i wiecznie są awantury.Mam zamiar powiedzieć jej,że nie chcę aby mnie odwiedzała, a mamie sto razy już mówiłam,ż eona jest nienormana już jaki szwagrowi.Oni nic z tym nie robią, ja jestem jaj ofiarą, mam tego dość, mój maż tak samo.Zapowiedział mi,ż ejeszcze jedwa awanruta i jej głupi pomysł, to ją wywali z domu.Co z taką sobą robić, jest jakieś logiczne wyjście?Z tego co ona do mnie mói, nic nie trzyma się kupy, to są jakieś wariacje i fantazje, jestem nią strasznie zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech trudna sytuacja, siostra pewnie bardzo cierpi z tego powodu, że nie może mieć dziecka, siłą rzeczy obarcza za ten fakt wszystkich dookoła. Potrzebna jej pomoc specjalisty. Jej mąż jej tego nie proponował? Ty możesz próbować z nią rozmawiać, ale wątpię, by to coś dało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem takich ludzi, mam 31 lat nigdy nie chcialam miec dzieci, nie mam i nie chce miec, dobrze mi, po co kula u nogi, świat i tak jest juz przeludniony, wojny, obcinanie lbow, islam, po co sprowadzac kolejne dziecko na ten swiat to ja tego nie rozumiem. wscieklizna macicy taka jak u twojej siostry to pewnie choroba psychiczna, wspolczuje jej męzowi, że siedzi z wariatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13.57 jednak jesteś w znacznej mniejszości, jak świat światem, to kobiety w 90% mają instynkt macierzyński, jedne potrafią pogodzić się z faktem bezpłodności, innym trzeba pomóc, niekoniecznie nazywając je wariatkami. Ty byłaś kulą u nogi matki, czy ojca, że wysnuwasz takie wnioski? Uwierz, nie dla wszystkich dziecko jest niepotrzebnym balastem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre jest to, że piszesz tak o własnej siostrze, źle to świadczy o tobie :O zamiast porozmawiać (spokojnie, bz kłótni), wysłuchać, dać się wypłakać i spróbować ZROZUMIEĆ to wyzywasz ją od wariatek i z całą rodziną ją tak traktujecie :O:O współczuję twojej siostrze takiej siostry :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie zrozumiem czemu kobiety bezdzietne i nie chcące miec dzieci siedza na tym forum.... A bank komórek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taj jestem straszna, bo latami starałam się spokojnie rozmawiać, pytać, przytulić, pocieszyc, miałam za to zawsze stek wyzwisk.Tak straszna jestem ,że po tylu latach mam już dość własnej siostry, która chce moją komórkę jajową, a ja się nie zgadzam.Siostra nie prosi, oznajmia mi ,że mam dać i awantura.Tak jestem zła, bo pozwalam, aby przychodziła kilka razy w tygodniu i pozwalałam sie nad sobą pastwić, jestem potworem biednej bezdzietnej siostry. Czy wy powaznie piszecie?Przecież ja nic innego od lat nie robię, tylko staram się ją zrozumieć, wspierać, ale ostatnio jej pomysły, propozycje sa dla mnie nie do przyjęcia, tak uważam i mam do tego prawo.Siostra powinna trafić na tym etapie do psychiatry i mam zal do mamy, do szwagra,że nie pracują nad tym tematem. Ja już dłuzej tego nie jestem w stanie nieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopisz ejeszcze, wszystkie świata sa dopasowane do niej, moich dzieci nikt nie zauważa, nie bawi się z nimi, nie przytula, nic nie robi, bo jej przykro.Życzenia śliśle cenzurowane, a mich dzieciach mam zakaz mówienia, bo odbiera to jako atak na nią, jak dowalanie.Moja mama też nie ma prawa wspominać o wnukach, bo razaz płacze, albo krzyczy.Ilez możńa tak żyć, a tym roku nie idziemy do mojej mamy na wigilię prze nią, spędzimy święta u teściów, którzy na nasz eszczeście ieszkają na tyle daleko,ż enie mamy jak wrócić. Tak , mam tego dosć, moje dzieci sa małe, nie rozumieją co się dzieje, mój maz też ma prawo do normlności, a tą normalność całej rodzinie odebrała moja siostra.Czy to takie dziwne,że już nie daję rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To porozmawiaj z nią, powiedz, co myślisz o jej zachowaniu lub napisz do niej list/maila. Nie możesz też pozwalać sobie na psychiczne maltretowanie, przede wszystkim, to poważnie porozmawiaj z mężem siostry i mamą. Co do propozycji, jaką Ci złożyła, to jest ona rzeczywiście trudna, ja chyba też bym odmówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie sie twoja siostra leczy?:D Jak zakładasz prowo to chociaż sprawdx gdzie lezy ten "Biały Stok"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było to wszystko napisać w całości. Jeżeli tak sprawa się przedstawia, to odetnij się od siostry, ona potrzebuje dobrego psychiatry, Ty spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Białystok, tak trudno wydedukować? Faktycznie nic innego nie mam do roboty, jak prowo wymyśłać. Skoro to dla ciebie prowo, nie czytaj, nie udzielaj się, obowiażu nie ma. Jestem już bardzo tym tematem zmęczona, a nie chcę gadac ze znajmymi bo się wszyscy znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona może i powinna trafić do psychiatry, ale powiedz szczerze jak ją do tej pory wspieralyscie? Zapytala któras jak ona czuje sie końskich dawkach hormonów, ciągłej ko troli swojego ciała, kolejnych niepowodzeniach? Zaoferowalyscie jakiekolwiek wsparcie, czy tylko jej sluchalyscie, w myślach mając ze sfiksowala?? Teraz na pewno napiszesz, że oczywiście ale szczerze w to wątpię, bo inaczej nie doszłoby do takiego punktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta komórka jajowa jest dla ciebie aż tak ważna? Co miesiąc wraz z podpaska wywalasz przynajmniej jedną do kosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozńa było z ią normalnie rozmawiać, o nic pytać, bo zaraz był krzyk. Ja nawet nie wiem gdzie dokłądnie oni się leczą, dlaczego, w czym jest prblem, na jakim sa epapie, moja mama tak samo.Każde pytanie odbierała jako atak.Dopiero ostatnio mi kazała oddawać komórkę i wtedy zbaraniałam, jak to wszystko mi wykrzyczała.To jakiś absurd, chora głowa.Jej maż nie jest z nami specjalnie blisko, to taki typ zamknięty w sobie, nigdy z moim M nie gada jak chłop z chłopem, ni, taki dystans.Z moją mamą też nie specjalnie rozmawia, owszem jest miły, grzeczny, ale nic poza tym. Co to za pytanie o komórkę jajową, czy nie potrafisz czytać, jaka to była propozycja? Nie mam już powoli sły tłumaczyć tutaj wszystkiego aż tak detalicznie. nie mam najmnijeszego zamiaru poddawać się presji siostry, bo to są absurdalne propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest jakieś dziwne. ja mam 37 lat, także się leczę i staram się o dziecko od 11 lat ale w życiu nie wpadłam na pomysł awantur w rodzinie i żądania komórek jajowych :P Wręcz przeciwnie. Ponieważ nie mam dzieci to rozpieszczam siostrzeńców, bratanków swoich, a także męża. Często też chętnie przyjmuje na weekend dzieciaki. Dziwne to co piszesz. Ja w ogóle nie żyję tą chęcią ciąży owszem chciałabym ale mam też życie poza tym pragnieniem. Na rodzinnych imprezkach wygłupiamy się, gadamy o d.pie Maryny, nigdy nie zagaiłam o swoich problemach tak na rodzinnym forum. Jedynie sama z mamą czy siostrami ale to w babskim gronie. Znam też z kliniki wiele kobiet w mojej sytuacji i żadna się tak nie zachowuje. Raczej właśnie są takimi dobrymi duszkami w rodzinie. Niesamowite jest to co piszesz i być może się mylę ale zakrawa na prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znie znam zadnej normalnej staraczki, nie wim czy prowo czy nie, ale tych"dobrych duszków" jakoś nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre duszki, a to ciekawe u mnie w pracy są dwie bezdzietne starające się wiecznie i są to najbardziej upierdliwe i złośliwe baby jakie znam, jakby mogły to by oczy wydrapały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka tak sie zachowywała:( Straszne to było... Rzeczywiście wyjedź na święta do teściów i odetnij sie od siostry. Zachowuje sie jak osoba niepoczytalna, bałabym sie, ze zrobi cos moim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no za to tutejsze matki to same anioły :) jedna drugą od nieudacznic i rozklapich wyzywa, a dzieci od bękartów. Bijecie się o to jak karmić, gdzie karmić i jak rodzić więc nie rozumiem takiego zaskoczenia moją wypowiedzią. Są owszem fajne mamy tutaj ale to rzadkość. Tak samo są normalne kobiety starające się o dziecko i przykre jest, wrzucasz wszystkich do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.59 no ja nic nie mogę za twoje koleżanki i to, że dwie takie znasz to nie znaczy, że znasz wszystkie :) wiesz na pewno nie chciałabyś żeby oceniano cię jako matkę na podstawie Katarzyny W. na podstawie kafeteryjnych krzykaczek :P Dobra spadam, bo widzę, że powoli obieracie mnie sobie na cel żeby się wyżyć :o miłego popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za jaki cel? Też znam podobne zachowanie swojej siostry ciotecznej, nawet nie mogłam normalnie powiedzieć ,że jestem w ciązy, bo już było nie tak. Rozumiem żal,cheć posiadania dzieci, ale przecież dzieci sa wszędzie, są w rodzinach, nikt raczej nie będzie udawał,że nie istnieją. Kobiety jeśli nie mają dzieci, a bardzo tego pragną , to im wali na głowę.Inny typ to te, które normalnie żyją i dzieco nie jest całym sensem życia, ale to mnijeszość. Jeśłi nikt nie jest złośliwy do kobiety bezdzietnej, to i ona powinna zachowywać się jakoś logicznie, przecież nikt jej specjalnie bezdzietności nie spowodował, ani w niczym nie zawini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są takie świry w życiu, baby jak nie mogą mieć dzieci to i siada rozum.Nie znam żadnej normalnej kobiety któa nie ma dzieci, wszystkie te bezdzietnę sa jakieś dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka taka byla, az przestałam z nia utrzymywać kontakt, do czasu jak ppznala jakiegos pierwszego lepszego i pp moesiacu znajomosci zaszla w ciaze, zmienila sie nie do poznania, natomiast dziewczyna mojego brata ma silna nerwice, rece jej lataja jak u alkoholika tylko ona nie moze miec dzieci, sztucznie wywoluje okres ktorego nigdy nie miala i liczy na cud ze hormony pomoga, moze ppmoga ale jak nie to nie wyobrazam sobie jej w przyszlosci, nie rozmawia z nikim z naszej rodziny, szkoda mi takich kobiet ale ja nie rozumiem takiego parcia na dziecko i ze z braku dzieci kobiety choruja i to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam problem z plodnoscia. Dlugo staralismy sie o dziecko. Po fligim leczeniu dzieki bogu sie udalo i mam synka. Ale pamietam ten bol i to przez co musielismy przejsc. Setki badan, wizyt, lekow. To jest psychicznie wyczerpujace. Ale tez nie zachowywalam sie jak swir. Byly chwile zalamania, zwatpienia. Pocieszenia szukalam wtedy w ramionach meza i nie dawalam tego odczuc innym ludziom. Co chwila dowiadywalam sie o ciazach wsrod kolezanek i im gratulowalam z usmiechem na twarzy. Najwyzej w fomowym zaciszu uronilam lezke i statalam sie pozbierac i zyc normalnie. Miec jakies hobby itp. Ale tez nie spotkalam sie z zadnymi docinkami ani nietaktem ze strony innych. Raz mnie ktos wkurzyl glupim gadaniem i odpowiednio to skomentoealam ale nie jakos hamsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiesz, bo zapewne dziecko masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 13.57----to po co siedzisz na tematach o macierzynstwie,pewnie sama bylas kula u nogi dla swojej matki egoistko,lecz sie na leb bo widze ze kompletnie bije na leb tym bezplodnym babsztylom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie ciągaj siostry po psychiatrach. Dam Ci receptę na jej natychmiastowe uleczenie: wyjedź z mężem na tydzień, a jej zostaw dzieciaki z dłuuugą listą co ma wokół nich robić, gotować, gdzie wozić itd. Ale taką żeby pierdnąć nie miała czasu. Pewnie biedna nie ma pojęcia co to znaczy mieć dzieci, więc ją uświadom. Odechce jej się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:10 dobre Nie wiem co dolega siostrze ale polec jej łykanie Castagnusa oraz wizytę u naprotechnologa. Przede wszystkim niech wrzuci na luz bo im bardziej się spina tym mniejsze prawdopodobieństwo że uda jej się zajść. A krew przebadali? Może mają konflikt i tylko poronienia w pierwszych tygodniach ciągle przechodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jasne, niech autorka odda dzieci, to już ich być może więcej nie zobaczy.Nie wiem co poradzić, też na początku myślałam,że to prowo, ale widziałam podoby przypadek w rodzinie meża, też baba około 40 której bezpłodność odebrała rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×