Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćmenel

Podoba mi sie dziewczyna z tzw "wyzszych sfer"

Polecane posty

Gość gośćmenel

Jest mila i nieglupia jakby sie moglo wydawac, wiedzac w jakim srodowisku wyrosla. Ja chociaz mam dobra prace, samochod (nie bede ukrywal, ze duzo pomogli mi rodzice) to przy niej czuje sie jak ostatni menel. Nie wiem czy ona przypadkiem nie jarzy, co ja do niej czuje bo kilka razy sama mnie zaczepila ale ja staram sie racjonalnie myslec, w takiej rodzinie nie mam szans, moge sie tylko wzenic a przeciez nic nie wniose. Serce chce a rozum mowi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I słusznie, poszukaj w swoim środowisku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za wyższe sfery, że dziwisz się, że niegłupia?:) Znaczy się zamożni? Czy chodzi Ci o to, że dziewczyna miała w dzieciństwie wszystko, ale nie wyrosła z niej rozpieszczona lala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamozni to malo powiedziane, wystarczy jak powiem, ze jak sie do nich wchodzi, to przez bramke jak na lotnisku, ochroniarzy gdzie tylko czlowiek spojrzy. Bylem u niej tylko kilka razy i wkurzylo mnie, ze chociaz bylem zapowiedziany to i tak mnie sprawdzali jak jakiegos bandziora. A ona ? Tak miala i ma wszystko a moze nawet i wiecej, moim zdaniem jednak chodzi po ziemi, przynajmniej tak mi sie wydaje, moge normalnie z nia rozmawiac, bez jakichkolwiek kompleksow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo duzo zalezy od jej rodzicow, jesli nie zaakceptuja ciebie, to masz raczej male szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ochroniarze przy prywatnym domu? Czy ojciec jakis ambasador?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość nie zna czegoś takiego jak sfery. Nieważne, czy wyższe, czy niższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie się zakochałeś w Kasi Tusk Ale wcale nie powiedziałabym,że to jakieś wyższe sfery Raczej kariera Nikodema Dyzmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmenel
Mieszkamy przy tej samej ulicy od niepamietnych czasow, tzn. znamy sie od dziecka, jej mame widuje od czasu do czasu, zna mnie z nazwiska ale ojca to widzialem w zyciu maks. 3 razy. Czy karierowicz ? Nie mnie osadzac, zawsze byli "lepsi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny wychowane w tzw. wyższych sferach są najczęściej puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmenel
Polemizowalbym z takim stwierdzeniem. Od kazdej reguly sa wyjatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sam jestes wyjatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jest samotna. Bo jeste zamknieta w zlotej klacte. Mimo posiadanai wszytkiego mozna tez sie czuc nieszczesliwym. Uwazam ze powinienes do niej uderzac. Jest sama bo normalni tacy jak Ty boja sie ja podrywac a kolesi ze swoich swer pewnie uwaza za pustych i niezyciowych egoistow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Titanic to bzdura jakich mało, dziewczyna jest przyzwyczajona do życia na pewnym poziomie i spróbuj jej obniżyć jakość to od razu zobaczysz jakie love, znam się na tym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmenel
Teraz to ja juz sam nie wiem, co o tym wszystkim myslec. Spedzilismy razem weekend, z jej inicjatywy, nie, nie spalismy razem ale sie jednoznacznie zadeklarowala, czyli moje uczucie nie jest nieodwzajemnione, jednak nie potrafilem tego ukryc. I co teraz ? Mam wode w mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakich "wyższych sfer"? Co? Nie potrafisz nakładać jedzenia nożem na widelec czy jak? To że masz poczucie niższości źle o Tobie świadczy. Czego masz się wstydzić? Rodziny? Pochodzenia? To nie Twoja wina że urodziłeś się w takiej rodzinie a nie innej. Dziewczyna Cię chce to jej pozwól. To Twoje życie i nikt inny go za Ciebie nie przeżyje. Może się jedynie wtrącać jak na to pozwolisz. Miej jaja chłopcze!!! Mierz wyżej bo dlaczegoby nie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmenel
Ona sama przyznala, ze ja to meczy, wiec dlaczego ja sie mam w to pakowac ? W imie milosci ? Nie jestem juz taki mlody i widze jak to jest u innych, jak szybko bajka potrafi zamienic sie w pieklo, zwlaszcza gdy pojawi sie dziecko, wszystko pryska, uzaleznienie (finansowe) od rodzicow i nie tylko, ktos musi przeciez dziecko pilnowac a jak ktores straci prace to juz totalna tragedia. Wiem, nie musi mnie koniecznie spotkac to, co moich przyjaciol lecz moze nie tyle, co potrafie sie uczyc ale przynajmniej wyciagac wnioski z czyichs bledow. Czy to jest kompleks nizszosci ? Sam juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ją męczy i o jakie wpakowywanie Ci chodzi? O jakich Ty bajkach piszesz? Kto Ci broni pisać swój własny życiowy scenariusz ? Być może w tym tkwi problem że za dużo oglądasz się na innych. Wiadomo, uczenie się na cudzych błędach poszerza wiedzę ale zauważ że to jak postępują inni, nigdy się dokładnie nie dowiesz. Każda "winna" strona nigdy się nie przyzna do wszystkich świństw. Więc nie patrz na innych. Patrz na to czy dziewczyna ma równo pod sufitem i Ty także. Nigdzie nie jest napisane że Twpje życie musi być odpowiednikiem każdego kogo znasz. Na dziecko jest czas ale i TY musisz się trzymać reguł żeby nie było niespodziewanej wpadki. Uzależnienie od rodziców? Jak to rozumieć? jeśli chcą pomagać finansowo to nie ma się co unosić honorem a należy być wdzięcznym i podziękować za troskę już z góry nie zakładając że będzie źle. Pilnowanie własnego dziecka? A co? Jak się przyczymiłeś do jego spłodzenia to łaski nie robisz. To normalne że się nim zajmujesz. Kiedy wszystko wisi na kobiecie to nie ma się co dziwić że będzie zmęczona Tobą i wszystkim innym. Co do pracy, na żadną nie ma gwarancji. Może Cię sparaliżować i co wtedy? Zycie to w dużej mierze mieszanka niespodzianek. Zamiast szukać problemów z dooopy, zapataj się samego siebie czy chcesz żyć pod kloszem czy spróbować żyć na całego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ja meczy. Znasz przysłowie miłość szcześcia nie daje. Odwzjemnia Twoje uczucia czy nie. I tak zycie po subie sie zmienia. ZYCIE NIE JEST BAJKA nigdy. Tylko pierwsza faza zwiazku niby daje zludna wizje ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmenel
Nie wiem co rozumiesz przez "żyć pod kloszem czy spróbować żyć na całego." Chcialbym pojsc swoja droga, byc samodzielnym a niestety z nia zylibysmy "pod kloszem" nadopiekunczego tatusia i ona tego nie wyklucza, jest do tego przyzwyczajona chociaz nie jest z tego powodu szczesliwa, meczy ja to. Gdyby nie sobotnia rozmowa, dalbym sobie spokoj, nie przypuszczalem, ze jej tak na mnie zalezy, miala nosa, zareagowala w ostatniej chwili, zgodzila sie ze mna, ze musimy poszukac jakiegos rozwiazania ale im dluzej o tym mysle, tym mam wiekszy metlik w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego rozwiazania szukasz ? Jestescie dorosli, wiec wez sprawy w swoje rece i nie badz p****m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×