Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto lubi cmentarze:)

Polecane posty

Gość gość

Wpisywac sie:). Ja uwielbiam,spokoj i cisza jakiej nigdzie nie znajde. Duze jezdze po kraju,napiszcie mi jakie cmentarze warto odwiedzic,religia nie ma znaczenia. To ja polece w Gdansku Lostowicki i Srebrzysko:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też lubie ten klimat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lubię.zdarzało się nawet że chodziłem tam z dzieckiem na spacery.spokój ,cisza mimo że centrum miasta.bardzo klimatyczny cmentarz na lipowej w Lublinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stare wojenne cmentarze często nie odwiedzanie w Święto Zmarłych polecam zrobić sobie wycieczkę przynajmniej na jeden taki cmentarz :) jest klimat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cmentarz wojenny nr 368 - Limanowa-Jabłoniec – położony na wysokości 518 m n.p.m. cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej na wzgórzu Jabłoniec (624 m n.p.m.) w Limanowej. Znajduje się w odległości 1700 m od drogi krajowej nr 28 na odcinku z Limanowej do Nowego Sącza. Od drogi tej prowadzi na cmentarz stroma i wąska droga dojazdowa. polecam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesli jesteś z Pomorza, jak wnioskuje, polecam Ci cmentarz wojskowych na Zaspie... Zawsze tam wpadam 1.11 bardzo późnym wieczorem. Magia, jesli można mówić o magii w przypadku smierci. Wszyscy moi zmarli spoczywają na cmentarzu w Gdansku-Sobieszewie oraz na Srebrzysku, wiec te są mi najbliższe (stały widok w "górnej" partii Sreberka- sarny zjadające świeże kwiaty... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 listopada polecałbym iść na groby własnej rodziny a dopiero w poniedziałek w dzień zaduszny 2 listopada można zwiedzić inne cmentarze warte uwagi. Ja ze swojej strony polecam Cmentarz Rakowicki w Krakowie jeden z najstarszych i największych cmentarzy :) jest co zwiedzać i pochodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też lubię ten na Lipowej w Lublinie, ale wole ten na Unickiej :) taki bardziej odosobniony jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łostowice- nic "magicznego". Zwykly, miejski cmentarz, między betonem. Jesli rzeczywiscie lubisz ciszę polecam Ci wyjechac parę km poza Gdańsk- stary cmentarz (parę grobów na krzyż) w Wocławach, cmentarz w Trutnowych czy we wspomnianym Sobieszewie. Masz w sumie niedaleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwielbialam, klimat, wieczorne spacery, zapach zniczy i migocace swiatla. Odkad nie zaczelam tam odwiedzac bliskich. Owszem wczesniej palilam znicze u pradziadkow, dalszych ciotek, wujkow. Ale odkad odwiedzam grob corki ma to dla mnie inny juz wymiar. Cmentarze juz nie sa urokliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trutnowo,pierwsze slysze Ci powiem,odwiedze na pewno. Lostowice lubie,bo jest duzo zieleni no i mam blisko:). Ten w gorach juz mi sie widzi,zmienie chyba plan wakacji zimowych. W Krakowie bylam,przepiekny cmentarz. Jestem pomylona,bo odwiedzajac grod Kraka nie ide na Starowke tylko na cmentarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 22.14 Bardzo Ci wspolczuje:(. Goraco sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu 22/:14, rozumiem w pelni. Jak odwiedzałam dziadków, starsze wujostwo (rodziny, której ogólnie nie pamietam) zachwycały mnie swiatełka, mgła itp. Odkąd straciłam przyjaciela (młody chłopak 25-letni) cmentarz ma dla mnie wymiar nieco tragiczny. Od roku bywam tam niemal codziennie, w te dni, co najmniej do 10 listopada totalnie odpuszczam- tłok, gwar. Przeszkadza mi to i wkurza... Choć mam swiadomość, ze ludzie odwiedzają bliskich, ja jednak w tym czasie nie mogę spokojnie, w ciszy "pogadać"... Cmentarze są więc fajne i miłe dla niektórych. Dla większości to symbol braku istnienia, przerażającej ciszy i przeraźliwej nieobecności!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwielbiam chodzić zwłaszcza w Dzień Zmarłych na cmentarz odkąd zmarł mój dziadek ... niezwykły człowiek niedoceniany za życia , został doceniony w dniu śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy sa mile ciezko powiedziec,to chyba nie to okreslenie. Jest tam jednak specyficzna mozliwosc wyciszenia sie. Nie traktuje ich jako ciekawostki turystycznej choc niektore sa tego warte. Pomagaja mi sie zastanowic zawsze nad paroma rzeczami. Ide tam gdy potrzebuje pomyslec,zastanowic sie,podumac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie lubia cmentarze podobnie jak Boze Narodzenie. Jest fajnie, kolorowo i milo. Dwa lata temu zmarła mi mama. Jestem od tamtej pory co drugi, trzeci dzien na cmentarzu- po prostu czuje taką potrzebę. Na palcach obu rąk mogę policzyć odwiedzających na przelomie stycznia- października, polowy listopada- grudnia. Niezależnie czy jestem u mamy rano, popoludniu czy wieczorem. Wciąz te same twarze.... Tych świat listopadowych nie cierpie. Za to chciałabym, by za mną ktoś tesknił tak, jak te osoby, które na co dzień spotykam w tym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi uswiadamiaja,ze kiedys umre i ze zycie jest faktycznie jak cienka nitka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w górach masz więcej jeszcze cmentarzy wojennych(z I wojny światowej ale nie tylko) ten z Limanowej to tylko taki przedsmak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straciłam męza w maju tego roku zgadzam sie z gosciem z 22:25... na codzien trudno kogos spotkac w tym miejscu. Ludzie, ktorzy bywają tam czesto znają się z widzenia, z rozmow. W listopadzie znajome twarze znikaja jakby przeczuwaly niepotrzebny chaos. mam niestety podobnie... choć wczesniej przyznam szczerze uwielbialam spacery po cmenatarzach. Nie wlasnie- spacery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszcze ludziom ktorzy moga bezwiednie zwiedzac cmenatrze i podziwiać palące sie znicze. marze o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim rodzinnym cmentarzu tamtego roku odkryłem najstarszy grób z 1800 roku :) taka ciekawostka a że był to grób z zniszczonym napisem - doczytałem się daty , to zapaliłem znicza. Odtąd co roku 1 listopada zapalam tam znicz , z tego co się zorientowałem robię to tylko ja bo każdy omija ten najstarszy grób, a mi się przyjemniej robi na duszy , przynajmniej ja jeden pamiętam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro sie to czyta Wam powiem. Tzn. moi najblizsi zyja,zmieniliscie mi nieco optyke,bo tez chodzilam na spacery mozna powiedziec. Ze swiadomoscia,ze to specyficzne miejsce,ale jednak tylko spacer. Nie miejsce gdzie sa moi bliscy chociazby tylko w ten sposob. Tak czy inaczej wszystkich Was mocno sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie te wojskowe,poniemieckie,poradzieckie,zydowskie itp. W Gdansku chyba jest jakis jesli sie nie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te poradzieckie cmentarze w Polsce bym rozpieprzył ale zmarłemu należy się należny szacunek. Nawet jeśli to był ciemiężyciel narodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
perspektywa zmienia sie w momencie, kiedy traci się osobe, która była dla nas całym swiatem, czy to partner/dziadkowie/dziecko/przyjaciel... wtedy cmentarz z jednej strony jest miejscem osobliwego spotkania, z drugiej przeklenstwem. Osoby, ktore mowia o magii odwiedzin cmentarza mają ogromne szczescie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mimo 25lat na karku mam na cmentarzu rodziców, siostre, brata, bratową i bratanka. Mimo wszystko ostatnie dni października i pierwsze daty z listopadowego kalendarza sa w pewnym sensie magiczne. Kilka godzin potrafię wtedy siedziec na laweczce i obserwować. Widzę milosc, przywiązanie, bliskość... Jest mi lżej. To nic, że znika to ok. 10 listopada i znowu jest smutno, mrocznie, cicho. Wiem, ze spotkam tych ludzi. Moze nie dzis, nie jutro, ale spotkam, tak jak kazdego dnia spotykam 91 letniego Pana Waldka, odwiedzającego zmarłą 25 lat temu żonę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacząłem podchodzić do życia zupełnie inaczej odkąd 3 lata temu w 2012 roku zmarł mój dziadek. Teraz co roku mam w świadomości ostatnie chwilę dziadka przykutego do łóżka , i choć nie potrafił wypowiedzieć zadnego zdania , to jego uśmiech mówił sam za siebie.. własnie taki odszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 22.25 Na prawde od tylu lat chodzi na cmentarz? Chciala bym zeby ktos mnie tak kochal. Chociaz z drugiej strony wolala bym zeby byl szczesliwy. Alr moze on jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczniecie nienawidziec to miejsce w momencie kiedy pojawi sie tam wasz maz, dziecko, rodzic czy inna wazna osoba, Jak zdacie sobie sprawe, ze przykrywa ja masa betonu i ziemi, a kazdy obok niemilosiernie w*****a, zaczniecie doceniac MAGICZNE k***a odwiedziny w styczniu czy maju, a nie tylko w listopadzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×