Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sama mama chociaz wszyscy dookoła

Polecane posty

Gość gość

Czy ja juz oszalałam czy Wy tez tak macie? Jestem mama dwóch dziewczynek starsza 6 młodsza 8 miesięcy, jestem na urlopie macierzyńskim, mąż pracuje ja w domu z dziecmi sprzatanie gotowanie starsza do szkoly z mlodsza w domu i tak w koło. Mieszkamy z moimi rodzicami mamy dom na pól rodzice pracują. Dzieci wszędzie ze sobą zabieram bo nikt z nimi nie ma ochoty zostac wszyscy maja swoje sprawy i zabiegani nikt nie zwraca uwagi na to że ja juz niedługo oszaleję, juz nie pamiętam kiedy i gdzie ostatnio bylam z mężem sama głupie zakupy robimy wszyscy albo ja zostaje z dziecmi w domu. Wiadomo mąż tez swój robi a my w domu. Czy Wy tez tak ciągnięcie dzieci wszędzie ze sobą. Teraz wszystkich świętych i mala tez musze na cmentarz zabrać wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a kto ma się zajac TWOIMI dziećmi? ? Ja nie mieszkam w Pl, nie mam nikogo do pomocy poza mężem i żyje, nie narzekam bo wiem na co się decydowałam i też wszędzie muszę dziecko brać ze sobą, masz sporą różnicę wieku, wiec zanim pojawiło sie drugie dziecko, to już doskonale wiedzialas ze możesz liczyć wyłącznie na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam, że prosiłas o pomoc i odmawiali? Ale chodzi mi nie o prosby ogólnie - tylko konkretne, że wtedy i wtedy potrzebujesz opiekunki do dzieci? Jak to nie działa to po prostu trzeba kogos wynająć od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy nie lubią zostawać z dziećmi Pozatym nie muszą bo to twoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a czy ty jak nie miałaś dzieci to spędzałaś swój wolny czas na zajmowaniu sie cudzymi za darmo z własnej chęci ? miałaś poczucie że powinnaś pomagać jakiejś matce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Nie Ty jedna tak masz.Mnie też nikt nie pomaga mamy dziecko ponad rok i teraz jestem w ciąży.Mąż pracuje , moja mama pracuje, ma 51 lat, tata nie żyje,teściowa również pracuje i mieszka 300 km.od nas.Jest jeszcze moja babcia która też pracuje na pół etatu dodatkowo (,jest ksiegową) Sporadycznie, pomoże przy dziecku.Sama dopomina się zobaczyc prawnuczkę.Takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne są te dzisiejsze czasy :( jak dziecko ma nawiązać więzi z jakąkolwiek dalszą rodziną, jeśli tak to wygląda?? ja bardzo kochałam swoich dziadków, ciocie, a dla mojego dziecka oni mogą właściwie nie istniec - właśnie dlatego, że ich nie widuje, mam dość wmawiania dziecku, jak to wszyscy je kochają, skoro widują je raz w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie coś przeczytałam niedawno, ale watpie, żeby apel dotarł do adresatek: http://www.szczesliva.pl/bo-odciazanie-mlodej-matki-powinno-byc-czyms-naturalnym-tymczasem/ Natomiast kazdy kij ma dwa końce - jak czytam o synowych, które wzbraniają się przed wizyta tesciowej w szpitalu po narodzeniu dziecka, albo w pierwszych tygodniacch w domu to się nie dziwię potem tesciowym, że nie oferują swojej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam,mieszkamy z tesciami,dziecko 2lata wszedzie ciagam ze soba,oni moze i by go chcieli popilnowac ale on od malego tak sie drze i w sumie nie wiadomo czego,tesciowa sie boi,ze jej sie zaniesie maz pracuje daleko,jest tylko na weekendy,czyli praktycznie jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wprost popros rodzicow. jak dla to nie do pomyslenia zeby tak bylo. sama mieszkam w uk, mam male dziecko i zero pomocy bo cala rodzina w pl i wiem jakie to meczace. te co pisza,ze dziadkowie nic nie musza to idiotki, no pewnie,ze nie musza ale nie rozumie jak mozna nie chciec popawic sie 1godz z wlasnym wnukiem?? przeciesz to przyjemnosc. pogadaj z rodzicami i to szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi ze nie dla każdego to przyjemność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. wszyscy chodzą z dziecmi do sklepu. co do zostawania-jedno bierzesz drugie zostawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat jutro jest dzien wszystkich swietych. i ciagle i ciagle dziadki i babcie lataja na cmentarze i nie posiedza. ale wierze-ze w zwykly wt czy piatek zostana na godzine jak pojdziesz do lekarza. a poza tym-masz 6 latke. to juz duzy dzieciak. moze zabawic ci mala jak jestes w lazience-a nawet w sklepie jak razem idziecie. na pewno ci pomoze-nawet zajmując uwage 8miesiecznego dziecka. a prawda jest taka ze 8 miesiecy to juz prawie raczkowanie-i ja poza wozkiem nie zostalabym z dzieckiem nigdy. cos strasznego. w wozek i na spacerek ok-ale po domu latac i odsuwac szklanki to juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego narzekasz?Masz ochotę wyjść sama z mężem? Zatrudnij opiekunkę na kilka godz.i wyjdź. Jaki problem? Zrozum ze nikt z rodziny nie ma obowiązku pilnować twoich dzieci..chyba wiedziałas na co się decydujesz robiąc drugie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejeliscie te glupie zachodnie myslenie. Rodzice-dziadkowie nie chca sie zajac wnukami... Masakra... Poki zdrowi to wnuki olewaja, jak ktory zaniemoze to wtedy placz, bo nikt w szpitalu nie chce odwiedzic lub siedza w domu starcow sami w pokoiku 2x2 i nikt z wnukow nie chce odwiedzic... Widze to na codzien w uk... Placza dziadki ze nikt o nich nie pamieta, a jak byli mlodzi, sprawni, to w d***e mieli swoje dzieci i wnuki. Odplacili im sie tym samym. Oplacili im zarcie, mycie i dach nad glowa, na rozmowe i wspolne spacery nie maja ochoty, bo dziadki za mlodu nie zadbali o nawiazanie wiezi, bo tacy byli zajeci. W pl tez sie tego doczekacie, poki mlodzi, zdrowi, to tylko moja dupa i wygoda wazna. Autorko, nie martw sie, przemecz to, dzieci dorosna, znajda swoje wlasne sprawy, dziadkow juz nie beda potrzebowac. Z drugiej strony po co ty na cmentarz lazisz z dziecmi? Ja bym to olawala tak jak ciebie rodzina olewa. Sama pozwalasz im sie stlamsic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu wyżej : dokładnie tak! ludzie mają na***ne w głowie, już naprawdę zgłupieli i nie wiedzą, co naprawdę się w życiu liczy.... Mam koleżankę, której teściowa lata po marketowych promocjach itp, a przez 5 lat życia wnuczki nie zabrała jej nawet na spacer. Głupia baba, głupi świat ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto w pl tak jest, ze to wlasnie ta rodzina co mloda matke ma potem w d***e, namawia, wrecz wymusza na roznych imprezach rodzinnych, majac na koncu jezyka, ze z nia jest cos nie tak, zeby zaraz po slubie miala dziecko. Gdy pierwsze dziecko jest ledwo odchowane zaczyna sie nagonka, kiedy drugie, jedunak to egoista itd... Tak to wlasnie wyglada, a potem takie gadki, przeviez wiedzialas w co sie pakujesz, przeciez sama chcialas itd. Najpierw ogolny szantaz, wrecz nagonka, a potem obracanie kota ogonem. U mnie w rodzinie bylo tak, ze jak powiedzialam, ze drugiego dziecka nie bedzie, to tesciowie sie obrazili i powiedzieli mezowi, zeby sie ze mna rozwiodl... Tak to wyglada w pl. Dorobicie sie na starosc to samo co tutajsze na zachodzie dziadki, micha pod nos i tv, a gadac to sobie do lustra bedziecie, bo wnuki beda mialy inne sprawy. Dziwne, bo pokolenie wstecz bardzo chetnie korzystalo z opieki dziadkow nad swoimi dziecmi, a dla wnukow juz jest leniwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak proszę mamę żeby została z małą na dwie godziny to robi skrzywiona minę ze zmęczona ze nie ma siły. A jak się zdążyli ze z nią została to po godzinie wydzwaniała gdzie jestem bo juz za długo, a podejrzewam że jakbym chciała opiekunkę zatrudnić to tez by się krzywiła ze tak ja traktuje i nie ma wyjścia. Powiem Wam tyle najlepiej jest mieszkać samemu. Tak babcia przychodzi przytula wnuczki kocha ich kupuje im różne rzeczy, ale nie zostanie z nimi za nic. Dzisiaj przykład jedziemy na zakupy, starsza poszła zapytać czy może zostać z babcia a babcia nie nie bo to bo tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiedziałam co mnie czeka jak decydowałam się na drugie dziecko bo przy pierwszym było to samo. A teraz babcia jeszcze wnuczka by chciała bo takie wnuczki ma fajne. A dodam ze jestem jedynaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mam identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natomiast kazdy kij ma dwa końce - jak czytam o synowych, które wzbraniają się przed wizyta tesciowej w szpitalu po narodzeniu dziecka, albo w pierwszych tygodniacch w domu to się nie dziwię potem tesciowym, że nie oferują swojej pomocy... x Taaak, bo babcina pomoc w prostej linii zależy od możliwości nawiedzenia w szpitalu umordowanej położnicy zaraz po porodzie, albo zaraz po powrocie stamtąd do domu. Rewelacyjne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie że zależy, ale jesli synowa traktuje tesciową jak piąte koło u wozu od poczatku to po co ta ma się potem wysilac, przymilac i oferować swoją pomoc? Dostała już jasną informację gdzie jej miejsce no i trudno, nie narzuca się. Im człowiek starszy tym tez trudniej mu się zmienić i dostosować, więc się nie dziwię, że tesciowe źle mogą takie sytuacje odebrać i kwas gotowy. A inna sprawa, że wielu rodziców jeszcze pracuje, mogą się bac, że nie podołają - tak ma np. moja mama, więc z nią dzieci nie zostawiam, nawet nie proszę. Myślę, że mimo wszystko najwięcej nieporozumień wynika z braku komunikacji i nie wiem, czy autorka wie dlaczego jej rodzicie nie chca zostac z dziecmi od czasu i czy jej rodzice zostali uświadomieni, że jest jej akurat bardzo cięzko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym chodziło mi o sytuacje kiedy jeszcze nie wiadomo jaki bedzie poród, ani jak się kobieta będzie czuła, ale z góry zabrania innym widzen... uszanowałabym to oczywiście, ale z pomocą bym się już nie narzucała... niestety, ale relacje w rodzinie buduje się stale, natomiast jak ktos oczekuje, że inni mają być na każde skinienie, a sami nie moga o nic poprosić no to trudno - jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni myślą że jest mi super, prosiłam nieraz jak miałam jedno dziecko teraz jestem juz starsza i poprostu nawet nie proszę bo po co mam się denerwować jak wiem jaka będzie odpowiedź. A babcia biega po sklepach, robi zakupy i wiecznie jest zajeta bo ona musi zrobić sobie to i tamto a potem odpoczywać albo oglądać serial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to niech biega i ogląda, co Ci do tego? jak było ciężko z jednym dzieckiem, to po co decydowałaś się na kolejne, więdząc że pomocy nie otrzymasz?? poza tym to są Twoje dzieci, rodzice własne wychowali, jeszcze p0racują, uważasz, że nic im się w życiu nie należy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli twoj mama nie chce, to jej nie zmusisz - trudno, problem może rozwiązac maż - przejmując opiekę na jakiś wieczór, żebys mogla wyjśc, a jesli chcecie wyjśc razem no to wynajęta opiekunka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie moja teściowa taka jest. Najpierw namawiala na dziecko a jak nie chcielismy jesCze to krzyczala ze bedzie pomagac. Na chrzcinach jeszcze krzyczala ze bedzie z dzieckiem siedziec jak ja do pracy wroce. A teraz jak ja sie poprosi by posiedziala chociaz teoche to gada ze nie da rady ze sie zle czuje itp. Raptem boi sie nakarmic i przypilnowac bo strasznie chora. Nawet moja mama pamieta jej obietnice. A zeby bylo smiesznie to do mojej tesciowej caly czas jej mama przychodzila pomagac albo tesciowa przy jej dzieciach bo tak jej ciezko bylo. A tylko w domu siedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko dobra wola tesciowej czy ma ochotę się zajmować dziećmi czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przy ludziach uwielbia zgrywać super babcię i pokazywać jaka to babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chacha. I znowu mądrzą się te co nie mają nikogo do pomocy OPRÓCZ MĘŻA! Czyli macie luksus po prostu. Jakby mój mąż wracał z pracy o takiej porze, żeby móc zająć się dzieckiem choć godzinę to byłabym wypoczęta jak młody bóg. Więc nie porównujcie się do autorki, bo nie wiecie co to znaczy wychowywać dziecko SAMOTNIE choć w małżeństwie. Już dawno byście sznur na szyi wiązały. Hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×