Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zuzia z niebieskiej doliny

rozstać się czy próbować dalej?

Polecane posty

Gość Zuzia z niebieskiej doliny

Witajcie, oto krótka historia z pytaniem na końcu: mam 30 lat, za sobą kilka krótkich związków/znajomości, wyglądam nieźle (nie ma szału, nie ma bólu), mam trochę męski umysł typu "lubię gonić uciekającego króliczka" lub "najbardziej chcę tego, kogo mieć nie mogę". Obecnie jestem w związku, nad którego sensownością zastanawiam się od dłuższego czasu, krok dzieli mnie od decyzji, której mogę żałować. Mój mężczyzna jest spokojnym, rozsądnym i ciepłym facetem, nie brakuje mu elokwencji czy inteligencji. Jego uroda mnie średnio pociąga. Po 8 miesiącach bycia razem czuję jakby wyparowało ze mnie pożądanie, kiedyś bywała tzw. chemia i magia, teraz częściej wolę zasnąć spokojnie obok niego niż się kochać. Jego dotyk mnie nie podnieca, pocałunki męczą, seks... czasem jest lepiej czasem gorzej. Umiem go zaspokoić i doprowadzić do rozkoszy, on wydaje mi się po prostu słaby w te klocki. Mam trochę doświadczeń i wiem, że może być goręcej i namiętniej, kiedyś byłam istotą erotyczną, teraz jestem jej cieniem. Z drugiej strony nie tylko w łóżku człowiek żyje... Przytula mnie, rozmawiamy, nie czuję przy nim napięcia ani skrępowania, mamy wspaniałą nić porozumienia, mimo, że to ja jestem ta bardziej szalona, bezpośrednia. Zaproponował mi wspólne mieszkanie. Powiedziałam mu o moich wątpliwościach i braku pożądania, stwierdził, że za mało się starał i chce to naprawić, gdy na co dzień będziemy ze sobą. Wiem, że nie ma ideałów i ludzie zawierają małżeństwa mając mniej niż ja, nie powinnam narzekać... ale gdzieś tam w głowie nie daje o sobie zapomnieć tęsknota za kimś męskim, ironicznym, pewnym siebie i seksualnie kompatybilnym... Nie chcę zmarnować życia ani jemu ani sobie, mam dla niego dużo szacunku i chcę, żeby był szczęśliwy, ale czy jesteśmy dla siebie stworzeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ciebie teraz nie pociaga to pozniej tymbardziej. Moja tez przestala mnie pociagac. Moze masz chec popisac na mailu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ona 33
Mialam dokladnie tak samo jak Ty. 31 lat, 4 letni wypalony zwiazek z dobrym czlowiekiem. Nie zmarnowalam mu i sobie zycia. Rozstalam sie z Nim. Ja i On poznalismy nowych ludzi. W koncu jestem szczesliwa i spelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×