Mąż powiedział że ode mnie śmierdzi

Dbam o higienę, wiadomo że rano, po nocy człowiek nie jest pierwszej świeżości, dziś po przebudzeniu chcialam się do niego przytulić, to się odsunął, zapytałam czemu tak zrobił, to powiedział, że mi śmierdzi z buzi i spod pach. Jemu też nie pachnie z rana, a jednak nigdy bym nie powiedziala tego, rozpłakałam się i jest mi bardzo smutno :(

nie rób tragedii, ja nie raz mojemu powiedziałam, żeby umył zęby, i też nie raz usłyszałam podobne rzeczy. Nie jesteśmy brudasami, ale wiadomo,że w pewnych okolicznościach po pewnych potrawach jest różnie. Wolę, żeby mi mąż to powiedział niż ktoś obcy wyczuł i ocenił.

To idź umyj zeby może faktycznie masz jakiś problem albo ząb ci sie psuje co jeszcze potęguje przykry zapach.

Użyj przynajmniej co drugi dzien antyperspirantu, odwiedź dentystę, a jesli zęby masz wyleczone, to częściej korzystaj z płynów do jamy ustnej, zastanów się co jesz (bo czasem przykry zapach z buzi pochodzi aż z żołądka) i tyle. Mąż byl niedelikatny, mógłby to inaczej w słowa ująć, ale moze i dobrze, ze mówi co mu przeszkadza, zamiast nic nie mowic, za to zbliżeń unikać. Wtedy dopiero byloby ci przykro, a nie wiedziałabyś skąd ta niechęć sie bierze i może gorsze myśli, by cie nachodzily