Co jeszcze pozostało wstrętne?

Nie jestem bełkocącym, trzęsącym się starcem. Młodszych ode mnie uczę posługiwania się nowoczesną techniką. Jednak pamiętam rzeczy, które nie tak dawno budziły wstręt, skłaniały do torsji, a stały się normalnymi i mają fanów choćby na tym forum. Krytycy ich będą tutaj zjechani jak bure suki. Zastanawiałem się: co jeszcze, na razie pozostało takiego, co jest POWSZECHNIE uznane za wstrętne? Może mam kiepską wyobraźnię, bo przyszło mi do głowy tylko smarkanie komuś na twarz z ewentualnym połykaniem gilów przez obsmarkanego. A może się mylę, może się znajdą fani i tego? A jeśli nie, to spróbujmy oszacować, kiedy i na to przyjdzie czas. Dotychczasowa dynamika destrukcji wstrętu skłania do domniemania, że chyba niedługo. A może Ktoś z Was przypomni sobie jakieś inne nietknięte enklawy wstrętu? Chodzi mi o zachowanie ich w muzeum. Ja sam chyba jestem eksponatem, bo strach mnie przejmuje przed wykrztuszeniem zjawisk napawających mnie obrzydzeniem. Boję się pogardy i wyśmiewania przez Nowoczesnych Światłych Postępowców. PS Ale doprawdy urozmaicone figle w łóżku uwielbiam.

Nie bój się człowieku. Ja sama w strachu ;) Prawda jest niestety niesmaczna, chociaż sądzę, że przesadzasz . Jest mnóstwo rzeczy, o których tu czytam czasami, a które wzbudzają moje szczere zdziwienie i nigdy nie zgodziłabym się na ich praktykowanie, co nie znaczy, że moja sypialnia przypomina mauzoleum Lenina, bo wcale, że nie ;)