Chyba nigdy nie będę uprawiać seksu bo koszmarnie boję się ciąży

2 dni to za malo ja z kolei tabletek brac nie mogę przez wzgląd na zyły prezerwatywy jakie sa każdy wie spirali nieródce nie założą metody naturalne- bez komentarza jakie jeszcze są opcje? ja niestety autorkę rozumiem i cieszę się, że sama taka nie jestem, zawsze się bałam, że nie ma nikogo na swiecie, kto by zrozumial mnie

Masz wyżej, pisałam i wkleiłam link.

No miło mi, ale słabe to pocieszenie :) To co my mamy zrobić? W ogóle mnie się wydaje, że ktoś ma interes w tym, żeby nie było pewnej antykoncepcji, nie wierzę, że tak zaawansowana medycyna nie potrafiłaby rozwiązać tego problemu. To pewnie tak jak z lekami na różne choroby, których nie opłaca się całkiem wyleczyć, bo z leczenia stałego ktoś ma większe zarobki. Jest tyle wpadek, pewnie gdyby nie one to byłoby jakieś 2/3 mniej ludzi i dlatego nie ma pewnych środków

http://www.poradnikzdrowie.pl/seks/antykoncepcja/komputery-cyklu-lady-comp-baby-comp-i-pearly-skutecznosc-i-cena-komput_41561.html

Z jednej strony jesteś dziwna, bo jak można rezygnować z seksu, ale z drugiej strony myślisz rozsądnie. Wolisz się powstrzymać, bo nie chcesz dziecka. Nie oddasz go potem, nie zabijesz, tylko wyrzekasz się swoich przyjemności. Myślisz mózgiem, a nie tą drugą kategorią, i właśnie tacy ludzie powinni mieć dzieci. Szkoda, że zawsze jest na odwrót. Myślę, że przy odrobinie oleju w głowie, jest się w stanie dobrać odpowiednią metodę antykoncepcyjną. Wybierz się do dobrego ginekologa, opowiedz o swoich obawach na pewno Ci coś doradzi. Bardzo podoba mi się Twoja odpowiedzialna postawa!

Autorko. Skoro jesteś sumienna to dlaczego tak się boisz tych tabletek? Efekty uboczne MOGĄ a nie MUSZĄ wystąpić. Ja schudłam 4 kg. Cykle regularne i okres niebolesny. Moje pierwsze tabletki nie byly trafione a teraz mam drugie i są super. Jakby ci się zdarzyło zapomnieć o tabletce to tez nie koniec świata są pigułki "po" przeciez. Ja raz brałam ellaone bo nie ukrywam że zapomniałam o jednej tabletce i w ciążę nie zaszlam.

Myślę, że nie zapomniałabym, zwłaszcza że ciągle łykam jakieś suplementy, mam to już zakodowane. Jeśli już dojdzie do tego, że będę czegoś na serio potrzebować to chyba jedyną opcją są właśnie tabletki czy plastry, ale serio bardzo się boję - utycia, wypadania włosów (to dla mnie byłaby tragedia), brzydkiej cery, spadku libido i właśnie zamieszania w okresie... No i przecież tabletki też nie dają pełnej gwarancji... Pocieszam się tylko, choć nie wiem czy to prawda, że z czasem coraz trudniej jest zajść w ciążę i chyba w wieku 26 lat nie jestem już tak podatna na wpadki jak nastolatka...

Ale są kobiety które są plodne do 50. I co jak wtedy wpadniesz?

To jak piszę, chyba po prostu kwestia przypadku, ruletka :O Nie wiem, chyba już serio lepiej w moim przypadku się nie bzykać niż ciągle się schizować i czekać co miesiąc na okres, już to widzę, że chyba zabrałoby mi to całą przyjemność :O A jak radzą sobie laski, które się puszczają? Albo prostytutki? Chyba mają farta, że nie wpadają, a ja z moim szczęściem mogę :O

No, proszę cię, myślisz, że prostytutki się nie zabezpieczają?

Jasne że sie zabezpieczają, pytanie jak, gumki to chyba rzadko, a stosunków przerywanych raczej nie stosują :D A ciąża dla takiej to chyba nie bardzo wygodna opcja...