Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"Najgorzej to jak z dziada zrobi się pan". Kto się zgadza?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi o takich ludzi (oczywiście nie mówię, że wszyscy z tej grupy ludzi tacy są, ale wielu naprawdę jest), którzy wywodzą się z raczej biednych rodzin, no w każdym razie nie jakichś znanych, inteligenckich; a potem przeprowadzili się do miast, rozkręcili jakieś interesy, zdobyli jakieś wykształcenie i mimo, że na zewnątrz wydają się normalni i spoko, to jak się ich bliżej pozna i posłucha, to dochodzi się do wniosku, że jakaś tam sodówka w głowę walnęła lub ktoś zaczyna się po prostu wywyższać. Często osoby, które nagle osiągnęły sukces widziany jako posiadanie pieniędzy, a wywodzą się z mało- lub średniozamożnych rodzin, dają się poznać jako snoby, ludzie zadufani w sobie, epatujący poczuciem wyższości. Podam może kilka przykładów zanim rzucicie się na mnie, że nie mam racji. I zanim je podam, powiem, że ja też nie pochodzę z bogatej rodziny z tradycjami szlacheckimi ani nic w tym stylu, ale nie wydaje mi się, żebym zachowywała się tak, jak za chwilę opiszę. Otóż pierwszy przykład z brzegu: moja ciocia. Wyszła bardzo bogato za mąż, od tego czasu (to jest 30 lat) zadziera nosa, może teraz już mniej, ale jak byłam mała to powiedziała mojej mamie że oni są lepsi, bo do "czegoś doszli"! Albo że inni to wieśniaki. A oni nie wieśniaki? Tak samo wieśniaki, tylko z kasą, a tacy są najgorsi!! Drugi przykład: starsza pani wywodząca się z głębokiej wiochy, przeprowadziła się za Gierka do Warszawy, gdzie zdobyła wykształcenie. Mieszka już wiele lat w Warszawie. Gdziekolwiek się nie pojawi, patrzy na innych z wyższością, na wsi to już w ogóle, bo "ona jest ze stolicy". Wyśmiewa się ze wsi, z mieszkańców wsi, nabija się z tych, którzy z różnych powodów stamtąd nie wyjechali, umniejsza ich wartość, a przecież sama stamtąd się wywodzi! A jak kasy powąchała to jakie się panisko zrobiło! Tylko że w rozmowach po dawnemu słoma z butów wystaje. Jestem zdania, że słoma z butów zawsze wyjdzie. Jakoś nie spotkałam się z tym, by człowiek z rodziny zamożnej od pokoleń albo inteligenckiej od pokoleń naśmiewał się z innych ludzi, którzy wyprowadzili się ze wsi i coś zmienili w swoim życiu. A ta pani się wyśmiewa, chociaż 60 lat temu była dokładnie taka sama jak oni, może tak samo nie wiedziała jak złożyć sztućce by kelner się dowiedział, czy będzie kontynuowała jedzenie czy nie. Trzeci przykłąd dziewczyna której rodzice mieszkali na wsi, przenieśli się do dużego miasta jak ta była mała. I ta teraz ma 30 lat, zgrywa wielką mieszczkę, śmieje się z ludzi z małych miejscowości, mówi na nich PLEBS. A jak była mała to przy stajni mieszkała. Chyba jakieś kompleksy wyłażą? Jestem zdania, że najgorszy typ człowieka to właśnie taki: cham, który dzięki pieniądzom myśli, że stał się panem. Kto ma podobne przemyślenia i przykłady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c***j mnie to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jest takie powiedzenie, że frak leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem...zatem dopiero wnuki tej kobiety moooooże, ale to może, będą się jako tako zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:37 jak choy cię to obchodzi to po choy się udzielasz. nikt cie tu nie chce, wracaj do tematu rzadkich kupek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, to tobie wydaje sie, ze ona zadziera nosa... Poprostu poznała sie na tobie... Czasami siedzimy latami w gownie, a pewni ludzie razem z nami, i oni robia wszystko, zebysmy zmarnowali swoje cale zycie na takie taplanie sie z nimi w tym gowienku... Gdy uda nam sie z tego gowna wydostac i nie chcemy dalej utrzymywac kontaktow, ktorzy dalej z wlasnej woli sie taplaja, albo sa zbyt leniwi, zeby z tego gowna wyjsc, to zadzieramy nosa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym kim ty jedtes, zeby komus odmawiac polepszenia swojej sytuacji zyciowej. O tym kto tu chamem ze słomą w butach widac, jak obrazasz ludzi ze wsi. Zdziwiłabys jak niektorzy potrafia sie wykształcic mimo, ze np mieli 120 km szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo gloryfikujesz tzw od pokolen inteligenckie czy zamozne rodziny... Nic tak naprawde o nich nie woesz tylko zewnetrzna otoczke, ktora kreuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:10 i 13 widać, ze absolutnie NICZEGO nie zrozumiałaś z mojej wypowiedzi. Szkoda. Piszę wyraźnie, że ona się wywyższa, bo wyśmiewa się z ludzi ze wsi za sam fakt, że tam mieszkają, wyśmiewała się ze mnie, że ja pochodzę ze wsi, cośtam paplała o remizach wyśmiewając się, natomiast gdyby nie jej rodzice to by nie żyła teraz tam gdzie żyje. Ja nie przeprowadzałam się z rodzicami, sama wyjechałam na studia i już zostałam, bo nie widziałam dla siebie perspektyw. Ale nie przyszło mi nigdy do głowy by wyśmiewać ludzi mojego pochodzenia! Dotarło, czy nadal bierzesz wszystko na opak? Ja już ci nie pomogę czytać ze zrozumieniem, musiałabyś się do podstawówki cofnąć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Poza tym kim ty jedtes, zeby komus odmawiac polepszenia swojej sytuacji zyciowej." DOOOBRE!!!! :D Przecież sama piszę, że jestem zwolenniczką poprawiania sytuacji żcyiowej, bo sama się wyprowadziłam z miejsca, w którym nie ma perspektyw, ale nie czuję się lepsza od innych tylko dlatego, że ja w tym mieście mieszkam np.10 lat a oni rok. A ta stara tak ma, ma się za lepszą bo ona mieszka gdzieś 50 lat a nie 10. Nie rozumiem logiki tej kobiety. Podam przykład: miała jechać gdzieś na wieś bo została zaproszona na ślub kuzynki. Ale się naśmiewała, żebyście to widziały! Jakieś aluzje, że kuzynka będzie wozem drabiniastym do ślubu jechać. A kim ona jest żeby takie coś opowiadać? Sama by do tej pory w gnoju grzebała gdyby nie jej ojciec, który uciekł do miasta bo mu się pracować w polu nie chciało. W mieście ani się nie wykształcił ani nie dorobił niczego, ot dziadował, chodził gdzieś do pracy raz chodził raz nie, ale i tak miał się za panisko bo ŁON JE Z MIASTA TERA, a jego córka ma się za lepszą od innych....no proszę Was....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez ciotkę traktujesz innych stereotypowo. Czemu nie urwiesz kontaktu? Jak się kogoś nie lubi lub ktoś nas obraża to się z kimś takim nie spotyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle autorko ze za bardzo generalizujesz. Ja nie zauwazylam jakos szczegolnie tego co opisalas, choc zdarzaja sie takie przypadki. Czesciej spotykam bucow bez wyksztalcenia ale z wlasnym biznesem, ktorzy robia jakies szemrane interesy. Zazwyczaj jezeli ktos doszedl do czegos ciezka praca to szanuje pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale ja naprawdę jej unikam. Chciałam tylko pokazać, że znam kilka takich typów ludzi, którzy coś osiągnęli ruszywszy z poziomu zera i przez to wydaje im się, że uprawnieni są do poniżania innych - albo mniej zdeterminowanych albo takich, którzy z różnych powodów nie mieli szansy na wyprowadzkę. Są różne sytuacje. A podałam jeszcze dwa inne przykłady żeby pokazać właśnie, że nie tylko przez pryzmat ciotki oceniam tak pewną grupę ludzi...i te 3 przypadki to naprawdę nie sa jedyne jakie znam. Wy nie znacie takich ludzi? No pytam z czystej ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no najbardziej mnie śmieszy jak ktoś mieszka w danym mieście od małolata i uważa się za bardziej krakowskiego/warszawskiego itd. od samych Krakowian czy Warszawiaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia mawia "nie ma większego pogana jak się z dziada zrobi pana " no i zgadzam się z nią. Podam przykład - mój wujek. Bindowali wcześniej razem z ciotką bardzo, moja druga ciocia zalatwiła mu pracę jako robotnik na budowie za granicą. Zarabia teraz dobrze i wszystkich traktuje z góry. Jak go zaprosiłam na urodziny i podałam wino (kosztowało ok. 100 zł) to powiedział, że w takim bełcie to on sobie stopy moczy. Ciągle każdemu dogryza, że on ma wszystko lepsze, kiedy jesteśmy w gościach u babci potrafi włączyć komputer i przy wszystkich kupować buty za ok. 700 zł. Śmieszy mnie to bardzo, bo oni on wykształcony, ani obyty, ani mądry, ot zwykły robotnik, a udaje wielkiego prezesa przy czym poniża innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zgadzam się z Tobą, mieszkam na wsi z wyboru i coraz więcej tu się przeprowadza młodych ludzi, budują domy , pracują w mieście. A co słyszę w pracy od koleżanki co się gnieździ w bloku? że u mnie tam na wsi to pewnie internet nie dochodzi itp. A ona skąd? Ze wsi ale już nie pamięta. Człowiek inteligentny naprawdę, doceni człowieka i ze wsi i z miasta. Prostak będzie uważał że jest lepszy bo mieszka na 40 metrach ale w centrum od tego co ma dom na wsi. Najgorsza patologia to i tak w starych kamienicach jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:27 - widzisz, są tacy. Ten Twój wujek to przynajmniej bez wykształcenia a co za tym idzie nie liznął też obycia (choć nie mówię, że jedno z drugim musi iść w parze, ale powinno bo tytuł do czegoś zobowiązuje). Ten jego tekst o tym winie to jakieś dno i trzy metry mułu. Na następny raz podaj mu tanie winiocho za piątaka i powiedz, że Ty najbardziej takie lubisz. Widzisz, gość wyszedł z prostoty ale nic z tym nie zrobił, w sensie nie douczyl się. Ja natomiast pisałam i piszę o kobiecie, która choć pochodzi z totalnej wiochy i od chłopów z dziada pradziada, to wykształciła się, ba, nawet doktorat zrobiła (z prostego przedmiotu, ale jednak zrobiła i szacun) ale słoma po dawnemu z butów wystaje, no ona właśnie robi aluzje że ja chodziłam pewnie po remizach, albo robi aluzje że ludzie na wsi to wozami drabiniastymi jeżdżą i są okropni...w ogóle zero klasy. I też otwierała komputer przy nas i pokazywała, że kupuje sobie meble za 10 tysięcy i się tym chełpiła. Do tego jeszcze najlepszy był tekst: "My to wszystko zawsze najdroższe kupowaliśmy, nikt takich nie miał jak my" - no proszę was to ma być tekst godzien wykształconej osoby? albo to wyśmiewanie się z ludzi ze wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ona choć pani doktor to nie zarabia zbyt dużo bo pracuje w miejscu gdzie bardzo mało płacą, więc myślę że to że ma mało kasy jak na swoje wykształcenie to ją gryzie i ona stara sobie to zrekompensować poprzez gnojenie innych. Najbardziej wiecie kto ją boli? Najbardziej ma ból d. co do tych, którzy mimo że mniej wykształceni to mają więcej dóbr materialnych. Ludzie ze wsi bez wykształcenia (jak np. mój tata) którzy domy ładne pobudowali, dorobili się ciężką pracą wcale niekoniecznie na roli, bo z tego cięzko czasem wyżyć, ją bolą, z takich się jawnie naśmiewa, że to ludzie ze wsi, bez wykształcenia, "filozofowie ludowi" - aż przebija przez nią zazdrość że oni choć bez tytułów i przeprowadzek do "lepszego świata" (tjaaa), w przeciwnienstwie do niej nie gnieżdżą się włąśnie jak ktoś tu napisał, na 40 mkw. Ona właśnie się od lat gnieździ w totalnej klicie i uważa że to jest lepsze - bo w mieście. Nie rozumiem takich ludzi ale kij w to, grunt żeby innych nie obrażali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:38, ale nie mam pojęcia dlaczego on taki jest. Mój tata chciał się uczyć i nie zachowuje się w taki chamski sposób. Moja babcia (ich matka) to wykształcona kobieta, wróciła ze studiów w mieście na wieś i również nigdy nikim nie pogardzala i nie zachowywała się jak nie wiadomo co, a z różnymi ludźmi miała do czynienia w swojej pracy . Za to wujek właśnie taki wiejski prostaczek (nie obrażając mieszkańców wsi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pogardzam wieśniakami. Dla mnie licza się tylko bogaci ludzie najchętniej ze stolicy. Reszta to plebs bezrozumny i ciemny. Tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja jestem z miasta - jestem 4 pokoleniem w mieście. Wszyscy moi pradziadkowie, dziadkowie, rodzicd i ich rodzeństwo mieszkają w dużym mieście. Wcześniejsze pokolenia nie wiem dokładnie. Dodatkowo z pokolenia rodziców i dziadków wszyscy z wyższym wykształceniem, nawet z dr jeden się trafił. A pradziadkowie też dość wykształceni jak na tamte czasy, np. urzędnik ze średnim. I co? Też nie lubię wiejskiej mentalności. Nue ma reguły na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co innego nie lubić wiejskiej mentalności jak samemu nie ma się nic wspólnego ze wsią, a co innego wyśmiewać innych zapominając że też się wyszło ze wsi. Moim zdaniem jest pewna różnica, no nie mówcie że nie. I mniej by mnie to obeszło jakby się ze mnie wyśmiewał właśnie mieszczanin z dziada pradziada niż ktoś, kto sam raptem od pokolenia wykaraskał się ze wsi i nagle zgrywa lepszego. Rodziny ogarnięte od pokoleń to jeszcze zrozumiem ale kogoś, kto przeprowadzkę zawdzięcza rodzicom albo dopiero kilkanaście lat mieszka w mieście a czasy wsi pamięta, a nabija się z ludzi ze wsi i z tych którzy z niej uciekli, to tak jakby się z siebie nabjał ale on tego nie zauważy bo ma się za kogoś innego, lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a tekst "my właśnie zawsze wszystko mieliśmy najelepsze i wszyscy am zazdrościli" to jest typowy tekst takiego mentalnego wieśniura który liznął innego życia i mysli, że błyszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrty
Moj tato zawsze mowil: "nie lituj sie nad dziadem bo jak sie dziad odbije to cie torba zabije..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58, bo ten, co świeżo ze wsi wyszedł, ma kompleks tej wsi, a ten miastowy nie. Moi teściowie tacy są - pierwszd pokolenie w mieście. Oni może się nie nibijają z tych, co na wsi zostali. Ale na siłę chcą być miastowi i na poziomie, a jednocześnie mają dużo "wiekskich" zachowań. Zresztą u znajomych jest podobnie - widać po rodzicach, że to pierwsze pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:07 dokładnie. To widać. u tej kobiety też widać że to pierwsze pokolenie. Mówicie, że od trzeciego pokolenia ma być lepiej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Ja podobnie, jak Gość wyżej. Wiem o 5 pokoleniach, wszyscy urodzili się i wychowali w miescie, w stolicy. Dziadkowie brali udział w PW, później przeprowadzili się do Bydgoszczy, a na stałe osiedli w Lublinie. Z niego też pochodzi rodzina ojca, również doszukałam 5 pokoleń. Od urodzenia mieszkam na osiedlu, które zostało powstało w latach 70 tych. Wprowadziło się mnóstwo ludzi ze wsi. Co weekend jeździli do 'siebie' i zwozili mieso, jaja, czy warzywa. Robili to dość dyskretnie, by nikt nie zorientował się, że są ze wsi. Sami się wstydzili swojego pochodzenia. Sprzedawali pola, by kupić nowe auto lub auta, by kupować skórzane narożniki, panowie na włościach. Do ludzi z miasta, którzy musieli sami do wszystkiego dojść mieli pogardę, czuli się lepsi, mimo nieprzyznawania się do swoich korzeni, ale i tak im słoma z butów wystawała. Pamiętam, jak kłócili się nawzajem, bo każdy chciał mieć po dwa auta zaparkowane pod oknem, co fizycznie było niemożliwe. Jak mój ojciec zakupił samochód, to pamietam, jakie było zdziwienie, jakim cudem mu się udało i oczywiście niedopuścili do tego, by pod klatką parkował, przebijali opony, oblewali farbą, zachowując się, jakby byli u siebie na wsi. Mimo wykształcenia, wyszukanego słownictwa zawsze byli dla nas żałosnymi wieśniakami. Zazdroscili nam wysokich pozycji dziadka i babci, ich odwagi podczas wojny, bo ich rodzice wówczas w wychodku siedzieli, paznokcia by nie poswiecili dla innych. Jak coś nam się nie udało, to triumfowali, ale babcia zawsze nas uczyła, że nie należy się z nimi spoufalać, dajmy im tę satysfakcję i mozliwość leczenia kompleksów. Innym przykładem jest moja szefowa. Kobieta z głębokiej wsi, która by dotrzeć do miasta, do szkoły musiała iść 3 km żużlówką, a po wyjściu z pociagu myć nogi i zmieniać buty. Uwielbiała pastwić się nad ludźmi ze wsi, nie miała do nich grama szacunku, to jak ich traktowała było koszmarne. Mnie zaś lubiła, bardzo. Szanowała mnie i nawet zapraszała do swojego nowego domu, ja w jej odczuciu byłam godna delektować się herbatką z drogiej porcelany...Coś w tym jest, co pisze Autorka, a nawet rzekłabym, że dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ktoś super zauważył: to staranie się nie siłe bycia miastowym az bije od niektórych i to naprawdę z boku wygląda na bardzo groteskowe, śmieszne :) A oni myślą, że są tacy ho ho ;) Znam osobę, która po wyprowadzce do miasta zaczęła chadzać do teatru i ubierać się w tych droższych sieciówkach i dla niej to oznaka, że ona teraz jest lepsza od "wieśniaków". Ale w domu pogwizduje w towarzystwie i chlapie ozorem takie kwiatki, że żaden człowiek ze wsi by jej nie przebił. Jednym zdaniem rzeczywiście: najgorzej, jak się z dziada zrobi pan :) amen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupoty pochodze ze wsi , moi rodzice nie sa wyksztalceni. Wyrwalam sie dzieki mojemu mezowi, ktory wywiozl mnie najpierw do miasta, potem poza kraj .Wrocilismy do Polski i nie chcielismy mieszkac w miescie , tylko w tzw "sypialni". Jestemy jak najbardziej normalni , nie zadzieramy nosa, ludzie nie maja pojecia jakimi kwotami dysponujemy. NIe sa to astronomiczne kwoty, ale okolo 20 tysiecy miesiecznie wiec mozna poszalec. Dzieciom kupuje uzywane ubrania, zabawki . Nie maja komputera, tableta i komorki.Jezdzimy ponad 10 letnim autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:14 racja, też takie zjawisko zaobserwowałam. Częste dość, trzeba przyznać. A wiecie co mnie jeszcze śmieszy? Jak ktoś ledwie wiąże koniec z końcem ale zastawi się a postawi, byleby tylko mieć BMW i pod rozsypującym się blokiem zapiszczeć oponami, bo ŁONI TERA TAACY BOGACI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×