Tampon .pomocy

Wstyd się przyznać ale podczas okresu pomyliłam otwory i tampon zamiast do pochwy włożyłam sobie do o***tu. Zorientowałam się dopiero jak zabrudziłam spodnie. Teraz nie umiem wyciągnąć tego nieszczęsnego tamponu bo wchłonął się jak czopek. Tz wyciągnęłan sam sznurek a reszty nie ma. Czy to możliwe że wata z której jest zrobiony tampon się rozpuściła,? Czy jednak tampon dalej tkwi w mym odbycie?

czytaj: http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/czy-mozna-wkladac-tampon-do-o***tu/72896/1/

boisz sie ze partner coś zwęszy podczas penetracji??

"Wprowadzanie ciał stałych do o***tu, w tym tamponu, grozi utknięciem tego ciała w odbycie. Często w takiej sytuacji nie ma możliwości usunięcia ciała obcego samemu i wymagana jest pomoc lekarska (przykładowo od tamponu może oderwać się sznurek, który umożliwia usunięcie tamponu z ciała). http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/czy-mozna-wkladac-tampon-do-o***tu/72896/1/"

Używanie tamponów to narażanie na stan zapalny w drogach rodnych! Nam podczas jednego z badań ginekologiczny że tylko podpaski z naturalnych sorowców. To samo tabletki antykoncepcyjne szkodzą zdrowiu jedynie kalendarzyk i prezerwatywa jest nieszkodliwe. Nam bo podczas każdego badania ginekologicznego pochwy jest mąż wspierał również porody. Nie krępuje się męża.

A nie to nie był tampon tz. Sznurek od tamponu tylko owsik. Długi był i mocny skubany:-P tampon tkwił tam gdzie powinien tylko poprostu przeciekł. Uf kamień z serca

Spadaj zboku od badania pochwy.

A mój mąż jest że mną podczas seksu z kochankiem. Zawsze jak ktoś obcy dotyka moich narządów rodnych jest mąż. Ostatnio mąż też chodzi ze mną do dentysty bo w końcu usta to też narząd erotyczny. Więc mąż musi być przy badaniu