Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedzionamama

USG połówkowe, zostałam olana?

Polecane posty

Gość zawiedzionamama
Już zapisałam się do innego lekarza, który mam nadzieje nie oleje moich obaw i badań :-) pytam tutaj bo juz zwatpiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale jak dobrze rozumiem, to ta pani lekarz nie byłą Twoim prowadzącym lekarzem i poszłaś do niej zrobić właśnie usg połówkowe, więc jak mogłaś dopuścić do takiej sytuacji…Poszłaś, rozłożyłaś nogi i dałaś sobie zrobić badanie, którego nie chciałaś...? No sorry ale jesteś głupiutką gęsią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionamama
Dziewczyny, ale nie musicie się kłócić. Ja się tylko zapytałam jak było u was z tym USG i czy miałam rację. Nie chce naprawdę rad, co miałam powiedzieć lekarzowi i jaka to ze mnie głupia gęś. Nie mam ochoty wykłócać się z lekarzem o badania. Tak wiem... Mam takie prawo, ale po co mi taki lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:56 to ty jesteś głupie ciele i w dodatku zazdrosne, absurdem jest twoja wypowiedź, bo dr moze czynić lepszym i czyni właśnie w zakresie tego, z czego się ów dr pisało, można sprawdzić z czego który ginekolog ma doktorat i pójść np do takiego, który prowadził badania nad konfliktem serologicznym jeśli się ma ów konflikt, a nie tracić czas na konowałów typu: czy prowadzi pan ciąże z konfliktem, bo ja mam konflikt? a on "i co z tego? w 1 ciąży to nie ważne". A ja akurat byłam tym 1% gdzie było ważne i nie chciałam tracic czasu na konowałów tylko isc od razu do tego, który sie zna i nie stawia schematycznej diagnozy przez telefon!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionamama
No i widzisz. Źle zrozumiałaś. To moja prowadząca ginekolog. Skończ juz z tą gęsią bo zachowujesz się jak jakaś nawiedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionamama
Napisałam na poprzedniej stronie wyraźnie, że byłam na NFZ u babki, która mi prowadzi ciążę i mówiła mi wcześniej, że będzie takie badanie robione. Dziś jej się "odwidziało". Ale skoro nie przeczytałaś postów a zajęłaś się obrażaniem mnie to dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stać cię żeby zapłacić 200 zł na poządne usg połówkowe ? masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionamama
Po pierwsze nie napisałam nigdzie, że mnie nie stać. Po drugie nawet jeśli bym akurat nie miała 200 zł to co? Temat nie jest o moich finansach tylko o sytuacji u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarka ma lek.med przed nazwiskiem (jest po 6 latach studiów) a doktorka ma dr n.med (jest po 6 latach studiów plus 4 lata doktorat), obie panie mogą mieć dodatkowo "specjalista" (np ginekolog-położnik) x Aleś pojechała. Po 6 latach to ona nie ma gin-poł. tylko dopiero robi specjalizację, a doktorat zaskocze cię, może robić i z 10 lat ;-) a nie 4. Więc jeżeli ma zrobioną specjalizację to oprócz 6 lat studiowała jeszcze 6,5 bo tyle trwa specjalizacja z ginekologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olala Cie raszpla i to solidnie. Moje polowkowe tez bylo na NFZ ale tak trafilo fartem ze w eleganckiej przychodni nowej gdzie to jie byl moj lekarz prowadzacy tylko inny. Trwalo dlugo bo z 25-30 min. Lekarz bardzo dokladnie wszystko ogladal, objasnial (bylam z Partnerem bo bardzo chcial zobaczyc czlowieczka a na zwykle wizyty u mojego prowadzacego go nie zabieram) mierzyl kosci udowe, pokazywal cos jakby przekroj glowki, gdzie stopki, gdzie raczki, gdzie brzuszek, co w brzuszku, kregoslup, serduszko, odtwarzal tetno plodu, ogladal serduszko czy prawidlowo pracuje. Nawet nosek pokazywal :) pozniej wyliczal ryzyko tych chorob, potem odpowiadal na pytania mojemu facetowi. Normalnie skakal jak na prywatnej wizycie. Da sie na NFZ? Da! Ja mam super doktora-faceta, prowadzil tez ciaze mojej kolezanki i cieszy sie super opinia. Ja nie uwazam kobiet ginekologow bo wiekszosc jest wredna. Raz jedyny sie przeszlam do kobiety i bolesnie sie utwierdzilam ze to prawda jak mi lapska pchala w 9 tygodniu ciazy do ... az mnie potem cala bolala i jeszcze postraszyla ze jak dla niej to ciaza sie nie rozwija. Bez USG stwierdzila. Wtedy poszlam do mojego obecnego i jestem zadowolona. Pozalatwial te badania prenatalne w fajnym miejscu, zawsze na USG opowiada co widzi, pyta czy chce fotke do albumu :) olej taka lekare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionamama
Myślę, że ona nic nie ukrywa, bo kiedy miałaby sama tą wadę zobaczyć? Usg tylko na szyjkę macicy. Dziecka nie oglądała. W głowie mi się to nie mieści jak można zrobić kobiecie w ciąży usg i mimo jej próśb nie przejechać kilka cm dalej po brzuchu żeby pokazać jej dziecko :-( teraz już na chłodno śmiać mi się chce z tego jak dałam się zbyć. Nawet zapytać nie mogłam o nic bo przerwała mi i powiedziała, że jej nie interesuje temat ruchów dziecka... Wizyta 3 do 5 minut. Katastrofa normalnie... Na szczęście już umówiłam się do innego lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doktorat zaskocze cię, może robić i z 10 lat oczko.gif a nie 4. xxx to trzeba byc wyjątkowo tępym... ale cóż... znam konowała co kier. lekarski robił 12 lat zamiast 6, bo każdy rok powtarzał :) takie to zdolniachy te dochtory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie trzeba byc tepym. Wystarczy nie dostac grantu na badania, albo nie miec czasu jezeli robi sie 2 specjalizacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:48 osoby które opisujesz nie powinny mieć w ogóle doktoratu, ponieważ ciągną zbyt wiele srok za ogon, w niczym tak naprawdę nie będą dobre i nic nie zrobią samodzielnie, a to odbije się źle na pacjentach. Te specjalizacje i dr są im potrzebne tylko po to, aby podnieść swoje ego i wdrapać się na wyższy stołek. Bo jak ktoś robi dr z pasji i powołania, to angażuje swoje wszystkie siły w ten temat, zdobywa grant lub radzi sobie bez niego, a nie rozprasza się specjalizacjami, a doktorat piszą za niego podwładni lub plagiatuje (wiele przypadków zwłaszcza Wrocław).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam konowała co kier. lekarski robił 12 lat zamiast 6, bo każdy rok powtarzał xxx na wszystkich normalnych uczelniach poza medycznymi jest zakaz powtarzania więcej niż 2 razy, a na medycznych hulaj dusza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprobuj znaleźć innego lekarza, poczytaj opinie w Internecie. Ja np chodze na NFZ i jestem bardzo zadowolona z mojej lekarki. Jest bardzo dokładna. U mnie w pierwszym trymestrze USG trwa sporo czasu, a od koleżanek wiem, że ich połówkowe trwały od 20 do 30 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:48 osoby które opisujesz nie powinny mieć w ogóle doktoratu, ponieważ ciągną zbyt wiele srok za ogon, w niczym tak naprawdę nie będą dobre i nic nie zrobią samodzielnie, a to odbije się źle na pacjentach. Te specjalizacje i dr są im potrzebne tylko po to, aby podnieść swoje ego i wdrapać się na wyższy stołek. Bo jak ktoś robi dr z pasji i powołania, to angażuje swoje wszystkie siły w ten temat, zdobywa grant lub radzi sobie bez niego, a nie rozprasza się specjalizacjami, a doktorat piszą za niego podwładni lub plagiatuje (wiele przypadków zwłaszcza Wrocław). x Widać, ze o studiowaniu medycyny wiesz tyle, co ja na temat hodowli kotów - niewiele. Dr z powołania a zdobycie grantu na badania to dwie różne sprawy. Zdziwiłabyś się wielu lekarzy specjalistów olało robienie doktoratu właśnie z tego powodu, bo ciężko poradzić sobie bez 100 tys jeżeli piszesz doktorat z dziedziny klinicznej. Poza tym jest jeszcze jedna rzecz. Wystarczy, że zrobię doktorat z juz wspomnianego zdrowia publicznego czy diagnostyi laboraoryjnej, a przed specjalizacją gin-poł mogę sobie postawić tytuł dr n. med. Inna kwestia, ze doktorat na medycynie to min. 4 lata i to przy założeniu, ze ma się temat pracy wybrany. Zbieranie literatury, próbek, napisanie X publikacji - których z całym szacunkiem nie wyda portal kafeteria czy wp., opisanie tego wszystkiego, przy jednoczesnej pracy, bo przecież praktykować trzeba tyle minimum trwa. I to przy bardzo dobrej spince.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamijka
badanie ginekologiczne , ciężka sprawa . Ja się boję ich strasznie . Na http://adamed.expert/ , przeczytałam niby jak wygląda takie badanie ale w głowie jednak siedzi mi lęk. lepiej iść o kobiety czy faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście trafiłam na dobrego gina w Medyceuszu przy Bazarowej. Nie wiem czy każdą pacjentkę tak traktuje, ale czuję, że jestem w dobrej opiece i usg zawsze na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×