Czy rodzina męża kiedyś mnie polubi ?

Jest to w ogóle możliwe? Was lubi rodzina Waszych partnerów?

mogę Ci powróżyć na priv naturalnie odpłatnie :-D

Ja mam super teściową. Czuję, że ona mnie lubi i zawsze jest dla mnie bardzo miła.

oczywiście, ze polubi, ja jestem potrójną teściową i lubię wszystkich, dziś się dowiedziałam, że synowa bardzo mnie chwali jako babcię i koleżanka stwierdziła, że przyjdzie do mnie na przeszkolenie jak ja to robię, z tego wniosek. ze synowe lubią teściowe i odwrotnie.

Autorko a teraz rodzina męża cię nie lubi?

Wydaje mi się, że nie. Często mi dogryzają, a jego siostry to już w ogole.

mnie też nie lubią, a mija już 3 lata. nikt nie jest w stanie m chyba wywrózyć, za co oni mnie nie lubią., z całej rodziny lubi mnie tylko brat mojego męża. tylko on, ewentualnie trochę jego żona. reszta to masakra, mają jakiś ból d..... związany z moją osobą. ciekawe o co może chodzić. największy ból ma teściowa. tez dogryza, witaj w klubie

Wydaje mi się, że nie. Często mi dogryzają, a jego siostry to już w ogole.

Ile czasu to trwa? Wiesz, niektórzy się z czasem zmieniają i doceniają innych, ale większość jednak jeśli raz wyrobi sobie zdanie to raczej go nie zmienia.

4 lata. Od ślubu. A jego siostry to odkąd się znamy, czyli 7 lat.

No to kiepsko widzę możliwość zmiany stosunku do ciebie. Moja teściowa nie przepadała za mną przed ślubem, wolała drugą przyszłą synową. Potem się przekonała jaka jestem naprawdę i zmieniła zdanie. Jednak zawsze, cały czas dobrze mnie traktowała.

Wiesz, mnie teściowa też na pozór źle nie traktuje. Jeśli już to teść pozwala sobie na różne złośliwe uwagi, a szwagierki to po prostu udają, że mnie nie widzą, nie rozmawiają ze mną, a jak coś powiem patrzą na siebie wymownie.

a ja nie lubie tesciowej :) , mieszkamy razem i czasem sie wyzywamy kłócimy i mam wyjechane

gość 2015.11.18 Nie rozumiem jak jakas przybłeda miałaby się ze mną kłócić.Sama tego nje robie ale jakby podniosła na mnie głos to walizka i fruu za dzrzwi razem z synusiem,choćby pod most.Wiałabyś gdzie pieprz rośnie.

u mnie zaakceptowali i polubili dopiero po 7 latch

Nigdy chyba mnie nie polubią :(. A nie mieszkamy z nimi, nie jesteśmy Na ich garnuszku, nie wykłocam się nawet jak są niemili.