mężczyźni nie wiedzą,co to dane słowo

Dobrze, że trafiają na zimne suki. To kara za bycie gnojami. Jeśli nie wiedzą, że danego słowa się nie łamie. Mimo że go kocham, to życzę mu, aby dostał karę za to co mi zrobił.

Teoretycznie się Tobą zgadzam. Co Ci zrobił ten Twój gnojek?

Chciał abym dała mu szansę drugą. Zaklinal się i przyrzekl, że jest pewien że chce być ze mną. Tyle warte jest dane słowo dziś

wiedzą, nie wszyscy tacy są , jednak widocznie nie Twój facet. po co być z kims kto deklaruje miłość a nie kocha czynem? Miłość nie rani. Wszyscy jej chcemy ale nie każdy potrafi kochać

Autorka to kretynka, która świadomie wybrała dupka ale marzyła, że on się dla niej zmieni. Ale nie zmienił się. A teraz obraża każdego innego mężczyznę. Być może ten d**ek kiedyś był dobrym mężczyzną ale trafił na taką sukę jak autorka co go zraniła i się zmienił.

przyzwoity człowiek nie rzuca słów na wiatr i są tacy a ktoś kto kocha nie powinien ranić

a ty tchórzu nie przenoś winy z niego na nią bo to on się okazał dupkiem a jej jedynie błąd że go wybrała

do powyżej: święta racja! to suki robią z porządnych facetów sk..synów

Zraniona to jest ona..

Porządny facet nazywa kobietę suką( jaka by ona nie była)?

gość dziś Porządny mężczyzna nie boi się nazwać rzeczy po imieniu!

E tam, dawanie słowa ważne jest w danej chwili, bo dawanie słowa na długie dystanse jest po prostu głupie, bo się nie wie jaki będzie się wtedy miało stan umysłu, on też mógł nie wiedzieć, a nawet miał prawo nie wiedzieć. Co innego jeśli celowo skłamał.

Mężczyźni często chyba nawet nie kojarzą tego co mówią. Ostatni przykład: spotykałam się z kimś krótko. Umówiliśmy się, nie przyszedł, nie dał znaku życia, nie odpisywał na smsy, nie odebral telefonu. Wykasowałam numer. Zapomniałam. Po jakimś czasie odezwał się z przeprosinami i wytłumaczeniami (bzdurne). Obiecywał, że jest pewny, że chce się spotykać. Żebym mu wybaczyła. Wybaczyłam... Zrobił ten sam numer po raz drugi.

Jestem naiwna, że uwierzyłam w jego zmiane...ale nie zasluguje na takie obelgi. Przecież on chciał wrócić, nie ja, on prosił o szansę i wybaczenie. Po co się takie rzeczy robi...