Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem nielubiana

Polecane posty

Gość gość

a staram sie , jestem mila, uczynna, pomocna.Zawsze usmiechnieta. Nie wiem co jest we mnie odpychajacego ale ludzie nie utrzymuja ze mna dluzszych kontaktow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu Ci zależy by wszyscy Cię lubili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ludzie są teraz zabiegani, nie mają czasu na wiele rzeczy. Jeśli zależy Ci na większej ilości znajomych to wyjdź pierwsza z inicjatywą. Zadzwoń, zapytaj się co słychać, zaproponuj spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce zeby mnie wszyscy lubili.Jestem domatorem, znam malo osob. Staram sie zawsze byc mila ale widze, ze ogolnie maja mnie gdzies. Jest mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię, mnie też niewiele osób lubi przez to, że jestem typem domatora, ale mam wąskie grono bliskich, zaufanych osób. Może poszukaj innych znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np mialam bardzo dobry kontakt z pewna rodzina.Nasze dzieci chodzily razem do przedszkola. Zawsze nam sie dobrze rozmawialo.Oni wyjechali dosyc daleko, utrzymywalismy czasem kontakt mailowy.Dzis dowiedzialam sie, ze ta rodzina byla w odwiedzinach , takze w przedszkolu.Spotkali sie z inna jeszcze rodzina a nas jakby olali.Zrobilo mi sie bardzo przykro, wszyscy wiedza ze "niby" sie przyjaznilismy a dowiedzialam sie ostatnia o ich przyjezdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja zaobserwowana przeze mnie. Byłam kiedyś dawno temu praktykantką w urzędzie miasta. Byli tam w dwóch pokojach porozmieszczani różni ludzie, starsza kadra i młodsza kadra. Ta młodsza stanowiła zwartą kilkuosobową grupkę, a oprócz nich pracowała tam jedna dziewczyna która miała problem z drugą. Jej wykonywanie pracy było uzależnione od wykonywania pracy tej drugiej, w sensie jak ta druga czegoś nie zrobiła to praca tej pierwszej stała w miejscu. Ta druga lubiła wychodzić do znajomków z drugiego pokoju na papieroska. Kiedyś ta poszkodowana dziewczyna nie wytrzymała i zaczęła się żalić starszej kadrze na nią i na końcu tylko powiedziała "ja nie wiem dlaczego oni mnie tak nie lubią". Chodziło o tą grupkę od papieroska. Ja patrzyłam na nią i wiedziałam dobrze dlaczego jej nie lubią. Otóż ona nic złego nie zrobiła, po prostu była z wyglądu zbyt spokojna, z zachowania zbyt grzeczna ale nic się z tym nie dało zrobić w każdym razie niewiele bo gdyby próbowała zmieniać imaż i zachowywać się inaczej to byłoby to niewiarygodne. Po prostu z pewnymi rzeczami nic się nie da zrobić. Można tylko szukac ludzi podobnych do siebie. Tamta grupka miała po prostu cwaniactwo wypisane na twarzach oraz zachowaniu i w gadce. Nie znosiłam ich choć na szczęśnie nie musiałam bo byłam tam tylko na chwile ale wyniosłam lekcja stamtąd taką że cwaniactwo zawsze ciągnie do cwaniactwa. Cwaniak cwaniaka zawsze znajdzie i sobie zjedna choćby pracowali w przeciwnych krańcach budynku. To sie tyczy zarówno kobiet jak i męzczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dystans do ludzi, oni to wyczuwają, nawet jak jesteś miła i uczynna. Tak już zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem domatorką i też niewielu ludzi mnie zawsze lubiło. Mogłam policzyć na palcach ręki zawsze. A nawet na połowie ręki. Ale i ile za młodu bardzo mi to przeszkadzało o tyle jak mam męża i dziecko to jest już dla mnie sytuacja idealna, gdyż ja po prostu na aktywniejsze życie towarzyskie nie miałabym teraz i tak czasu ani chęći. I nawet ostatnio była taka sytuacja z trzech osób z rzadka dzwoniących jedna postanowiła być nagle strasznie aktywna w stosunku do mnie. Okazało się to dla mnie nie do przejścia jeśli chodzi o częstotliwość i zerwałam tę znajomość! Głupio mi było ale naprawdę ja teraz nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam identycznie,dokładnie tak samo jak autorka,ale ja nie jestem domatorem i właśnie dlatego dodatkowo cierpię i czuję ze marnuję życie,bo chcę coś zrobić,ale nie mam z kim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko jest bardzo skomplikowane, że trudno ustalić jakieś konkretne przyczyny. Ja np. mam różne wady i nie zawsze jestem miła, ale jest pewna grupa osób, która mnie lubi. W niektórych środowiskach odnajduję się od razu, a w innych czuję, że jestem na uboczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ludźmi trzeba robić tę samą rzecz, w tym samym czasie, to wtedy zaczynają cię postrzegać jak swojego. Jeżeli taka sytuacja będzie się powtarzać, a w międzyczasie każdy trochę opowie o sobie, to są warunki do polubienia się. Warunki takie stwarza np. wspólne picie albo pobyt w wojsku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hihi ja też jestem niezbyt lubiana. podobno stwarzam dystans i dopiero po bliższym poznaniu pożartowaniu ludzie jakby się do mnie przekonuja. kiedyś usłyszałam nawet ze jestem zarozumiala.moze? nie wiem. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×