Potrzebuję porady, chodzi o moją trzyletnią córkę,

która nie lubi się budzić, a wręcz wpada w histerię, gdy w przedszkolu zdarzy jej się ubrudzić na placu zabaw lub oblać zupą... Nauczycielki patrzą na mnie jak na psychola, bo jestem pewna, że nie wierzą w moje zapewnienia, że nie jestem jedną z tych matek, które latają za dzieckiem ze szmatką, przebierają je co chwilę i krzyczą z powodu plamki... Doradźcie, co robić? Jak z tym walczyć?

dziecko ma jakąś fobię może psycholog ? wiem że niektóre dzieci reagują np histerycznie gdy potrawy na talerzu dotykają się lub np jedna potrawa ubrudzi drugą....za Chiny Ludowe tego nie zjedzą

nic nie rób, moja ma 3,5 roku i przez 5 miesięcy miała fobie że po każdym sikaniu musiałam zmieniać majtki , rajstopy lub skarpetki i spodnie , nie popuszczała w majteczki ale tak akurat sobie wymyśliła, jak próbowałam zakładać te same to ryczała tak jak by ją ze skóry obdzierali, teraz już jej przeszło, ale jak uleje sie zupą to też każe sie przebrać

Szczerze mówiąc, to ja bym spokojnie to przeczekała, ale czuję ogromną presję ze strony przedszkola, bo dla nich to ogromny kłopot i codziennie mi coś napomykają, że mała płakała, bo na ślizgawce był piach, że krzyczała gdy ubrudziła się obiadem, no codziennie coś. Dają mi do zrozumienia, że nie za dobra ze mnie matka...

Moja też tak miała, ale była wtedy trochę mlodsza, później miała właśnie etap z jedzeniem - praktycznie każda część potrawy musiała być na osobnym talerzu bo jeśli coś się dotykało to nie zjadła. Teraz ma 7 lat i obydwie fobie jej przeszły ale ma obsesję układania wszystkiego na swoim miejscu, w równym rzędzie itp

Ale robiłaś coś z tym? Córka chodziła do przedszkola?

same p*****lnięte dzieciaki aż strach co z nich wyrośnie neurotycy i schizofrenicy

ale macie popier/dolone bachory