Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smuteczek88

Czuję się niekochana w związku...

Polecane posty

Gość Smuteczek88

Zamiast kolejny raz płakać postanowiłam napisać tutaj... Jestem w nieco ponad 3 letnim związku. Poznaliśmy się w pracy, zaczęlismy spotykać. Szczerze mówiąc to ja poderwałam swojego faceta, imponował mi profesjonalizmem i ma cudowny męski głos:) Po jakimś czasie kupiliśmy wspólne mieszkanie. Z uwagi na różnice w zarobkach kredyt ( bo jakże inaczej kupić mieszkanie) wziął on na siebie, co za tym idzie całe mieszkanie jest na niego. Oczywiście wykańczaliśmy je wspolnie z dużą pomocą moich rodziców. Nie czuję sie z tym najlepiej, liczyłam że w takiej sytuacji w ktorej moge czuc się niepewnie, moj facet mi się oświadczy abysmy byli chociaz narzeczeństwem mieszkając wspolnie. Ale z jego strony nie pojawiła się taka propozycja. Wszelkie proby podpytania moje czy rodziców ( jego naciskali) konczyly sie klotniami. On to zrobi kiedy bedzie chcial, jesli bedzie chcial,ze im wiecej na ten temat rozmawiamy to on przesuwa swoja decyzję o tym.Temat ciągnie się od roku. W miedzyczasie przestalismy razem pracować. Ja dopingowalam go do rozwoju, w rezultacie od zwykłego pracwnika został dyrektorem a następnie wiceprezesem firmy. Nie uwazam ze to glownie moja zasluga ale on bardzo w siebie nie wierzył i przeprowadzilislmy mnostwo rozmów. Natomiast ja zostałam w firmie w ktorej sie poznalismy jesczcze przez kilka miesiecy i zostalam zwolniona. Nie moge juz bardzo dlugo znalezć pracy. Nie jestem do konca na jego utrzymaniu bo mam inne zrodlo dochodu, niewielkie ale jest.Niemniej jednak czuje presję z jego strony ze nie mam pracy. Gotuję mu obiadki, jestem przez ten czas wzorowa panią domu, wszystko ma podane. On i tak narzeka. Po powrocie z pracy zwraca mi uwage ze blat w kuchni jest nie wytarty albo ze masła nie schowałam do lodowki, nie tak mówię, za duzo korzystam z telefonu itp. Mozemy siedziec obok siebie godzine na kanapie i on mnie nie obejmie , nie pocałuje. Jestem ładną, szczupłą dziewczyna. Nie ukrywam ze mialam powodzenie. Przy nim nie czuje sie ani seksowna ani nawet ładna.Nie słyszę komplementów, a jak się wystroję i sama zapytam jak wygladam to słyszę : " jest ok" Nie wiem juz co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl co będzie za 5-10-15 lat i sobie odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteczek88
Nie roizumiem tego bo z drugiej strony chce miec ze mna dziecko. Wiem ze chce bo sie staramy juz dosc dlugo i zalezy mu.Więc nie rozumiem kocha mnie i jest taki... Czy nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mu powiedz ze dziecko to po slubie bo ty w tym zwiazku czujesz sie niepewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób tak by był o ciebie zazdrosny ,zacznij inwestować w siebie szukaj pracy itd... Ty masz być dla niego pożądane on ma cię chcieć inaczej nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze się czujesz, on cię nie kocha, nawet mu się nie podobałaś, to ty o niego zabiegałaś, podałaś mu się na tacy, on się nawet nie musiał wysilać. Nie jesteś jego żoną a kupiłaś z nim mieszkanie... śmieszy mnie taka głupota. Skończy się klasycznie (setki takich tematów na forach), wypieprzy cię z mieszkania jak mu się znudzisz i twoje pieniądze włożone w JEGO mieszkanie wyrzucone w błoto, nic ci się nie będzie należeć. Przykre że byłaś tak durna, że rodziców w to mieszałaś i oni też stracili pieniądze na remont mieszkania twojego konkubenta, który NIGDY nie będzie twoim mężem, bo widać od razu że ma cię w doopie i nie trzeba do tego żadnych wróżek. Jak to będzie z wami dalej standardowo, czyli: 1. On się z tobą nie ożeni bo cię nie kocha, jest z tobą z wygody, ma wszystko na tacy podane, nawet kasę mu dałaś na remont mieszkania, ty i twoi głupi starzy; 2. Jak będziesz go dręczyć ślubem i oświadczynami, to cię po prostu wypieprzy z mieszkania i zostaniesz z niczym; 3. On sobie znajdzie dziewczynę która mu się spodoba i o którą sam powalczy, a nie taką z wygody, która mu sama do wyra wskoczyła i kasę daje; 4. Jego odzywki do ciebie są skandaliczne, jakby mi tak mówił mój facet to bym już dawno zakończyła związek. Mój facet od razu mi się oświadczył jak tylko dałam mu sygnał, że jestem gotowa. I nigdy się tak chamsko do mnie nie odzywa jak ten twój, pieniędzy ani tego że mnie utrzymuje nigdy mi nie wypominał, ani jak coś zostawię na stole. 5. Koleś jest bogaty z tego co piszesz, dobrze zarabia, więc takich jak ty może mieć na pęczki; on to dobrze wie, więc po co ma się z tobą żenić. 6. Zakończ ten związek, pokaż mu że nie dasz sobą pomiatać, wyprowadź się od niego. A wtedy zobaczysz, że on nawet walczył o ciebie nie będzie bo ma cię gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteczek88
Auć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przykre, ale muszę się z Tobą zgodzić w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiego sobie wybrałaś, więc o co ci teraz chodzi? Źle ci? Rozstań się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie mogliście kupić wspólnie, do tego nie trzeba być małżeństwem. Pieniądze rodzice powinni przesyłać ci na konto(wtedy nie płacisz podatku za darowzinę) i z tych pieniędzy płacisz kartą za zakupy do domu tak żeby wrazie czegio można bylo udowodnić, że tv czy łóżko jest twoje. Co do ciaży to podejżane że już kilka miesięcy się staracie i nic! Idź do ginekologa. Co do ślubu dzisiejsi faceci boją się ślubów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz mieszkanie, faceta i jeszcze ci źle. Przestań marudzić i zacznij dostrzegać pozytywy. Masz problem z pracą? Znajdź jaką kolwiek a w miedzyczasie zacznij szukać czegoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co ci chodzi autorko? To ON wziął kredyt i to JEGO mieszkanie. Kim ty jesteś, żeby się domagać współwłasności? Ani żoną, ani nawet narzeczoną. Jesteś tymczasową kuchtą do d*****nia. Jak ci nie pasuje, to fora ze dwora! Teraz lalki chcą facetów w chvja robić żeby potem mieli problemy przy rozstaniu i nie mogli takiej wywalić z WŁASNEGO mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się, jesli sie kochacie to wszystko się ułoży :) Wszystkie pary przechodzą trudniejsze chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki jest twój wkład w mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteczek88
Mój wkład w mieszkanie to codzienne obciąganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko tyle? po pewnym czasie moze sie znudzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteczek88
Wybrzydzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i przynajmniej raz*****nko w cipcie, na to moge przystac ale bez kondoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz znalezc rzwiazanie w tej sytuacji napisz do mojej wrózki Sofii, Ona Ci wszystko rozjaśni. Jej email to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteczek88
Moj wkład w mieszkanie to praktycznie całe wykończenie go, on wział po prostu na siebie kredyt bo papiery miał odpowiednie. Nie domagam się współwłasnosci. Gdybym czuła się kochana i bezpieczna w tym zwiazku to mogloby zostać jak jest. Dodam tylko ze jak zaczelismy sie spotykac to on byl zwykłym szaraczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dzisiaj ty jesteś szaraczkiem - a właściwie szarą ścierą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu wlazłaś w niezłe g****o, i niema jak butów wytrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, piszesz 'Nie czuję sie z tym najlepiej, liczyłam że w takiej sytuacji w ktorej moge czuc się niepewnie, moj facet mi się oświadczy abysmy byli chociaz narzeczeństwem mieszkając wspolnie. Ale z jego strony nie pojawiła się taka propozycja. Wszelkie proby podpytania moje czy rodziców ( jego naciskali) konczyly sie klotniami. '. Nastepnie narzekasz, jak to nie jest Ci zle i jak to sie nie czujesz doceniana... A potem nagle kilkumiesieczne starania o dziecko? Wybacz, ale dla mnie to durnota durnota pogania. Jesli myslals, ze mozesz czuc sie niepewnie, mieszkajac z facetem bez slubu w jego mieszkaniu i ladujac jednoczesnie w nie kase, to trzeba sie bylo nad tym zastanowic, zanim sie wprowadzilas w wywalilas te kase. Jesli teraz myslisz, ze dostaniesz pierscionek z okazji ciazy (bo wiadomo, ze mozesz czuc sie niepewnie, mieszkajac w ciazy z facetem w jego mieszkaniu), to pomysl jeszcze raz i kup tabletki antykoncepcyjne, dobrze Ci radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Smuteczek...... Nie słuchaj tych gowniarzy. Nic z tego nie będzie. Nie daj sobie zrobić dziecka . Bo zostaniesz z nim sama mieszkając z rodzicamj. Taki będzie finał, a on zapłać alimenty j powiesi cię na płocie. Ze to ty byłaś do bani. Nie daj się obwiniać. Miej swoiom wartość!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak robi z tobą co chce a ty sie nie sprzeciwiasz. Zastanow sie kiedy on sie ugial a kiedy ty. Widzę tu tylko twoje poświęcenie i skakanie na zawołanie a on robi jak mu pasuje. I tak zostanie dopóki sie nie postawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się czułam niekochana przez całe lata, nie martw się to przechodzi. Teraz kocham sama sibie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałaś z siebie za dużo a facet tego nie docenił. Niestety trzeba było czasem odgrywać księżniczkę z fochami w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×