Chce zdrady, ale się wstydzę.

Mianowicie mam problemy w związku, spore problemy. Nie mogę odejść. Zdecydowałam się na zdradę, jestem atrakcyjna, zadbana, młoda. Na czacie mogę znaleźć sobie nawet ze 100 kochanków. Jednak wstydzę się spotkać... Dziwne uczucie kiedy mam umówić się z mężczyzną po 4 latach związku, jeszcze do tego na seks. Nie chcę wyjść na taką, zawsze byłam strasznie prawilna, nie wiem co się ze mną dzieje, nie mogę się powstrzymać, nie panuję nad tym. Chcę seksu z innym! Pragnę normalnego przyjaciela, z którym będę mogła porozmawiać, powygłupiać się no i pieprzyć.

Mam to samo, tak strasznie pragnę zdrady że szok. Nosi mnie, z każdym facetem flirtuję.

Dziwnie mówisz! Bo nagle myślisz że przyjaviel będzie dobrym kochankiem? Nigdy nie ma nic w pakiecie! Jedni są dobrzy w ******iu drudzy w byciu przyjacielem!

Jak sie wstydzisz to musisz miec obwisle cyce!

Nie chodzi o to, że wstydzę się ciała. Tylko dziwnie będę się czuła idąc na spotkanie "na seks". Czy któraś tak miała i przełamała się ?

Ja się nie wstydzę, tylko brakuje takiej właśnie odważnej.