Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie z dwulatkiem

Polecane posty

Gość Tasmanska
szczerze?? twojemu dziecku brak prawdziwej ojcowskiej męskiej ręki i tweradego wychowania, bo obecnie wychowujecie dzieciaka na malego sdk***yysyna z ktorego zrobi sie obrzydliwy zbir, ale mamunia zafascynowana kreatywnoscią niuniusia i uradowana ,ze u babci sobie chociaz odpocznie, gdy maly i tak u prababci robi rozpierdoolnik w chacie. Jkaby mi cudze dzieckow moim wlasnym mieszkaniu rozlewalo po podlodze zdzieralko tapety,. nakrycia , robilo demolke to tak byc cie potraktowala i twoje dziecko az bys sie ze wstydu spalila, slysząc kilka slow prawdy, ze gdy wybierasz sie zx tym swoimi malym s*******nkiem twoim zasranymn obowiazkiem jest piolnowac go w czyims domu, a nie gospodarzowi zwalac nainczenia twojego smorda. Masz jak w banku moja reakcjka nza zachowanie twojego dziecka w moim domu, tak jak to odwala u prababci a ty lenisz swoją doope bylaby na tyle konkretna, ze dzieciak szczalby po nogach widząc mnie nawet na zdjeciu. 2.5 latek robi to co mu sie podba , bo nie otrzymal nigdy ani razu zadnej konsekwencji karnej ,ktoraby go dotknela na tyle nieprzyjemnie ,aby mu to w pamieci utkiwlo co sie dzialo gdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , mnie sie wydaje ,z e twój syn sie po prostu nudzi.. Dlatego " roznosi ' dom.. brakuje mu dzieci i ciekawych doswiadczen, co dzien to samo, mama i znajome katy.. Mowisz , ze mieszkacie na wsi... ok ale chyba nie w Bieszczadach ? :p Nie ma obok wiekszej miejscowosci, gdzie jest jakis klubik dla maluchów, sala do zabaw, czy te przedszkole ? Cokolwiek by twoje dziecko sie troche socjalizowało i wyładowywało energie ? Dlaczego twój syn biega po całym domu ? Nie ma swojego pokoju ? Zamykaj na klucz inne pokoje, zeby byly niedostepne dla niego.. Skad wziol sudocrem ? Gdzie trzymasz leki i kosmetyki ? Na wierzchu ? Nie wychodzis z synem na podwórko, na dlugie spacery po wsi by sie wyszumial ? Tez swojego czasu mieszkalam na wsi i chodzilam na spacery na pole po prostu :) Zawsze mozna cos ciekawego zobacyzc, a maluch na noigach sie zmeczy.. Czemu nie zamykasz drzwi na klucz skoro mieszkasz przy ulicy, a dziecko wam ucieka ? Nie macie furtki czy bramki ? Zastanów sie jak przorganizowac troche plan dnia by znalezc czas na meczacy spacer dla syna, nad zabezpieczeniem mieszkania przed szkodnikiem, nad jego bezpieczenstwem w domu, to ci sie przyda. A co do kar i twojej bezradnosci.. nie bede sie wypowiadac, bo juz dawno bym nie dopuscila do takiego zachowania u dziecka. Mam 3 dzieci, bunt 2 latka, wymysl " psychologow '. Ty po prostu jestes dumna z tego ' szelmy ' , a o pomoc prosisz , bo chcesz miec troche spokoju, a nie dobrze wychowane dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam odmienne spostrzeżenia niż Tasmańska. Mam dwulatka i im bardziej nerwowo reaguję, im bardziej zabraniam, im surowsze kary stosuję (choć nie uderzyłam nigdy dziecka) tym jest gorzej. Dużo łatwiej przekonać na spokojnie, odwrócić uwagę, czy wręcz przekupić dziecko w tym wieku. Co więcej, jak dziecko widzi że jego zdanie też się liczy i że jest szanowane, tym takich trudnych sytuacji jest mniej. Np. mały koniecznie chce wejść w kałużę, ja oczywiście zabraniam. Wyjścia mam dwa - albo odciągnąć siłą, licząc się, że będzie wył resztę drogi, albo pozwolić wleźć w tą kałużę i przemoczyć buty i skarpety. Oba wyjścia są beznadziejne, ale nie da się dwulatkowi wytłumaczyć konsekwencji taplania w kałuży. W związku z tym wymyślam trzecie wyjście i umawiam się z młodym, że ja go podniosę i zamoczymy tylko końcówki butów. Młody się zgadza, ja mam święty spokój i suche dziecko, młody ma poczucie, że jego potrzeby są uwzględniane przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam już 3latka, ale znam doskonale te przeprawy. U nas jest coraz lepiej, piekło mija. Mój syn też z tych mądrych, zna wszystkie literki, cyferki itd. To, co zauwazyłam: u nas takie akcje były z nudów. Potrzebował zadań, wyzwań. Ubieranie-na wyścigi, kto pierwszy. Uwielbia wygrywać. Bardzo chętnie we wszystkim pomaga, uwielbia być potrzebny, chwalony. Bywa złośliwy. Pluje, rozwala, rozlewa, włazi na parapety- jak nie zwracasz na niego uwagi. Przy rozmowie przez tel. itp. Nienawidzi sie nudzić. Za karę - najnudniejszy kąt w domu. Uciekanie, ryk, wymioty z nerwów. Kara to kara. Mam złote dziecko, jak mu poświęcam 100% swojej uwagi. Jemu się wydaje, że jest najcwańszy, zawsze ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd: oczywiście nie da się 100%, ale wtedy jest kochany. Straszna karą jest też olanie go, ignorowany bardzo cierpi. I taki beznamiętny ton. Musze konczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po bardzo przyjacielskich wypowiedziach autorki stwierdzam, ze jaka matka taki syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam synka 1,5 roku i mam tak jak jemu się nudzi . Ostatnio otwiera mi lodówkę i się bawi , wyciąga jogurty i układa , otwiera jedzenie , jak mu coś nie pozwolę to ryk jest okropny . wchodzi na kanapy , rzuca zabawkami , wylewa specjalnie wodę z kubka czy rzuca jedzeniem . Jak wyje mi mówię że nie wolno i się drze to ignoruje , muszę się z nim bawić codziennie , wychodzić na spacery , na huśtawkę , do parku żeby pobiegał inaczej to mam w domu horror i na wieczór przeboje bo spać nie chce i marudzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Dzieci takie sa jak im sie nudzi i chca czyjejs uwagi. Dzis bylam zajeta a maz ogladal mecz. Moja czynnosc byla wazniejsza:P no i raptem maz wchodzi do salonu i mowi"czemu zes to wysypal???"(mieszanka rodzynek,platkow migdalow,zurawiny i owocow goji"i komentarz. Jak prawie 3 letnie dziecko nie moze zrozumiec ze sie czegos takiego nie rozsypuje??? Wiec mu odpowiedzialam ze 30 letnie nie moze zrozumiec ze jak sie dziecku nudzi i nikt nie zwraca na nie uwagi to takie pomysly beda przychodzi do glowy a nawet lepsze. U nas dziś oprocz tego zostala wylana woda z czajnika i wypita z blatu(oprowadzalismy akurat gosci po mieszakniu), na podloge wysypane platki owsiane i tarte w tarce na korbke-maz wtedy sprzatal rozsypane bakalie a ja szykowalam kapiel. Kompromis z kaluza tez wypracowalismy :"ale tylko troszeczke"i daje popluskac noga z samego brzegu. A raz na jakis czas pozwalam w kaloszach lazic ile ze chce. Wszysyko co niebezpieczne chowam i odstawiam. A jak zniszczy cos czego nie wolno a ja nie zabezpieczylam tego to nie mam pretensji bo nie moge. To moja wina. Ja jestem dorosla i przewiduje. A synek jest dzieckiem ktore sie uczy, nasladuje i jest ciekawy zycia. Nie moge go karać za naturalna chec rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przecież to dziecko się nudzi! Mnie też by odbijalo, siedzieć całymi dniami w domu z dorosłymi, on potrzebuje rówieśników! To jest prawie trzylatek, daj go do przedszkola choć na parę godzin, uwierz mi, nie z takimi ancymonami sobie panie radzą. Ty odetchniesz a dziecko skorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również uważam, że to wszystko z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska przestań pieprzyć, mój 2,5 latek nigdy nie dostał klapsa ani żadnej kary (nie dostaje też nagród). Jasno wyznaczam mu swoje granice tak i by on w przyszłości umiał wyznaczać swoje. Jest rezolutnym dzieckiem, czasem ma swoje humorki, ale my w domu rozmawiamy o emocjach, pozwalam się mu wykrzyczeć albo pomazac na kartce jak bardzo jest zły. I wiesz nie sądzę, że wyrośnie na bamdziora, bo nie ma twardej ręki. Błagam Cię nie myl bezstresowego wychowania (czyt.puszczania dziecka samopas) z wychowaniem z godnością i szacunkiem do każdego nawet malutkiego człowieka. Autorko co do Ciebie moim zdaniem Twoj syn robi to, by zwrócić na siebie Twoja uwagę. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest prawie w tym samym wieku i też jest niezłym gagatkiem, ale nie aż tak... Co pomaga? Zapewnienie atrakcji na świeżym powietrzu (ruch+rześkie powietrze wyciszą nawet twardego zawodnika), towarzystwo dzieci - od kiedy poszedł do żłobka i to na "cały etat", bardzo się poprawiło jego zachowanie, choć do ideału mu daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo, bardzo dziekuje Wam za opinie i za to, ze poswicilyscie chwile mojemu problemowi. Byc moze moje dziecko sie nudzi. W miasteczku niedaleko jest przedszkole (zlobka nie ma) i chyba go tam posle od przyszlego roku (przyjmuja tylko dzieci, ktore ukonczyly 3 rok zycia, wiec do wrzesnia musi maly zostac w domu). Chyba brakuje mu kontaktu z rowiesnikami. Strasznie pcha sie do dzieci. Nawet nieraz przychodzi do nas moja znajoma ze swoim 5-latkiem. Moj maly jest zacwycony, ale tamten chlopczyk nie za bardzo chce sie bawic z nim, bo moj synek jest na etapie: ''to moje!'', co jest zreszta naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:16- taka ''przyjazna'' jestem tylko dla ludzi, ktorzy sa tak samo nastawieni do mnie. Zauwaz, ze do normalnych dziewczyn odpowiadam kulturalnie. Do tych mniej normalnych bede odpowiadac na ich poziomie, bo z takimi ludzmi nie da inaczej. Zreszta, zalozylam kulturalnego posta i tylko taka dyskusja mnie interesuje, takich rad bede sluchac. Watek dotyczyl zapytania, jak poradzic sobie z trudnym dwulatkiem, a takie jak Ty pisza w kolko o tym, jaka to ja nie jestem i jakim to kryminalista bedzie moj syn. Nic nie wnosicie do dyskusji, oprocz tego, co sama wiem (bo juz w pierwszym poscie zaznaczylam, ze jestem bezradna w stosunku do dziecka i ze jest ono niegrzeczne). A potem, gdy Wam odpowiem ostrzej, to sie obruszacie, ze nie slucham rad i ich nie chce. I jeszcze bzdurna interpretaca kogos, ze chce sie pochwalic inteligentnym dzieckiem. Glupszej rzeczy dawno nie slyszalam. Bo gdybym chciala sie pochwalic, to bym zalozyla temat pt. ''Mam bardzo madre dziecko''. I w nosie bym miala, czy to wypada, czy nie, tym bardziej na anonimowym forum. Tak samo jak niektore z Was sie nie zastanowia, czy wypada obce, nieznane dziecko nazwac sk*****ysynem, jak niektore tu poczynily. Tasmanska chce byc alfa i omega, a jak ktos sie nie zgodzi, zaraz zaczyna byc slownie agresywna, bo ona jest najmadrzejsza i juz. Chyba lepiej wiem, czy moje dziecko jest wychowywane bezstresowo, czy nie. A ona ma jakis kompleks na tym punkcie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto jak Cię tak czytam to po prostu rusz wreszcie tyłek z domu. Plac zabaw, piłka, basen, długi spacer, las, cokolwiek bo przyrosniesz do kompa i dalej bedziesz myslec dlaczego ci 2latek horror w domu odwala. Dwulatek nie musi znać literek ale powinien wiedzieć jak wygląda huśtawka, karuzela czy długi spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajka

Piszecie bzdury. Bo macie grzeczne dzieci na które kary działają. Sama mam takie dziecko synek już od pierwszego dnia urodzenia darl się w nieboglosy.. Nie interesowały go książeczki zabawki rzucał. Rozlewa. Psuje. Rozwala. Niszczy! Mam cały dom zniszczony przez niego. Teraz ma 2 latka i nie ma poprawy nic nie rozumie, jak jedzenie nie takie to rzuca o ścianę. Nie chcę się kąpać ubierać, bije mnie kopie, łapie mnie za twarz i wciska pazury w poliki i scicka!! Drapie gryzie! Wchodzi na stół, wrzuca do sedesu rzeczy. Nic nie rozumie, czy ja mu za dużo popuscilam? Otóż nie! Bo mam córkę 3,5 roku i to jest okaz slychanej kochanej córeczki. Syn wychowuje się przy niej gdzie stawiane są granice i mały nic nie wylapal. Już sama 3 latka na niego krzyczy, tłumacz że nie wolno. A mały nic jak do ściany! Także ja cię rozumiem autprko o czym piszesz. Też jestem u kresu wytrzymałości, biegania za nim, zciagania go. Mimo iż miał już milion guzów, uszczerbiony ząbek, nie uczu się na błędach. Jak przestanę zwracać uwagę to wlozy rękę w pieluche i będzie tqrl kupa o ścianę! To są trudne dzieci, a nie bezstresowe wychowanie jak piszecie. Moja córka jest dzieckiem wręcz idealnym też psocila ale kara uwaga działały cuda, też rozwalala ale tłumaczenie pomagało. Do syna nie potrafię dotrzeć, ten dzieciak niszczy nas wszystkich nawet moja córkę, której drze rysunki. Łamie kredki, podbiega i gryzie, pluje na nią, ona na niego zresztą też ale broni się, przy nim nie można zostawić na stole nawet kubka z herbata, telefonu, pilota, dokumentów bo jak zauważy to podbiegnie podrze albo rzuci. Serkiem smaruje ściany, ja się boję że kiedyś złapie za nóż i dzgnie córkę. Jestem wyczulona żeby wszystko było pochowany przed nim ale kiedyś się boję że się zapomnę i zrobi komuś krzywdę a on ma tylko 2 latka. W przyszłości widzę w nim cpuna w więzieniu. To jest mój synek, jestem jego mama ale mimo to wiem że jest tak trudnym dzieckiem, że obawiam się że mimo mojej wielkiej dobrej woli i codziennej pracy z nim nie wyrośnie na dobrego człowieka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×