Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co myślicie o osobach często chodzących gdzieś same?

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyna chodzi sama do teatru, kina, filharmonii, na różne wydarzenia, prezentacje, nawet do klubu potańczyć. Mówi o tym bez żadnego wstydu. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problemy. A co mam myśleć? Jej wybór. Ma chodzić z ojcem? Sąsiadką? Czy wcale ma nie wychodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma znajomych, ale nie wiele i nie ciąga nikogo na siłę jak np idzie do pracy albo ma inne plany, nie zależy jej na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na parkiecie dobrze tańczyła i nawet pomagała w rozkręceniu imprezy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja, nie każdy zakładający takie wątki to ten popapraniec od 'co sądzicie o tym że ktoś nosi zielone ubrania' :P pytam, bo o takich osobach często się ma dziwne zdanie i jak się komuś o czymś opowiada i 'ale sama byłaś?!' to jest wielkie zdziwienie, jakby to było coś niesamowitego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że są samotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że to ich sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę to dziwne. Na zakupy można iść na zakupy, ale do klubu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można iść do klubu i tańczyć samemu, a czasem faceci sami zapraszają do tańczenia. I bawić się wyśmienicie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio do rana tak się bawiłam, jeden gość się dowalił ale nie był skory do tańca, bo zmęczony, to sama po prostu tańczyłam i nawet nie pomyślałam o tym, że coś w tym dziwnego że nie tańczę jak kukła w kółeczku z koleżankami, a czasami z jakimiś kolesiami, którzy mnie zaprosili, tamten mnie potem odprowadził na przystanek, i tyle :) i jeszcze dłużej bym została!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jeśli przyczepiliby się do ciebie jakiś psychol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprosiłabym barmana o pomoc, w razie ostateczności - wyszła z klubu i poszukała policji, a jest jej sporo w tamtych rejonach o takich godzinach :P nie słyszałeś tak swoja drogą o lasce, której grupa kolegów z którymi wyszła potańczyć zrobiła krzywdę? psychole są wszędzie. Poznasz kogoś na studiach, znasz tydzień, no ale sobie myślisz 'student jak ja', idziesz z nim do klubu, a on cię zgwałci. Należy oczywiście zachować wszelakie środki ostrożności, bo dowalający się faceci to standard (ale jak jesteś ze znajomymi to też się doczepiają, przetestowane und potwierdzone), a zostawianie piwa na pastwę losu jak jesteś bez nikogo to też nieodpowiedzialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd jak idziesz gdzies z zonatym kochankiem, to ok. jak sama - to wstyd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie? :D byleby ktoś był! Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że są glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodzę wszędzie sama. Z zakupami po pracy (godzina 22) na imprezy.....mieszkam sama, nie jestem z nikim w związku a przyjaciele mają swoje życie. Spotkałam się wielokrotnie z przekonanien, że do kina i do miejsc rozrywki ogółem powinno się chodzić samemu, żeby skupić się na filmie czy sztuce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja właśnie w filharmonii lubię się skupić i zupełnie zagłębić w muzykę, nie zastanawiając się nad osobą obok. Chociaż w zasadzie jak idę z kimś to też w miarę potrafię, ale mimo wszystko nie potrzebuję tej osoby. Czasem śmieszą mnie osoby, które wyglądają jakby szły do filharmonii się pokazać, ostatnio była taka dziewczyna w mini i na szpilach, wyglądała jakby szła na imprezę a nie na coś takiego, w dodatku facet ją trzymał.. za tyłek, jak czekaliśmy w hallu na występ. Totalnie nie rozumiem takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nietypowo, ale to twoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukam wariatki moje gg 56937886

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też czasami chodzę sama. Tzn. do klubu raczej nie, bo zawsze się ktoś chętny znajdzie, ale np. na koncercie byłam sama w innym miescie, bo jedna koleżanka kasy nie miała (bilet 100 plus paliwo), inna pracowała i gdybym nie pojechała sama, to siedziałabym w domu. Było super, bawiłam się pod sceną i wcale nie czułam się samotnie. Na zakupy zawsze chodzę sama, jakoś nie lubię jak mi ktoś doradza, co powinnam kupić, a czego nie, najlepiej jak sama wybiorę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×