Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do porzuconych, którzy bardzo kochają i nie wyobrażają sobie życia bz niej.niego

Polecane posty

Gość gość

Tak było ze mną. Kochałem bardzo i długo byliśmy razem, aż do czasu, kiedy zdradziła i poszła z innym. I co... tradycyjnie... świat się zawalił w ciągu kilku dni... Nie ma sensu żyć, tak, jakby połowa mnie została wyrwana, a ja taki zostawiony sam na pastwę losu... Dłuuugie cierpienia. Próbowałem na siłę znaleźć kogoś, kto zapcha tę lukę (to był duży błąd, bo kilka osób zraniłem - widzę to z perspektywy czasu, nie było to moje celowe działanie - miałem nadzieję, że coś z tego wyjdzie, ale nigdy nie wychodziło). Nie próbujcie zabijać klina klinem. Uprawiałem dużo sportu, starałem się dużo śmiać - to bardzo trudne, aktualnie jestem zupełnie innym człowiekiem, niż nawet w trakcie tego związku, którego zakończenie (mogę to powiedzieć dopiero teraz) było dla mnie czymś dobrym, bo nie do końca była to dla mnie idealna osoba, jak mi się cały czas wydawało. Teraz cieszę się każdym dniem, robię co chcę, cieszę się z drobnostek i myślę, że mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Nie mówię tego, żeby usprawiedliwiać swoją samotność. Jeśli bym bardzo chciał, szybko znalazłbym jakąś panią, żeby zaspokoić swoje zachcianki - jestem ponoć przystojny, zaradny. Brak mi córeczki, która mi się od dawna marzy, ale wierzę, że i na to przyjdzie czas. Można się nauczyć żyć w pojedynkę i być szczęśliwym. Świat istnieje bez niej i potrafi być całkiem kolorowy, ale aby to zauważyć, potrzeba czasu. Ale wiem, że w początkowym okresie po rozstaniu, to co piszę, może wydawać się ściemą. Głowa do góry! :D Świat jest piękny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kretynka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sisi
Gratuluję.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święte słowa. Jest jeszcze taki częsty błąd w myśleniu po rozstaniu "Nigdy nie tafię na drugą tak pasującą do mnie osobę" co na logikę jest zupełnie bez sensu bo tych "idealnych dla nas" jest multum. No ale tak jak powiedziałeś, nie da się tego zauważyć gdy wciąż myślami jest się przy kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez zdradził. Próbuj zyc ale jest ciężko. Boje się ze nigdy się nie zakocham. Wciąż kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetnie! Super, że Ci się udało. Dużo ludzi zapomina, że przed związkiem tez potrafili żyć, bez tej drugiej połówki. Bardzo często ludzie popełniają ten błąd, który popełniłeś Ty, pakując się w nowy związek, mając nadzieje, że ta osoba nas 'uleczy', a na ogół kończy się zranieniem. Każdy związek trzeba 'odchorować' i wyciągnąć wnioski i więcej nie popełniać tych samych błędów. Cudownie przeczytać, że jesteś szczęśliwy, bardzo dobrze, że nie uzależniasz swojego szczęścia, od posiadania partnerki, bo w takich 'wypadkach', można nigdy tego szczęścia nie odnaleźć. Szczęście trzeba odnaleźć samemu, a następnie się nim dzielić z druga osobą. Powodzenia życzę, jeszcze będziesz miał swoją ukochaną małą księżniczkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hymn to wychodzi na to że jestem w połowie tego procesu. Też odrodzilem się na nowo, odnalazłem swoje prawdziwe zainteresowania i teraz to dla mnie jest na pierwzzym miejscu. Wyciagnelem wnioski z tego związku, ale dalej raz na 1-2 tygodnie dopada mnie uczucie samotności. Dalej widuje się raz w tygodniu z tą osobą i nie zależy to niestety odemnie. Jesteśmy znowu tylko znajomymi i może przez to w swojej głowie ja idealizuje. Każda następna podświadomie do niej porównuje i jedna już niestety w ten sposób zranilem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stworzyłeś iluzję tej osoby i się jej trzymałeś, Jak odeszła uświadomiłeś sobie, że to było kłamstwo. I to boli najbardziej. NIe to że odeszła, ale to że straciłes nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam po toksycznym związku, chociaz to ja odeszłam, po prostu z każdym dniem odzywałam i łapałam znowu chęć do życia, ale na poczatku bylo ciężko. będziesz miał jeszcze kryzysy, ale trzymam kciuki, zeby bylo dobrze, lepiej i żebyś spotkał jeszcze wyjątkową osobę na swojej drodze! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bogu dziekujcie ze pozbyliscie sie warchlaków ,sa inni faceci godni poszanowania powiem tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×