Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BardzoZaniepokojona

Mój mąż żyje obok mnie...

Polecane posty

Gość BardzoZaniepokojona

Mój mąż zawsze był specyficzny. To nie dusza towarzystwa ani mistrz spontanicznych akcji. Czy mi to nie przeszkadzało... ? Może zawsze trochę tego brakowało ale przecież miał dużo innych zalet, nie można mieć przecież wszystkiego. Jesteśmy ze sobą 13 lat z czego 3 po ślubie a ja mam wrażenie ze widziałam to co chciałam widzieć a w miarę upływu czasu coraz bardziej otwierają mi się oczy... i co widzę... Faceta który ceni sobie monotonie, faceta dla którego brak bliskości nie jest wspólnym problemem tylko szukaniem problemu przeze mnie... widzę faceta za którego często się wstydzę.. za jego zachowanie, poglądy, czasami brak sprytu życiowego i inteligencji (na jakiś akurat nawiązany temat) Widzę faceta któremu się po prostu nic nie chce , który coraz rzadziej mówi ze kocha, faceta który coraz częściej woli w ciszy wypić piwo niż po prostu pogadać. Widzę faceta z którym mam mało tematów do rozmów i faceta który momentami nerwowo na mnie reaguje. Nie nie jest tylko źle... ale jak próbuje coś zmieniać, rozmawiać słyszę "znów szukasz problemu" A ja powoli czuje ze miejsce w którym jestem nie daje mi szczęścia. Mam cudownego synka, jestem w 2 ciąży - to elementy które dają mi niesamowita radość ale brakuje mi tego czynnika męskiego obok faceta który będzie zyl ze mną a nie egzystowal w moim otoczeniu. Dla synka jest bardzo kochający, mały za nim przepada a ja jestem sobie gdzieś tam z boku zapomniana.. Śpię z synkiem w sypialni mąż w drugim pokoju... sex jest wtedy kiedy ja przyjdę do niego. Może być codziennie ale on nie przyjdzie do mnie, nie wyjdzie z inicjatywą. I tak ze wdyzyskim.. jak powiem to ok zrobi ale jak nie mowie to oznacza że wdyzysko jesy ok i nie ma co się angażować i myśleć.... Nie wiem czy to hormony czy po prostu zwiastun początku końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozejdz się z nim. Szkoda życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 10 lat to jej nie przeszkadzało, a 3 lata po ślubie już zaczęło... czy wy baby jesteście w ogóle normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BardzoZaniepokojona
Człowiek się zmienia całe życie a co dopiero przez okres 13 lat. Poza tym nie mieszkaliśmy razem, nie mieliśmy wcześniej dzieci - człowiek sprawdza się i dociera w różnych sytuacjach życiowych. Ja po prostu nie potrafię schować głowy w piasek i udawać ze jest ok - mój mąż woli mieć święty spokój i gasi mnie za każdym razem kiedy mówie ze chciałabym pogadać. Jak pytam czy nie czuje żeby między nami było inaczej to słyszę "nie" O i takie to rozwinięcie tematu... Pytanie co u Ciebie, jak minął dzień czy co tam u lekarza jest zadane od tak dla zasady - dlaczego ? Bo nawet nie kontynuuje rozmowy na ten temat, nie dopytuje. Czasami jak odpowiadam na takie pytanie "ok" to słyszę "to dobrze" i cisza bo o czym tu gadać... Dopóki ja nie zacznę tematu możemy milczeć i milczeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak mu odpowiadasz ze ok to czego sie spodziewasz ze bedzie sie doputywal???ok tzn ok i go to cieszy.A sprobowalas kiedys go delikatnie sklamac i powiedziec ze nie jest ok???Moze wtedy zaczalby sie dopytywac.Masz spokojne zycue a szukasz chyba wrazen...tak uwazam.Chcesz wrazen to ci je moge dac hehehe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosły, dojrzały i myślący człowiek zanim podejmie decyzję o ślubie, a tym bardziej dzieciach musi mieć 100% pewności że osoba z którą jest mu/jej odpowiada. Miałaś od chu... czasu aby zdecydować i mieć pewność, ale przecież jak każda kobieta żyłaś nie z facetem, ale ze swoim wyobrażeniem o nim. Ja mam do was drogie Panie jedną prośbę, zacznijcie wreszcie myśleć, bo swoim idiotycznym postępowaniem marnujecie życie facetom i własnym dzieciom skazując je na życie w rozbitej rodzinie, a potem one będą powielać wasze błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak na marginesie to ludzie się nie zmieniają, jedyne co ulega zmianie to nasze oczekiwania wobec drugiej osoby i otaczającego nas świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się. Ludzie sprawdzają się na przestrzeni lat w różnych nowych sytuacjach. Zamieszkują razem,mają dzieci, prowadzą wspólny biznes itd itd Na jakims etapie może coś po prostu nie zagrać. Najważniejsze to odpowiedzieć sobie na pytanie czy chce się ratować związek czy nie. Jeżeli tak to trzeba robić wszystko żeby wspólnie stanąć na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kryzys pojawia sie zawsze,przeczekaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety to jednak głupie sa.Rozejdzcie sie lepiej i nie rozmnażajcie, bo szkoda dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ŚPICIE OSOBNO?! Fajnie macie nie dziwie się facetowi. Sam bym zgnuśniał przy takiej kobiecie jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ŚPICIE OSOBNO?! Pewnie jest to uwarunkowane tym,że macie drugie małe dziecko, a do nim zajmuje się głównie mama. Byłam w takiej sytuacji. Skoro jesteś w ciąży, starsze pewnie z Tobą też zasypia, to zamieńcie się łóżkami pod pretekstem,że cie może uderzyć podczas snu. Wtedy to mąż musiałby przychodzić do Ciebie w nocy. Uważam jednak,że to hormony powodują,że wyolbrzymiasz problem, bo mąż cię na pewno nadal kocha, martwi się, ale nie należy do wylewnych. Jak maluchy będą ciut większe znów będziecie mieć wspólną sypialnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto wpadł na pomysł spania osobno? To jeden z najgłupszych pomysłów na jakie można wpaść w małżeństwie. Dziecko powinno spać samo w swoim łóżeczku. A poza tym widać że się czepiasz, że szukasz tylko pretekstu do rozstania, narzekasz że facet nie dopytuje jak ci minął dzień, a co można powiedzieć gdy druga strona odpowiada ok i nic poza tym, ok to takie słówko na zbycie kogoś. Większość facetów nie jest zbyt wylewna, oni na ogół mówią tylko wtedy kiedy mają coś do przekazania, nie lubią rozmawiać o niczym, bo takie gadki do niczego nie prowadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już masz dwoje dzieci tonjyz Ciebie nikt nie weźmie, mążno tym wie i sobie przyluzował. Po co ma się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestem kobietą, ale pewnych babskich akcji nigdy nie zrozumiem. jak można sobie strzelać drugie dziecko, skoro laska widzi,że facet zmienił się i jakoś już niezbyt pasuje i odpowiada. niezbyt zresztą wierzę,że po tylu latach nagle się zmienił, tym bardziej,że sama laska napisała, żę od początku się od siebie różnili i wiele rzeczy jej nie pasowało.ja mam taką radę: to może za jakiś czas zrób z nim sobie trzecie i siedź dalej i szukaj porady na forum co z tym fantem zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×