Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ręce mi opadły

Prawo Jazdy i Stres?

Polecane posty

Gość Ręce mi opadły

Oblałam egzamin praktyczny na prawo jazdy juz 2 krotnie, głównie przez mój stres, tak naprawde nie mam specjalnych nadziei, że uda mi sie zdać to... Znam siebie doskonale, stres dziala na mnie paraliżująco. Robie najglupsze błędy. Nie wiem co mam ze soba zrobić, moj instruktor był wręcz pewien, że jak zalatwie łuk, to i miasto zrobie z palcem w nosie, bo żadne manewry nie sprawialy mi problemu. Jeździłam z nim totalnie wyluzowana, śmiałam sie caly czas, po prostu sielanka. Tymczasem oblałam już 2 krotnie, za 1 razem trzęsłam się jak galareta, do tego trafilam egzaminatora, ktory wytykał mi na glos bledy typu: tu nie wlaczyla pani kierunku! - 1 pkt- raz sie zdarzylo, i to tylko dlatego ze zjezdzalam na prawy pas, a potem w prawo, przed zjazdem wlaczylam kierunek, ale po wyprostowaniu kierownicy sie on wylaczyl, czego ja juz nie ogarnelam niestety, wiec chwile jak juz skrecalam to nie migal;/, krzyczał, wyżywał sie, rozmawiał ze mną jak z robotem, sam zachowując sie podobnie... Mimo wszystko po wykonaniu bezblednego parkowania, wycofania... przejechałam totalnie bezmyślnie stop (ktorego nigdy na jazdach nie przejechalam...). Udało mu sie! stres zrobił swoje! oblalam na rzeczy, o ktorą bym siebie NIGDY nie podejrzewala. Za 2gim razem egzaminator wciąż mnie poganial (mimo, że jechalam minimalnie 40), chcąc być taka szybka i dynamiczna NIBY wymusiłam na rondzie - okej, auto na wjezdzie wczesniejszym prawdopodobnie tez chcialo wlaczyc sie do ruchu, ale jakos maxymalnie z tym zwlekalo, wiec postanowilam skorzystać i nie czekać w nieskonczoność az on wjedzie 1, bo stwierdziłam, że chyba sie kur... nie doczekam!, i też dlatego bo juz mnie upomnial co do wczesniejszego skrzyżowania, że no przecież moglam jechać, bo inne auto było daleko!... To na rondzie włączylam sie do ruchu wjezdzajac bezposrednio po autach, ktore poruszaly się już po nim! Auto z wjazdu poprzedzajacego mój też bylo daleko (w mojej opinii) i zaczelo wjezdzac na to rondo raczej po mnie, bo gdyby wjechalo wczesniej, to chyba jechalo by bezposrednio za autami, za ktore ja wjechalam, ktore PRZEPUSCIŁAM. Wiec chyba musialabym wtedy, też go przepuścić?! A jak miałam to zrobić, skoro nie jechał za nimi, tylko sobie stal i czekal cholera wie na co?? Po prostu wykorzystałam luke, żeby tam nie stać milion lat! nikt nie hamowal g***townie, ani też egzaminator hamulca nie użył, po prostu powiedzial po moim wjezdzie na rondo: no wymusila pani! zjezdzaamy na book!). Brak słow po prostu. Tak jak pisze straciłam jakąkolwiek wiare i nadzieje w to, że ja to k.... zdam. Co począć? Sama nie wiem czego oczekuje, rady? pocieszenia? ktoś był z was w tak beznadziejnej sytuacji? ;/ Mój chlopak mowi, że mam jezdzić jak c**a i nie przejmować sie gadaniem egzaminatora, mam jechac jak chce, ile chce i stac na rondach aż będzie totalnie puste. Mam jezdzić jakbym nie umiała jeździć. Pomoże? Jestem totalnie zdesperowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się. Ja mam w środę teorie i nawet pewnie tego nie zdam, bo stres mnie paraliżuje nawet na takich egzaminach, dodam że jestem facetem. Na kierownicy zawsze mam spocone ręce, a nieraz przed jazdą chciało mi się wymiotować ze stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj chlopak ma racje :D Ja zdalam za 4 razem a wiesz dlaczego? Bo mowie, nie zdam, nie dam rady. Stres oczywiscie z egzaminu na egzamin coraz gorszy! Za 4 razem jechalam wlasnie jak c**a. Poddalam sie doslownie. Az w pewnym momencie egzaminator mi powiedzial, no tutaj to niech pani juz szybciej pojedzie :D Nie moglam uwierzyc w to, ze zdalam, jak ja sie ciesze, ze mam to juz za soba! Tobie rowniez zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ręce mi opadły
ja zdałam teorie za 2, trafiłam po prostu za 1 razem chyba najgorszy zestaw pytań jaki się dało ;) przynajmniej dla mnie. Pytania głównie o moje "ulubione" pojazdy z przyczepami, ich długości i takie tam brednie. za 2 razem miałam więcej pytań z oznakowania drogi, pierwszenstwa na drodze, pierwszej pomocy.. już takie bardziej życiowe po prostu. Logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszeństwa na drodze często mi się mylą, trzeba nieraz myśleć, a tutaj łatwo się nieraz pomylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ręce mi opadły
dziękuje. gratuluje, naprawdę podziwiam. :) To chyba skorzystam z rady i będę jechać jak życiowy przegryw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ręce mi opadły
Jeżeli ktoś ma duży problem z zasadami pierwszeństwa to krzyżówki robic, wałkować do skutku. :)... Ja co prawda paradoksalnie oblałam na wymuszeniu, ale jak dla mnie to nie było wymuszenie, skoro inny pojazd nie włączał sie do ruchu mimo posiadanej ku temu okazji. ... Moim zdaniem wymusiłabym cos na nim, jakbym mu centralnie przed maske wbiła- to i owszem, musialby np. zahamować gwałtownie. A on nic nie musial, bo zaczal wjezdzać po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×