Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hiohi

Skoro o mieszkaniach to co byście wybrały

Polecane posty

Gość hiohi

tudzież wybrały ponownie, z dwóch możliwości: 1) małe mieszkanie do remontu, na wysokim piętrze bez windy, za to w pięknej dzielnicy, zielonej, ze wspaniałymi terenami rekreacyjnymi, kipiącej życiem, z bogatą ofertą kulturalną i usługowo-handlową, z doskonałą komunikacją, bez korków czy 2) dom z niedużym ogródkiem, świeży, nowy, bez potrzeby inwestowania, na terenach ładnych ale maniakalnie zabudowywanych kolejnymi połaciami takich samym osiedli, ludzie nie kontaktują się ze sobą, brak sklepów, punktów usługowych, komunikacja tylko dla zmotoryzowanych i potworne korki, niby mnóstwo domów ale o każdej porze dnia pusto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkanie. Nie nadaje się do życia w domu poza centrum miasta, muszę mieć pod nosem sklepy, kina, galerie, jestem zwierzęciem miejskim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiohi
Cholera, no też lubię słyszeć sąsiadów zza ściany, móc sobie wyskoczyć do sklepu o 23-ciej, jeśli czegoś potrzebuję, dziecko wysłać do osiedlowego domu kultury przy bloku, jeśli jesienią po południu ma ochotę pobawić się z koleżankami. Tylko te kiszenie się w małym mieszkaniu, to koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani to ani to. Ogólnie wolę miejsca lekko na uboczu, z dobrym dojazdem i jakąś tam infrastrukturą, ale do "kipiącym życiem okolic" wolę sobie dojechać. Aktualnie tak mieszkam i mi taka okolica najbardziej odpowiada - niby z boku, jednak komunikacja z innymi częsciami super a niemal 100% zwyczajnych sprawunków (od jedzenia przez ubrania po remontowe pierdoły) jestem w stanie załatwić w promieniu 500m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz poszukać dużego mieszkania w tej okolicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybieram 0, w ostatecznosci 1 :) a co punktu 2, wynajmowalam mieszkanie na takim ''nowym'' nowoczesnym osiedlu, tragedia, nie wiem co mają w głowie ludzie ktorzy biora kredyty na mieszkanie w takich miejscach, ja wynajmowalam bo bylo tanio i ladne mieszkanie, ale sąsiedzi w ogole sie nie znają, nikt sie do siebie nie odzywa, terenow rekreacyjnych zadnych bo kazde nowe osiedle to bloki poupychane jeden obok drugiego, ogrodzone jak więzienie czy obóz dla uchodzców, jedyny sklep to biedronka i dwa banki, do d**y :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiohi
Duże mieszkanie, nowe, byłoby najlepszym rozwiązaniem. Kupowałabym właśnie w tej okolicy. Ale na to nie mam szans finansowych, no, chyba że bym wygrała w totolotka. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.14 mam dokładnie tak jak ty. Mieszkam na Starym osiedlu 15 minut od centrum. Ideał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiohi
No te moje osiedle też jest takie właśnie. Kipi życiem nie w tym sensie że masa tam ulic, spaliny, jakieś tłumy ale po prostu dzieci bawią się na dworze, na bezpiecznym terenie, dobrze urządzonym, staruszkowie sobie siedzą na ławkach, spotyka się sąsiadów w warzywniaku, są i dobre centra handlowe a do centrum miasta dojeżdżam właśnie w jakieś 10-15 minut (zależy dokąd), mogę też wybrać autobusy lub tramwaje. Fakt że każdy wybór ma wady i zalety, jeszcze jest kwestia indywidualnych potrzeb. Chyba jednak zagram w totka, może coś wpadnie i poszerzą się perspektywy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani jedno ani drugie. Spore mieszkanie/dom w miejscu z dobrą infrastrukturą i dojazdem, i takie właśnie mamy. W małym mieszkaniu bym się udusiła, w miejscu gdzie "nic" nie ma dostała wścieku po paru tygodniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszą mnie ci, co by się "udusili" w małym mieszkaniu. Jakbyś musiała to byś mieszkała i już. Moja mama mieszkała 15 lat w domu, dziadek stracił firmę i zamieszkali w 4 osoby na 50.metrach i nikt nie płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, mam ten komfort, że nie muszę :) A ty możesz tylko zazdrościć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego niby mam ci zazdrościć? Braku wyobrażam? W życiu bywa różnie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie umiesz czytać? Pytanie jest o "wybór", i biorąc pod uwagę obie opcje jak najbardziej możliwa jest też trzecia, czwarta czy piąta, stanowiące coś pomiędzy. Wiadomo, że jakby była III wojna światowa to i w kanałach by trzeba przeżyć, ale chyba mówimy tutaj o normalnym, obecnym życiu, a nie gdybamy "co by było jakby wybuchła apokalipsa zombie" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×