żonaty, pewnie po mnie "pojedziecie"

Tak, zdaniem niektórych źle zrobiłam, przespałam się z żonatym, ja jestem wolna. Zabiegał o to od prawie roku i stało się, oczywiście na siłę mnie nie zaciągnął do sypialni, ale stało się, dawny sentyment już nie będę tego drążyć... Nie pokładam w tej znajomości nadziei, po prostu stało się i bylo fajnie. Ale zrobiło mi się przykro, ponieważ on z zewnątrz reprezentuje cukierkowy obrazek, żona, dzieci, firma itd. Oczywiście zapytałam sie czy zdradzał wcześniej żonę, odpowiedź brzmiała tak. Rozczarowało to mnie, bo miałam nadzieje, że dla niego to jednak coś czego nie probował. Ideał przyblakł... nijak to nie pasuje do tej idealnej otoczki. Tak, tak gdyby nie takie jak ja to nie bylo by zdrad, ale śmiem mieć na ten temat własne zdanie: on jest dorosłym, dojrzałym facetem,,,pozornie.

Jak suka nie da pies nie weźmie

rozumiem, że zrobiłaś to dla seksu, bo chyba nie związku?

Jeśli Tobie pasuje taki układ to o co Ci chodzi, wyżalić się chcesz?

jednorazowo pasuje mi taki układ, po prostu tak wyszło, dałam się uwieść, chociaż cały czas tłukło się po głowie, że to złe... Nie będę jego kochanką, bo nie chcę być "druga". A chcę się wyżalić bo miałam go za innego faceta, a widać dla niego takie praktyki nie są wyjątkowe...

tak chciałam wyrazić rozczarowanie - ot tyle

Wkurzasz mnie powiedzenie " jak suka nie da pies nie wezimie" równie dobrze może być " jak suka nie da to pies wezimie sam zgwalci" zawsze baba winna

Nie ty pierwsza i nie ostatnia....

Skoro wiedziałaś, że ma żonę to nie masz o co mieć żalu. Doskonale wiedziałaś co robisz i, że facet nie jest święty, czy Ty czy inna, co za różnica? Zdrada to zdrada.

Ale ty juz jestes druga-gorszego sortu/drugiego. Ta pierwsza jest jego zona i matka jego dzieci. Zawsze tak zostanie