Obrona konieczna

Jak to jest z tą obroną konieczną? Zastanawiam się, czy jak w nocy jakiś złodziej włamie się do mojego mieszkania, a ja w szoku np. czymś ciężkim w niego rzucę i zranię lub zabiję, to będę winna? Tak na logikę to powinnam być niewinna, ale były podobne przypadki, że to właśnie ofiara napadu była oskarżona, bo się broniła.

Słyszałem o takich przypadkach. Polskie prawo jest w ogóle jakieś dziwne.

Niestety ta granica między obroną konieczną jest dosyć śliska i wydaje mi się , że zależy od subiektywnej oceny sędziego. Może nie całkiem subiektywnej. Ale czytałam na http://www.kancelaria-szip.pl/strefa-wiedzy/213,czy-ofiara-ataku-moze-stac-sie-osoba-oskarzona-kwestia-przekroczenia-granic-obrony-koniecznej.html , że jednak granice obrony koniecznej , nie są sztywno określone i wymagają każdorazowo dokonania oceny ich dotrzymania przy uwzględnieniu specyfiki konkretnej sytuacji. Jeżeli więc sędzia uzna, że granica obrony koniecznej została przekroczona, to niestety pozostaje tylko odwołanie od wyroku.

Z tą obroną konieczną różnie bywa Z ofiary mogą zrobić przestępcę