zachowanie Chajzera

sluchajcie, czy to normalne zeby po 4-5 miesiacach od smierci (i to naglej wiec zero przygotowania) dziecka zachowywac sie i zyc jak wczesniej? I nie, to nie leki bo po nich zyje sie jak automat.. a on? pelen humor, smiechy chichy, zarciki... a hitem jest to, ze wraca do Malych gigantow...

tez jestem zniesmaczona :/

skąd wiece jak on zachowuje się kiedy pracę skończy?? ma taką, a nie inną, za takie zachowania mu płacą, więc co ma robić? usiąść na ulicy z kubeczkiem i karteczką w ręku z napisem "straciłem dziecko, proszę o wsparcie"? pomyślcie trochę

ale mozna wrocic do pracy i starac sie zyc normalnie. ja po prostu nie wyobrazam sobie byc w takim nastroju po stracie dziecka, tym bardziej, ze tak malo czasu minelo. Nikt kto kochal swoje dziecko, nie dalby rady tez prowadzic takiego programu

Zajmij się swoim życiem i nie kuś losu aby przekonać się jak to jest, żyć czy nie, pracować czy nie.

Nie lubię Chajzera, nie oglądam, ale co gość ma robić - siedzieć i płakać na wizji? Ma robotę jaką ma (po tatusiu, ale ma), no i robi.

Nic mi nie widomo, że po śmierci bliskiej osoby dostaje się 10 lat płatnego urlopu.

dziś Nie mierz ludzi pod jedną miarkę. Jak ktoś jest po prostu biedny i jest zwykłym człowiekiem to musi zacisnąć zęby i funkcjonować dalej. Jak ktoś jest biednym i zwykłym człowiekiem to do pracy musi zanieść kopię odpisu aktu zgonu osoby nawet bliskiej tylko po to by się zwolnić z pracy na pogrzeb. Zwykły a w dodatku biedny człowiek nie publikuje w mediach swych żali i rozpaczy po czyjejś stracie po gdyby przyszedł do gazety to by go kopneli w doope albo w najlepszym wypadku ściągnęliby z nie go kupę kasy. Współczuję temu człowiekowi i go nie oceniam ale....qrwa bez takich tekstów. To jest inny świat i pewni ludzie mogą sobie pozwolić na wiecej niż zwykły Polak,któremu,nawiasem pisząc media piorą mózg.

też byłam zdziwiona gdy widziałam niedawno jak w w ddtvn rzuca żarcikami i śmieje się do przechodniów na ulicy, może to jest taki jego sposób na odreagowanie... nie wiem, nie rozumiem tego ale go nie oceniam, każdy człowiek jest inny...

A co ma debilko w pracy robić? Płakać, żalic się na antenie i o zgonach opowiadać?