Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BB32

Czy jest sens dalej starać się o powrót narzeczonej?

Polecane posty

Gość BB32

Cześć Wszystkim Mniej wiecej dwa miesiące temu odeszła odemnie narzeczona. Byliśmy razem trzy lata. Przez pierwsze dwa było wspaniale, później zaczeliśmy się coraz więcej kłócić. Najgorsze było ostatnie pół roku, było bardzo wile kłótni, spięć, wzajemnych zarzutów. Ale jednocześnie nawet w tym złym dla nas czasie, było też wiele dobrych i czułych momentów-między kłótniami. Niestety muszę stwierdzić, że to głównie ja przyczyniłem się do rozpadu tego związku. Już od wielu lat choruję na depresję. regularnie biorę leki i uczęszczam na psychoterapię. I właśnie z powodu nadmiernych stresów w ostatnim czasie wyładowywałem swoją złość na mojej partnerce. Dużo krzyczałem, obrażałem się. Zawiodłem ją kilka razy. Nie robiłem tego specjalnie. Ale nie usprawiedliwiam się, gdyż tak naprawdę nigdy nie miałem prawa usprawiedliwiać moich złych zachowań wobec niej derpresją. Teraz widzę, że zbyt łatwo poddawałem się chorobie i znajdowałem w niej usprawiedliwienie na wszystko. Wiele przeze mnie wycierpiała. W końcu po ostatniej awanturze odeszła odemnie. Było to dla mnie ogromny szok. Przeżyłem to bardzo. Przez ostatnie tygodnie po zerwaniu próbowałem do niej wrócić. Przynosiłem kwiaty, prezenty, obiecywałem poprawę. Niestety nic to nie dało a jeszcze bardziej zraziło ją to do mnie, gdyż stwierdziła, że nie daję jej wytchnienia. Nie mam z nią kontaktu od ok swóch tygodni. Powoli zacząłem się godzić z tym, że to chyba naprawdę jest koniec tego związku. Nie wiem czy jest sens dalej walczyć. Przyszedł mi jeszcze jeden pomysł do głowy. Teraz 25 grudnia mamy 3 rocznicę naszych zaręczyn. Pomyślałem, żeby może jescze raz spróbować i odwiedzić ją właśnie 25 grudnia(mieszka ze swoją mamą), najprawdopodobniej będą jeszcze jacyś goście z jej rodziny. Chciałbym przy wszystkich klęknąć przed nią i jeszcze raz poprosić o ostatnią szansę i wręczyć nowy pierścionek zaręczynowy, który ostatnio kupiłem. Wacham się, nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale może warto zaryzykować? Czy ktoś może mi doradzić w tej sprawie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes wyjatkowym idota:( Ponizaj sie dalej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję Ci biedaku,odezwij się ale nie tak szybko..poczekaj z pół roku,jak znajdzie innego znaczy że tak miało być,zrób ze sobą porządek bo zawsze będziesz niszczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BB32
Można powiedzieć, że w końcu zacząłem porządkować swoje życie. Wreszcie zrozumiałem, że nie miałem prawa odreagowywać swoich stresów na niej. Szkoda tylko, że tak późno to do mnie doszło. Szkoda też, że nie chciała mi dać drugiej szansy. Rozumiem ją, boi się, nie ufa mi. A mi cały czas chodzi jeszcze ten pomysł aby spróbować 25 grudnia w rocznicę naszych zaręczyn. Może są tutaj jakieś osoby na forum, które próbowały wrócić do partnera/partnerki. Czy ta próba z odwiedzinami ma jakieś szanse powodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona juz sie dawno wali z innym:D:D A ciebie potrzebuje tylko dla kasy. :( Rob z siebie ciote. Oswiadcz sie jej jeszcze raz. Bedzie beka dla wszystkich na swieta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy ludziach oświadczać się gdy ona nie chce Cie znać? w jakiej sytuacji ją postawisz? znów myślisz o sobie,to tragiczny pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BB32
Nie napisałem, że ona nie chce mnie znać. Ona nawet przy rozstaniu życzyła mi dobrze. Ostatnio, dwa tygodnie temu powiedziała mi żebym nie odzywał się do niej przez jakiś czas, bo potrzebuje odpocząć(ostatnio raz, czasami dwa razy w tygodniu kontaktowałem się z nią) Chciałbym po prostu w tym szczególnym dla nas kiedyś dniu, 25 grudnia jeszcze raz spróbować, poprosić ją o szansę. Może to głupi pomysł, sam nie wiem, ale wydaje mi się, ze czasmi w życiu warto zaryzykować. Nie wiem czy zrobić to w obecności członków jej rodziny, najwyżej odmówi, to wtedy już będę wiedział, że wyczerpałem wszystkie możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne to będzie. Nie radze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćs
przeczytaj sobie jak odzydkać byłą marcina szabelskiego, tam dowiedz się czego idiotycznegi nie robic, i co robic zeby miec szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×