Mój mąż zatrudnił do pracy seksowną sekretarkę

I jeszcze przyszedł i z uśmiechem na ustach powiedział mi, że kompetentną i ładną pracownicę znalazł. A potem pokazał mi jej zdjęcie i rzeczywiście okazała się bardzo seksowna. Jak zapytałam, czy specjalnie patrzył na wygląd, to jak gdyby nigdy nic stwierdził, że miał do wyboru brzydszą o takich samych kompetencjach, dlatego wybrał ładniejszą, coby jeszcze sobie na nią popatrzeć w godzinach pracy -.- Ja do tego cymbała nie mam słów. Rozumiem, gdyby jeszcze to koledze powiedział, ale mi? I wielce zdziwiony, że nie jestem zadowolona z tego pomysłu, bo on przecież nic złego nie robi. Z wiekiem każdy facet coraz głupszy jest...

wiadomo po co ja zatrudnił.

tak, wiem, jak to wygląda, ale ja akurat jestem go pewna. To stary erotoman-gawędziarz, co dużo mówi i mało robi. Jesteśmy małżeństwem 20 lat i nigdy mi żadnego numeru nie wywinął.

tak sie zawsze mysli, dopoki nie okaze sie ze jest inaczej. a jak ci sie wydaje po co facet zatrudnia piekna kobiete?

a może wywinął, tylko robi to mądrze...:) ja mam kolege, który ma taką opinie u żony i wszystkich koleżanek, a on więcej baba miał niż ja w życiu pierogów zjadłem...i nie jest mitomanem, bo wiem, co robi:)

Nie wiem po co. Bardziej mnie dziwi, że ten stary dureń jeszcze mi o tym mówi i pokazuje jej zdjęcia, ciesząc się, że ma taką ładną wizytówkę biura. Zresztą młoda dziewczyna by go nie chciała. Dziad łysiejący i z piwnym brzuszkiem - też mi partia :D Kiedy był młodszy, to ewentualnie jakaś głupia by się trafiła.

dla mnie to jest oczywiste, ze po 20 latach nie powie: wiesz, znudzilas mi sie, gdybym mogl urwac sie na troche z tego wygaslego wulkanu na rzecz motylkow w brzuszku do tej pieknej pani, a potem wrocic do ciebie to zgodzilabys sie ? pewnie nie to lepiej ci nic nie powiem. Jak wybral ladna, a nie brzydka to znaczy ze chce do niej przyświrowac.

A tego nie wiem. Może się dobrze kryje - diabli go wiedzą. Kochanki stałej nigdy na pewno nie miał, bo większość czasu pracuje w domu (prowadzi firmę zdalnie), a na spotkania z klientami jeździ ze trzy razy w tygodniu. A po pracy to najchętniej siedzi w garażu i coś dłubie w swoim starym rupieciu. Kolegów z reguły też do nas zaprasza i się napruwają jak dzikie wieprze. Chociaż może nocami się wykrada :D

ostatnio stałam za takim starym, troche siwiejacym gosciem i ogolnie jestem deka wygłodniała, mam urode i w ogole, no, ale jakos czasu brak by sie rozejrzec i zobaczylam tego faceta przed soba i sobie pomyslalam: ale bym go...wiec nigdy nie mow nigdy.

Hahaha to teraz wywinie ci numer. Trzymam za niego kciuki. Niech se nowy model tera podyma. Chcesz sie odegrac to pisz do mnie donaldthuskgoldblum@wp.pll

Hm, to mnie nastraszyłyście :D Chyba wybije z tego pustego łba pomysł o zatrudnianiu ładnej kobitki. Najlepiej niech weźmie faceta - sekretarza, to będę miała pewność, że nie przyświruje do niego :D

a moze ci trzy razy w tygodniu klienci, to klientki:)

Po 20 latach to i tort nie smakuje jak tort :D Nie, no przecież nie zawsze to musi to znaczyć. Ale czesto tak jest, wiec wystarczy ze trzymasz reke na pulsie i co sie dzieje. Jezeli nic to moze po prostu byla lepsza od tamtej.

ale ja akurat jestem go pewna x kilka lat temu też chciałem zaufać pewnej kobiecie, dałbym sobie za nią rękę uciąć i co? teraz bym bez ręki,, k.., chodził

nie ważne gdzie facet głodnieje, ważne gdzie je. Nie wypuszczaj go z domu z pustym brzuchem i pełnymi jajami to nic złego się nie stanie.

"nie ważne gdzie facet głodnieje, ważne gdzie je. Nie wypuszczaj go z domu z pustym brzuchem i pełnymi jajami to nic złego się nie stanie." Cytat roku, zapamiętam :D