Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Alimenty na żonę i dziecko a pobyt w niemczech.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Od trzech miesiecy mieszkam z mezem i 2 letnim synem w Niemczech. Kiedy bylam w Polsce a maz tu pracowal regularnie wysylal mi pieniadze, dbal o to zeby nam niczego nie brakowalo, troszczyl sie. Jednak od kiedy mieszkamy tu razem bardzo sie zmienil. Czuje sie jak niewolnica. Mieszkamy na wsi, do najblizszego sklepu jest 5 km, nie posiadam samochodu. Maz uwaza ze nie potrzebuje pieniedzy i mi ich nie daje. Kiedy potajemnie zabralam mu 10 € nazwal mnie zlodziejka. Nikogo tu nie mam. Nie daj Boze jezeli cos z synem sie dzialo to nie mam mozliwosci nawet z nim do lekarza jechac. Nie mam nawet na autobus zeby skoczyc na jakies zakupy. Maz pracuje od 5 do 19 i rzadko sam robi zakupy do domu. Jezdzimy tylko w sobote jego firmowym samochodem. Czy w takiej sytuacji mam jakies szanse na alimenty? Chyba nie powinno tak byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, a po co c****eniądze? Tak, żeby mieć? Sorry, ale mieszkam w Niemczech wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że tutaj zakupy robi się nie częściej, niż raz w tygodniu, no oczywiście poza chlebem. Wy mieszkacie na wsi i jak byś do tego sklepu chciała jeździć, jak nie masz samochodu? Okazją? Poszukaj miejsca dla syna w przedszkolu, choćby po to, żeby mały poznał język, a sama poszukaj sobie jakiejś pracy, choćby na basis. Bo ty po prostu się nudzisz, a z takiej nudy to w depresję wpadniesz. Owszem, mógłby ci dać na autobus, tylko po co? Co chcesz kupować, co ci potrzebne? Chcesz po prostu wydać parę euro, bo to ci podnosi humor i taszczyć siaty, jak w Polsce taszczyłaś z biedronki? Nie dociera do ciebie, że tu się żyje inaczej, a żabek czy innych mrówek osiedlowych nie ma! Ogarnij się i zajmij się czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za palant. O alimenty zawsze sie mozesz starac. Przynajmniej bedziesz miala jedna sprawe mniej jak przejrzysz na oczy i przyjdzie czas na rozwod :D kolejny PAN I WLADCA. Ojjj kobieto. Szukaj w pl prawnika i zalatw to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i jej sie nudzi i co? Nie dziwie sie jej. I niech se jezdzi do miasta. Nawet pochodzic, zobaczyc cos nowego. Co ma do roboty? Musi sie nauczyc tu zyc. Ale poki co powinien tez ja zrozumiec i umozliwic takie rzeczy bo laska pier.. dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mieszkam w Niemczech i pierwsze słyszę, że zakupy robi się raz w tygodniu. Pieczywo, wędliny, mięso, warzywa, to wszystko kupuję się często. Ja robię zakupy co drugi dzień. A jak dziecko było małe i siedziałam w domu to codziennie jak mówisz z nudów. W sumie jedyna okazja żeby wyjść do ludzi bo koleżanek i rodziny nie ma. Autorko, gdzie mieszkasz? Co do alimentów to są, ale po rozwodzie. Dwuletnie dziecko daj do przedszkola do 12 lub 13 a ty szukaj minijob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli cebula u ciebie robi za wszystkie warzywa, wędliny, owoce i chleb to współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdurne komentarze niektóre... również mieszkam w Niemczech i mam 2 dzieci. Męża też często nie ma,ale nie wyobrażam sobie nie mieć pieniędzy przy sobie,żeby skoczyć do sklepu,bo np. czegoś zabrakło albo zapomniałam kupić składnika na obiad...Czy rzeczywiście dziecko chore,to muszę mieć na taksówkę czy autobus,obojętne. Co ona ma z tym dzieckiem całymi dniami robić sama w domu? Pójdą na spacer,dziecko poprosi o lizaka albo loda,a mamusia powie,że sorry,ale nie ma kasy,bo tatuś nie dał? No bez jaj. Autorko,weź ty porozmawiaj ze swoim mężem,bo tak nie może być. Możesz postraszyć policją,że nie zostawia ci żadnych pieniędzy na nagłe wypadki. Tu są Niemcy,nie Polska i oni tu bardzo dbają o dzieci. Zakupy raz w tygodniu... no ludzie!!! Takie większe zakupy,to owszem. Ale chleb,coś do chleba,jakieś picie...no takie zakupy robi się na bieżąco,a osoba,która odpowiedziała pod postem autorki albo nie mieszka w Niemczech,albo zwyczajnie nie ma jej w domu,jada na mieście lub zamawia i nie ma pojęcia o realnym życiu,które nawiasem mówiąc nie różni się zbytnio od życia w Polsce,pomijając oczywiście lepszy standard życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź tępa polka
typowa baba, z nudów szuka gdzie tu by wyjść i na co kase niepotrzebnie wydać, siedź na doopie i ciesz się że nie musisz harować jak mąż, dbaj o bachora, ucz się języka, aby choć z sąsiadami pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wszystkie są tutaj jadowite...no i jak ma autorka iść do pracy? Gdzie ma dziecko zostawić? I kiedy niby ma się tego języka nauczyć,kiedy ma iść na kurs,skoro cały czas jest z dzieckiem? Od siedzenia non stop z dzieckiem w domu można ześwirować. I gdzie ma wychodzić bez centa przy sobie? Do parku? Chociaż może lepiej nie,bo się natkną na jakieś dziecko z lodem czy lizakiem i już będzie problem,bo przecież pan i władca nie zostawił nawet głupiego 1 euro na drobiazg dla dziecka. Przecież to też jego dziecko,więc nie rozumiem ataku na autorkę. Jak nie chciał ich utrzymywać,to po co ściągał do Niemiec? Naprawdę uważacie,że potrzeba posiadania paru groszy przy sobie na wszelki wypadek jest taka zła? To o was świadczy jako ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko do przedszkola, matka do pracy, problem rozwiazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedszkole zaczyna się podobnie jak rok szkolny. Poza tym,z czegoś trzeba to przedszkole i obiady opłacić,a skoro mężuś taki sknera,to z czego ona zapłaci,skoro żeby iść do pracy,najpierw musi zapewnić dziecku opiekę? I do jakiej pracy pójdzie bez języka,którego de facto się nie nauczy,jeśli nie będzie wychodzić z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×