Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczęśliwa żona

Małżeństwo w rozsypce

Polecane posty

Gość gość
Serio? :D Tylko, że ja nie widze jak by ci tu powiedzieć...sensu w romansie..bo niby co miałabym z tego mieć? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze jak was czytam to jeszcze sie tak nie ubawialam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D wiadoma sprawa. I co w zwiazku z tym? Romans :D ? To jest tworzenie kolejnych bezsensownych mostów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to jest mega smieszne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie czytam i baki zbijam juz ze smiechu :-) wariatki polecam melise na uspokojenie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ,romans. Bo mnie taka sytuacja odpowiada. Mialam już męża, mam dorosłe dzieci, swoje poukładane życie. No i nie chce rozbijać jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mimo wszystko w jakis sposob przyczyniasz sie do rozpadu,,,bo nadal jest zonaty...masz wyrzuty sumienia z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale mimo wszystko w jakis sposob przyczyniasz sie do rozpadu,,,bo nadal jest zonaty...masz wyrzuty sumienia z tego powodu? xxxxxxx No przecież jeszcze niedawno szczekała że chce ich kaskę samochód i dom bo prymityw jeden myśli że to wszystko jego jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widze sensu w romansie, bo jakie sa z tego korzysci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, że to jest na połowę :D chyba, że to jest majątek osobisty przed zawarciem małżenstwa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ,raczej nie mam. On jest zamożnym człowiekiem, ja tego nie wykorzystuje. Czas razem spędzony, nie jest również zabierany rodzinie, bo on pracuje poza domem. Na weekandy wraca do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hanka, olały cię w święta te twoje dorosłe dzieci, że tak jęczysz na kafe? Weź psa i idź na spacer, bo pewnie ci już posrał i oszczał chałupę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja szczekalam, jak to ładnie okreslasz. Mam swoje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja szczekalam, jak to ładnie okreslasz. Mam swoje pieniądze. xxxxxxx Znów siebie widzisz jako kolejną osobę? Im dłużej siedzisz w domu tym bardziej ci się pogarsza. Zobaczysz, że więcej cię nie puszczą z psychiatryka na przepustkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam na myśli korzyści w sensie pieniedzy, każdy porządny człowiek sam na siebie zarabua, a nie oczekuje tego od innych. Ale jaki jest sens, korzyść w romansie niematerialna? nie mozna tego określić jako miłość, ponieważ nadal mieszka z kimś innym...więc jaka to korzyść czas spędzony razem? chyba, że nie chodzi Ci o miłość tylko po prostu o miłe spędzenie czasu i przyjemność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem barterek ;) że ktoś może ma żonę, ale wyprowadza się, bo nie chce z nią mieszkać...i jest barterek...w sensie ktoś sie zakochał i ta druga osoba też... rozumiem sytuacje kiedy ktoś nie chce zobowiazan, bo jest po przejsciach i po prostu oczekuje tylko miych chwil, a druga osoba też, ale przy komus tym nie zawadzaja... rozumiem wymianę...niekoniecznie pieniedzy...ale coś za coś ale tkwienie w czymś, co przynosi straty jest dla mnie bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hanka, on cię nie kocha. Ty stary, grzechoczący kościotrupie z tasiemcem w du/pie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez barterku nie ma szans ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku faktycznie chodziło tylko o mile spędzenie czasu. Oboje czulismy się trochę samotni.Z czasem jednak pojawiły się uczucia, nieplanowane,z obu stron. On powiedział kocham pierwszy, choć tego nie oczekiwałam.Wspólne spędzanie czasu ,wsparcie psychiczne i poczucie bezpieczeństwa.Kilka razy się rozstawalismy,bo oboje mamy niepokorne charaktery. Ale nie możemy długo wytrzymać bez siebie i tak to trwa dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hanka ty brzydki, odrażający babsztylu prymitywne zagrywki to stosuj sobie we własnej, patologicznej rodzince

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hanka ty stara, głupia qrwo! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlaczego nie zamieszkacie razem? Przecież wiesz o tym, że najlepszym świadectwem miłości jest chęć bycia bliżej, spędzania z osobą, której się pragnie i kocha jak najwiecej czasu, sypianie tylko w jej ramionach, parzenie jej kawy, patrzenie w oczy jak sie usmiecha, delikatny całus rano na powitanie, witanie się ze sobą po pracy, serdeczność, ciepło, bliskość, brak tęsknoty, czasem nawet przesyt, ale im więcej, tym mniej...wiesz o czym mowię...Dlaczego nie dajecie sobie dowodu na tę miłość? Dlaczego tylko to deklarujecie słownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne słowa i prawdziwe. Dlatego, że on ma małego syna,którego bardzo kocha,a sam pochodzi z rozbitej rodziny... Nie mam prawa temu dziecku zabierać ojca, wiedziałam w co się pakuje ,zaczynając ta znajomość. Jego żona to dobry człowiek,dba o dom gdy jego wciąż nie ma...Nie..to by była rewolucja, trzęsienie ziemi. On musiałby sam do tego dojrzeć, ja tego tematu nie zaczynam. Uważam ,że nie mam prawa. Sprawy wymknęły się trochę spod kontroli, ale nie chce swiadomie krzywdzić nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest zabieranie ojca. Może się przecież widywać codziennie, zabierać go i kopać z nim w piłkę, nie zabronisz mu tego przecież. Miłość przychodzi nieproszona...Ale skoro już zagościła to przecież i tak nie powstrzyma się tego uczucia, i tak będzie silna potrzeba widywania się często i splatania dłoni oraz ust, to nic nie zmieni skrywanie się, tylko więcej niepotrzebnej złości niż wyjawienie prawdy i rozwiązanie sytuacji, być może i we trójkę, skoro żona jest dobrą osobą to chyba to zrozumie, że miłość wygasła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hanka, ty już raz zamieszkałaś z żonatym, który zmachał ci bachora i kopnął cię w zad, bo wrócił do żony. To teraz się wzięłaś za kolejnego żonatego, wycieruchu. Udało ci się rozbić tamto małżeństwo tylko dlatego, że jego żona łykała twoje chore zagrywki. Z tą żoną nie pójdzie ci tak łatwo. Zresztą już się o tym przekonałaś zawistna suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty którą z tych dwoch jestes? :D Ta, co przyjęła z powrotem meża czy tą drugą, do ktorej teraz chodzi? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z w tym złego, że rozbija zwiazki, ktore sie wypaliły? O jakim rozbijaniu mowa, skoro coś nie istnieje? :D:D o rozbijaniu braku miłości na rzecz miłości? I jakie wycieranie - przecież każdy z kimś teges ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem polega na tym ,że jego dom dzieli od obecnego miejsca (związanego z pracą) prawie 700 km. Równocześnie prowadzi działalność w swoim mieście. .Nie jest to więc takie proste... On i tak jest już rozdarty. Ja nie jestem bez serca. Co do żony.. nie wiem jak ona się zachowa w takiej sytuacji. Nie chcę mu przysporzyć dodatkowych zmartwień. Dlatego nie naciskam,chce żeby był szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moglibyście coś razem wynająć, a rachunki na połowę, więc obydwoje jakoś zaradzilibyście tej sytuacji. Sprawa już i tak jest na ostrzy noża, kwestia tygodni czy miesięcy, aż się wyda, nie utrzyma się takich sytuacji w tajemnicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez wiadomo jak to sie zakonczy gdy za chwile sie ten romans wyda:on pokornie wroci do zony a ty w kacie bedziesz ryczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×