Kupiłam facetowi dość drogie perfumy na Gwiazdkę

A on mi nic. Ostatni raz widzieliśmy się przed Świętami 22 grudnia, chyba jakby planował mi kupić prezent to mógł to zrobić? Pewnie nie spodziewał się że coś mu kupię a jemu się nie chciało. Widać że było mu trochę głupio, był zmieszany, ale też nie widziałam jakiejś radości z tego prezentu. Mieliśmy po spotkaniu kontakt sms'owy i ani jednej głupiej wiadomości że miał okazję przetestować zapach, cokolwiek - a to nie smrodziło typu sporciak za 20 pln, tylko klasyczny męski zapach dobrej marki. Pewnie jak wróci to coś mi podaruje, ale możliwe że nic od niego nie dostanę nawet mydła za dychę. Musiałam to z siebie wyrzucić, bo nikomu o tym nie mówiłam. Klawiatura wszystko przyjmie.

Wiesz, ja będę dawać niedługo chłopakowi prezent na pierwszą gwiazdkę, jestem ciekawa, czya coś dla mnie, chciałbym, bo lubię dostawać od niego drobiazgi, bo są od niego. Na urodziny dostałam prezencik, jednak na walentynki nie, ale on ich akurat nie lubi, nie spodziewał się chyba, że ja obchodzę. Ile jesteście razem? Ile macie lat?

Jesteśmy razem jakieś 1,5 miesiąca więc niedługo. Ja mam 26 lat on 27 a więc do najmłodszych nie należymy. On nie ma doświadczenia z kobietami i widać że nie ma obycia totalnie.

ma 27 i nie ma doswiadczenia z kobietami? jestes desperatka, prawda?

mój tez nie ma doświadczenia z babami a mi kupił a ja jemu nie :/ niedobra jestem ,a on taki słodki ,jakoś to naprawię,w naturze pewnie

dlaczego ma być desperadką? ja dla mojego jestem pierwsza od lat,i jest najlepszy! s********j niewolniku schematów popieprzonych

Może trochę jestem desperatką, bo nie należę do kobiet obleganych, samotność mi doskwierała i to w zasadzie mój pierwszy związek (wcześniej byłam w jakichś dziwnych relacjach z facetami ale związki to nie były). Facet na serio przypadł mi do gustu, ujmuje mnie swoją wrażliwością chociażby, tym że nie jest takim typowym testosteronowym facecikiem, choć niestety ma sporo cech które mnie najzwyczajniej w świecie irytują. Sama też nie jestem idealna, mam trudny charakter, jestem introwertyczką i do tego nie grzeszę idealną figurą. Jemu się podobam, ale nie powiedziałabym żeby on się o mnie jakoś szczególnie starał, jedyne jaką inicjatywę podejmuje to dobieranie się do mnie jak jesteśmy sami, he he.

zapamietaj zasade doswiadcnej kobiety :) obcemu facetowi nie mezowi prezent od 20 do 50 zl,, mezowi max 100 zl :P

Dobra rada, ja temu swojemu kupiłam perfumy za ponad stówę (a kokosów nie zarabiam) i jeszcze jak mi spróbuje ich nie używać, to chyba sama go nimi spryskam, bo zapach jest bardzo przyjemny.

Drogie perfumy to takie za ponad 300 zł, a wy kupicie za 100 zł i mowicie ze SA drogie

bezguście ! a może on lubi inne zapachy ? bo ma inny gust ! mówisz drogie to nie znaczy nic.......... no chyba tylko tyle że materialistką jesteś

Klasyczny hugo boss dla gościa który pewnie nie używa nawet najtańszego dezodorantu adidas to bezguście? Następnym razem nic mu nie kupię, a może następnego razu nie będzie. Nawet złamanego kwiatka od niego się dotąd nie doczekałam.

Pewnie to koleś z wężem w kieszeni, tę buteleczkę perfum będzie miał na rok albo i dłużej a tobie nic nie kupi. Znam takich, perfum używają od wielkiego dzwonu, pewnie pierwszy raz widział takie na oczy. Zawsze mnie zadziwia jak laski zadają się z niewłaściwymi typami a potem mają pretensje, możecie je mieć tylko do siebie. Ja własnej matce i siostrze kupiłem na święta naszyjniki od dobrego jubilera, więc dziewczyna mogłaby u mnie liczyć na porządny prezent ale jestem sam z wyboru, bo widzę że zbyt dużo tępych dziewuch dookoła, nie mam czasu na szukanie tej normalnej.

Pierwszy raz w życiu nie dostalam pod choinkę nic. Rozstalam się z mężem, jestem sama. Ale są większe zmartwienia w życiu

Koleś wiele nie zarabia i wynajmuje pokój (samo to dla wielu dziewuch byłoby odstręczające ale ja staram się nie zwracać na to uwagi), jednak nawet drobny gest w postaci zestawu za te kilka dych już zrobiłby na mnie wrażenie. Chodzi o gest. Myślę że coś mi kupi, z wielkim bólem i grymas wyda na mnie te parę groszy, a może i nie... Pożyjemy zobaczymy. Na partnera marzeń nie mam szans, nawet bym nie chciała - nie czuję się godna. Jestem nieco dziwną trochę aspołeczną introwertyczką, bez oszałamiającej urody, seksownego stylu i z figurą, która uchodzi za niespecjalną (choć jak się okazuje może podniecać). Albo godzę się na takiego kolesia albo nie będę miała żadnego, bo ten jakkolwiek ma wady, powinien mi być wierny i oddany - ale to chyba z braku innych możliwości. Taka prawda.

up Branie byle kogo w myśl zasady: choćby pił, choćby bił grunt aby chłop był zazwyczaj źle się kończy. Widać jesteś za słaba psychicznie żeby uwierzyć w siebie i albo mierzyć wyżej albo po prostu być samemu i czerpać z życia garściami. Zamiast tego wolisz się dusić w kiepskim związku ze strachu przed samotnością (pewnie dochodzi jeszcze presja otoczenia, dzieciato-mężato-żonatych znajomych)

Przecież dopiero zaczęli się spotykać

Wiesz, tu raczej chodzi o presję wewnętrzną - a uwierz nie jestem duszą towarzystwa, cenię sobie chwile spędzone sam na sam. I nie duszę się. Widujemy się raz na jakiś czas, na tę parę godzin, w miarę miło spędzamy czas a ja oprócz tego tak naprawdę robię co chcę. Ten związek to taki bonus w moim życiu i lepiej mi teraz jak bez niego. Po prostu koleś ma swoje wady, nieco mnie irytuje pewnymi manierami, przyzwyczajeniami, ale jak już pisałam, ja też idealna nie jestem. Na bardziej ogarniętego kolesia nie zasługuję, bo sama jestem pod różnymi względami "wadliwa", nie pasuję do kogoś na wyższym poziomie.

Laska wyluzuj trochę. Ludzie są różni i różnie podchodzą do takich spraw. Może poczuł się skrępowany/zobowiązany? 1,5mca to niewiele. Ja na początku nawet kwiatów nie lubiłam dostawać. x Mój partner też w wieku 26-27lat nie miał wielkiego doświadczenia, akurat jest raczej dobrze wychowany, wie jak w wielu sytuacjach się zachować, jednak prezentu sam z siebie nie potrafi kupić ;) Sama sobie wybieram co chcę. Dla wielu to by było nie do pomyślenia, mi pasuje. Może dlatego, że jestem raczej silną osobą która wprost mówi o swoich oczekiwaniach. A brak doświadczenia uważam za zaletę, tak BTW. Nie lubię być jedną z wielu i do tej pory mimo upływu lat jestem zachwycona faktem, że mój się uchował i żadna go nie dorwała :D x W tym roku też dostałam prezent od znajomej której nic nie kupiłam, najpierw było mi głupio, ale prezent to rzecz dobrowolna. Ja odwdzięczam się jej w inny sposób i tyle. Tu nie ma co analizować na siłę.