Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdradziłam i nie mogę się pozbyc wyrzutów

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, zdradziłam i nie mogę się z tego otrząsnąć. Zdradzałam go ponad pół roku zanim zerwaliśmy, on chyba nawet nie wie do dziś, że był zdradzany albo się czegoś teraz domyśla, bo już w trakcie zadawał mi pytanie, czy kogoś mam, czy jestem mu wierna i nawet trafnie adresował pytanie jeśli chodzi o konkretną osobe, ale ja okłamywałam go, usypiałam jego czujność, nawet jak znalazł pewne dowody w komputerze, starał mi się wierzyć. Może teraz po rozstaniu nabrał pewności, że był okłamywany, przez jakiś czas ukrywałam to na FB, ale potem już umieszczalam wspólne zdjęcia z moich kochankiem, więc nawet on tak bardzo naiwny nie byłby, aby wierzyć w moją uczciwość. Mam wyrzuty, straszne, boję się z nim skontaktować po tym wszystkim, zwłaszcza że rozstaliśmy się bardzo czule, on niczego mi nie wyrzucał, przeprosił, kochał mnie, i wiecznie tulił powtarzając, że chciałby cofnąć czas i naprawić to wszystko. Paradoksalne, ale to ja powinnam to powiedzieć - bo to ja jestem złym charakterem w tej bajce :( Tylko ja wtedy parłam do zerwania i związku z kochankiem. Teraz po paru miesiącach, mam istną męczarnię emocjonalną - tęsknie za nim, kocham i nienawidzę go, ale chcę go, to była moja bratnia duszą, oskarżam go, że zmusił mnie do zdrady, że nie okazywał uczuć... Probuje go obarczyć tym poczuciem winy, choć on pewnie nie ma nawet o tym pojęcia, bo zniknął z mojego życia. Targa mną to od dłuższego czasu - huśtawki nastrojów są okropne. I mimo iż jestem w związku z nowym partnerem (tym od zdrady), nie potrafię się uspokoić - cały czas widzę byłego, bo mój obecny partner to widoczny dowód mojego wiarołomstwa, obłudy i zdrady - nie potrafię się do niego już tak tulić. Za kazdym razem jak go widzę, to widzę jak zdradzam człowieka, którego kochałam i cały czas kocham. Prawdą jest, że na czyjejś krzywdzie nie można zbudować szczęścia - jestem tego klasycznym przykładem - chcę się odezwać do byłego, bez oczekiwań, ale chcę zamknąć to wszystko, bo się wykończę :( Wszyscy mi radzą terapię, ale tak szczerze, nie wierzę w to, bo czy terapia to nie jest łatwa ucieczka od odpowiedzialności od swoich uczynków? coś takiego nie przynosi ulgi. Czuję, że to tylko szukanie zgrabnej wymówki. Jestem nieszczęsliwa i pomyśleć, że jeszcze pół roku wcześniej moim największym stresem było jak zerwać z byłym, teraz najchętniej chciałabym by to się nigdy nie wydarzyło... Musiałam to z siebie wyrzucić, przepraszam. Odezwałybyście się do byłego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty masz z tym żyć. Były sobie pewnie już poukładał wszystko, nie mąć mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TixTom
Wiesz, tak po przeczytaniu tej dziwnej opowieści, wniosek jest jeden. Ty NIC nie warta, a facet był ZBYT wyrozumiały. Jak dla mnie , to czy ty byś się odezwała, czy nie ,już nie miałoby znaczenia. Chorągiewka jak się patrzy, a tamten byłby naiwny, gdyby wogóle podjął z tobą jakąś rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nwm ja to bym Ci chyba nie darowal ale nie wiem jak to jest nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dla mnie jesteś po prostu śmieciem i to nieistotne jakie były okoliczności zdrady, wystarczy mi tytuł tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezle szambo!ale niektore kobiety sa porabane.chcesz taraz wlasne sumienie oczyscic obarczajac bylego swoim wlasnym syfem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konsekwencje wlasnie ponosisz. Powiedzenie mu wprost bedzie przerzuceniem tego na niego. Masz co chcialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×