Życie w swoim środowisku,przyjaznym,wśród podobnych sobie

to jest komfort życia porównywalny ze sporymi pieniędzmi.

Zgadzam się.

Why not both?

niech to będzie nawet środowisko wieśniaków z których inni się nabijają,taka gruba dziewczyna była u nas w podstawówce,trochę się z niej nabijali wszyscy,była z mocno kościelnej rodziny,ona się tym nabijaniem nie przejmowała,jak ja jej zazdrościłem,że ona na roraty chodzi przed Bożym Narodzeniem,że ma zajęcie z tym kościołem

różnie może być,można mieć obie rzeczy,a można nie mieć żadnej,nie jestem lewicowcem zbyt ideowym,ale to chyba jest prawda,że ludzie potrafią się z biedy cieszyć pod warunkiem,że jest to równo dzielona bieda

Ja się z lodów cieszę

ja też się cieszę

Bieda i bogactwo to też stan umysłu. Można być bogatym biedakiem i i biednym bogaczem. Zależy tylko od podejścia. A szczęśliwy jest ten, kto mimo biedy finansowej potrafi znaleźć choć odrobinę pozytywów swojej sytuacji.

coś w tym jest