rozstaję się z facetem i...

oficjalnie i świadomie zostaję starą panną :) w przyszłym roku kupuję małe mieszkanko, przygarniam kota i odpuszczam sobie facetów raz na zawsze. trochę szkoda, że nie będę mieć dzieci, ale cóż - nie można mieć wszystkiego :)

Jak zostanę starym kawalerem to mogę wpaść na czekolade?

Jasne, długo wytrzymasz bez faceta, już to widzą :P Facet bez kobiety bez problemów sobie poradzi, ma do tego porno... natomiast kobieta bez faceta nie wytrzyma, bo porno i masturbacja nie daje wam tego czego najbardziej potrzebujecie.

Alez oczywiście, tak wlasnie sie pocieszaj :D:D

oho, widzę, że znasz mnie lepiej niż ja sama :) jestem dość zimna, jak nie mam faceta to bez problemu wytrzymuję bez seksu, na szczęście ten temat mógłby dla mnie nie istnieć :) jak będę musiała, to sobie kupię wibrator i po sprawie

No chyba że seksu nie potrzebujesz, a do tej wyżej... ja wcale się nie pocieszam, tylko widzę dookoła co się dzieje, ileż to razy słyszałem że dziewczyna ma dość facetów, a kilka dni później prowadzi się już z nowym :) Zdecydowana większość kobiet musi mieć faceta, bo facet przy boku daje jej poczucie atrakcyjności i jakiegoś sensu w życiu, podnosi samoocenę i pewność siebie, po dłuższej samotności jesteście gotowe związać się z każdym który się wami zainteresuje i dlatego często dostajecie przez to po d...

wiesz, ja mam już 29 lat, może nastki tak mają, że pomarudzą na faceta a zaraz znajdują nowego, ja jestem po prostu na to za stara i zbyt zmęczona. właśnie będąc w obecnym związku nie czuję sensu życia, bo stoimy w miejscu, gdy byłam sama, to szłam do przodu, miałam plany i marzenia, a teraz tkwię w totalnym marazmie, co w absolutnie żaden sposób nie podnosi mojej samooceny, a drastycznie ją obniża... byłam w kilku związkach, dłuższych i krótszych i niestety, jestem już wypalona totalnie, daję sobie spokój dla dobra własnego i potencjalnego chłopa :)

gdy byłam sama, to szłam do przodu, miałam plany i marzenia, a teraz tkwię w totalnym marazmie x I oczywiście tej sytuacji winny jest partner :P A co on cię do kaloryfera przywiązał i nie pozwala ci realizować marzeń? Sama ich nie realizujesz, więc obwiniaj wyłącznie siebie... no chyba że czekasz, aż te marzenia spełni za ciebie facet.

Ja tez mam podobny plan ..... rozstalam sie z facetem, chce kupic kota i byc sama. Jak ktos sie znajdzie to ok a jak nie to zyje dalej. Jestem po 30 tce takze zdaje sobie sprawe ze dzieci juz mozliwe ze nie bede miec.

nic nie rozumiesz :) mój facet nie ma względem mnie poważnych planów, nie ma ich wobec czegokolwiek, żyje sobie z dnia na dzień. ja chcę mieć plany, bo tylko życie z planami ma sens. a jak mam coś planować, jak jemu nawet nie chce się wstać rano z łóżka, żeby coś zrobić? mam wszystko robić sama? to jaki jest sens wspólnego mieszkania i życia? nie czekam, aż moje marzenia spełni za mnie facet i dlatego spełnię je sobie sama. tylko po co do tego związek? po to, żeby robić wszystko samemu i osobno?

a co do przykuwania do kaloryfera... to tak, związek to właśnie przykucie. na studiach byłam z facetem, który nie pozwolił mi wyjechać na erasmusa, bo nie byłoby mnie pół roku - ok, nie pojechałam ze względu na niego. facet po roku sam wyjechał w świat nie oglądając się na mnie, bo dostał super propozycję pracy :D ja naprawdę dziękuję bardzo, dość już energii włożyłam w związki, w facetów, w uczucia, pora skupić się na sobie :) może ktoś się kiedyś znajdzie, a może nie, jak nie to nie będę płakać :)

To jest dobry plan. Tylko nie izoluj sie od facetow. Chodz na imprezy, spotkania towarzyskie itp. Jesli nikogo nie bedziesz szukala to on sam sie znajdzie :-)

No to jeśli masz faceta, która nie wiąże z tobą żadnej przyszłości i nie ma wobec ciebie planów, to po cholerę wchodziłaś z nim w związek? Właściwie to nawet nie jest nawet związek, tylko co najwyżej kumplowanie się, lub seks układ. A w związku nie trzeba wszystkiego robić razem, każdy powinien mieć czas dla siebie, bo każdy jest inny i nie można zmuszać kogoś żeby robił to czego my chcemy... takie związki rzadko się udają, bo strona uleglejsza będzie miała poczucie ograniczonej wolności i tego że jest wykorzystywana. Bycie z kimś to przede wszystkim świadomość że jest obok ktoś na kogo możemy liczyć i komu ufamy, kto przytuli i pocieszy kiedy czujemy się źle, poda herbatkę gdy będziemy chorzy, pocałuje, przykryje kocem lub zrobi kolację gdy późno wracamy z pracy... partner/partnerka to nie zabawka do spełniania życzeń.

tak wam ta emancypacja czachy zaczadziła, że niedługo w tym kraju zabraknie kotów do przygarnięcia

Bo kot jest dla kobiet wygodniejszy, laski są egoistyczne i leniwe, lubią brać i niczego w zamian nie dawać stąd właśnie upodobanie sobie kotów, bo już pies wymaga zainteresowania, zabawy, wyprowadzania, a co dopiero facet... ten to dopiero ma oczekiwania :P

masz rację ty wyżej kot to idealne zwierzę dla leni.