Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wszystkie dzieci tej samej płci byłyby dla was jakimś problemem ?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi o to, że np. nie macie parek, tylko np troje dzieci i cała trójka to np synowie, albo córki ? Pytam, ponieważ sama jestem matką takich dzieci, a mój mąż często na takie coś narzeka, żebym się nie dziwiła, że on się mało dziećmi zajmuje, no bo co on może zrobić przy samych dziewczynach, w ogóle inne zainteresowania, charaktery i nic kompletnie wspólnego, a gdyby miał syna, byłoby dużo prościej, wiadomo łatwiej z synem zagrać w piłkę, pójść na mecz, pograć na konsoli, czy pojeździć na rowerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie wiekszym problemem bylaby trojka dzieci jak u ciebie niz ta sama płeć :classic_cool: przy jednym juz wariuje a co dopiero przy dwojce, czy trojce :O :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś jest ograniczony to tak myśli, ja z moim majsterkowałam, chodziłam na polowania, pomagałam w naprawach samochodu, ogrodzie. Jakoś moja płeć nie była przeszkodą. I źle to na mnie nie wpłynęło - jestem po prostu ogarnięta w większości kwestii (czesto nawet bardziej od facetów :P ), i jak coś się stanie to nie zachowuję się jak pipka "ojej, ojej, co ja zrobię, mam przecież dwie lewe rączki i nie wiem co to śrubokręt". A Twój mąż to leń po prostu - nie chce mu się w ogole dziećmi zajmować, ma jakieś stereotypowe myślenie i łatwą wymówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się dawać jakoś radę. Na szczęście dzieci są w miarę grzeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On kiedyś zadał mi takie pytanie, czy ja kiedyś widziałam, żeby na jakimś meczu ojciec poszedł z córką ? No chyba pojedyncze przypadki. Zwykle ojcowie chodzą z synami, podobnie z łowieniem ryb, czy jazdą na rowerze, więc cieżko to nazwać stereotypowe, a ja za bardzo nie wiedziałam co mu wtedy odpowiedzieć, bo miał trochę racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To córki nie mogą być fankami piłki nożnej? Albo siatkówki? Córka nie może jeździć z ojcem pod namiot? Twój facet wymyśla wymówki żeby się nimi nie zajmować. Wprawdzie nie jestem z takiego rodzeństwa ale bardzo lubilam coś przekręcić, odkręcić, mecze wprawdzie tylko przed tv ale też ogladalam, ale czasem pokopalam pilke itp. . Facetowi się nie che i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znałem rodzinę co miała dziewięcioro synów.Ja sam pochodzę z rodziny było nas czworo synów,ot co! :D.Matka nieraz mówiła że miała być choć jedna córka,ale się nie udało! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przepraszam, ale jak czesto chodzicie podglądać ludzi na rybach i analizujecie koligacje rodzinne? :D To są właśnie stereotypy, "bo to jest męskie, wiec zakładamy, ze robią to mężczyźni, i myślac heurystycznie wyszukujemy takie przypadki i sami sobie udowadniamy". A wszystko zależy od samego faceta czy potrafi z dziećmi złapać więź czy nie potrafi. Ale jak chcesz to mu przytakuj, on umyje rączki od wspólnego czasu z dziećmi i wszystko spadnie na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma płeć do jazdy na rowerze, mój mąż uwielbia jeździć na rowerze, w sezonie co weekend zbiera się z kolegami i zabierają dzieci na wycieczki rowerowe. My mamy dwóch synów, ale dwóch znajomych ma córki i dziewczynki też chętnie uczestniczom w tych wycieczkach.. Myślę, że Twój mąż znalazł sobie głupia wymowke, żeby nie zajmować się dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według niego dziewczyny do piłki nożnej w ogóle nie pasują, on je widzi raczej w sklepie na zakupach, a małe dziewczynki przy lalkach i różowych sukienkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet gdyby to były tylko męskie zajęcia (a nie są) to są inne zabawy, gry itp które mozna robić z dziewczynkami. I wcale nie jest to tylko zabawa lalkami. Mąż len

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:16 Oj takie rzeczy się wie, byliśmy kiedyś na rybach, to niestety przeważnie ojcowie robili to z synami. Już nie mówiąc o meczach, gdzie piłką nożną fascynują się głównie faceci. 14:16 Ja wiem czy wymówkę ? On mówi, że chętnie by coś z dziećmi porobił, ale nie ma jak, ciężko mieć więzi ze sobą, jak się nie ma nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że masz same córki. Nie daj Boże byłby syn i cos czuje ze twoj mąz zajmowalby się tylko nim, a córki olał totalnie. Twoj facet jest w błędzie, zostawiaj mu dziewczyny na caly dzień a sama wybywaj gdziekolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On głównie robi te same zajęcie, a lalkami bawić się nie zamierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mąż byl kiedykolwiek na meczu? Bo chyba nie. Tak jest więcej chłopców, ale dziewczynek jest pelno. Jak nie ma wspólnych zainteresowan to trzeba je znaleźć. Jak nie będzie się z nimi bawić to one najnormalniej w swiecie nie będą go lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On je tak widzi bo mu tak wygodnie. Tylko krzywda dla córek jeśli je tak wtryniacie w "dziewczyńskie" zajęcia, ograniczacie ich horyzonty. Dziewczynki potem wyrosną w przekonaniu, że się nie nadają do wielu czynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:22 No właśnie zajmowałby się więcej synem, czyli miałabym lżej, a tak ani on nie jest zadowolony, ani ja, a jeżeli chodzi o olewanie to i tak je olewa. Po za tym zostawienie na cały dzień nie ma sensu, on zaraz by znalazł wymówkę, że np jutro musi iść do kolegi coś tam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wędkowanie to przede wszystkim zajęcie dla dorosłych. Dziecko się wynudzi. Poza tym czy on probowal? Zabral je kiedykolwiek gdziekolwiek? Rower to sport dla każdego. Badminton, siatkówka, koszykówka, basen. Wygląda na to że twoj facet uważa ze dziewczyny nie uprawiają sportow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jakoś jeździłam na ryby i różne osoby widziałam. Ale no ja nie mam klapek na oczach. Twój mąż to leń a Ty to usprawiedliwiasz. Współczuję jedynie dzieciom - bo znaleźć coś wspólnego nie jest problemem, ale Twój maż zwyczajnie nie chce i tyle. Na świecie są tysiace czynności, tysiące zainteresowań, a Twój mąż "wędka nie, piłka nie" i koniec. Ale no skoro Tobie to pasuje to po co ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jesteś sobie winna. Pozwalasz na to by twoje dzieci nie mialy więzi z ojcem. Za kilka lat facet dojdzie do wniosku że chcialby syna i znajdzie kobietę ktora mu go da, o corkach zapomni. Przypuszczam ze są mu obojętne. Postaw go przed faktem dokonanym. Przed wyjściem poinformuj ze wyvhodzisz a on ma się nimi zająć i już. Twoj mąż to egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż fakt, 90% wędkarzy to osoby powyżej 15 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:25 Bardzo często chodzi na mecze swojej ulubionej drużyny i najczęściej sam i mówi, że dziewczyn to tam jest mało, może 1-2%. Chyba nic się wspólnego nie znajdzie, uważa, ze facet i kobieta bardzo się różnią od siebie, praktycznie w każdej dziedzinie. 14:25 No niestety same dziewczynki wolą robić te babskie zajęcia, np. mi nigdy nie odmówiły, żeby np ze mną gdzieś pójść, a do niego nawet nie podejdą. 14:28 Basenów to on sam nie lubi, za to ja np lubię, dlatego na basen chodzimy tylko my, on zostaje w domu. A jeżeli chodzi o uprawianie sportów, to on uważa, ze piłke by chętnie pokopał, ale z synem, tak samo chętnie by pograł na konsoli z synem, czy poszedł na mecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupcie Monopol, Scrabble czy inne gry planszowe. Spróbujcie jakieś wieczorki rodzinne z fajną bajką robić (bajki typu Shrek są dla każdego). Tak samo możecie na rower, rolki, teraz na łyżwy chodzić. Można w pingponga grać,kręgle, bilarda. Jest mnóstwo opcji. Tak jak tu ktoś pisze - zaplanuj coś, przygotuj i zostaw go w domu. I nie wiem w ogóle jak się możesz godzić na tekst "musze iść do kolegi, mam w d***e własne dzieci".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto Ty chyba jesteś równie głupia co Twój mąż. Ciągnie swój do swego w końcu. Twoje dzieci nie mają ŻADNEJ więzi z ojcem, to jak mają być chętne wobec niego? On musi się postarać. Dziecko to nie jest jakiś pies który przylatuje na zawołanie. W ogóle powoli nie rozumiem po co ten temat, Ty chcesz by Ci przyklasnięto, że świetnie wygląda Wasza rodzina. Nic do Ciebie nie dociera, w kółko powtarzasz "ale w piłkę to by z synem pokopał", "ale oni nie mają nic wspólnego". Na konsolę jest pełno gier ruchowych z wykorzystaniem czujnika ruchu, gdzie się gra się po dwie osoby co Wam szkodzi kupić? A no to, że oboje nic nie macie zamiaru zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak go nauczyła to tak robi. Twoj facet to prostak. Moj ojciec pracował często go nie było ale jak go widzialam to za nim biegalam wszędzie. I to nie prawda ze jest 1-2% mówi to bo mu się nie chce nimi zajmować. Po co on w ogóle plodzil te dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:28 Nie pasuje, bo często przez niego czuję się zmęczona 14:31 Raz próbowałam tak wyjść, niestety skończyło się to kłótnią, chociaż wtedy było dwójka dzieci. Teraz unikam tego, dla świętego spokoju. 14:34 Jak go zostawie, to też znajdzie sposób, raz oddał dzieci mojej siostrze do opieki, chociaż wtedy wiedział,że muszę wyjść, więc zaplanował to dużo wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37 Trochę się z nim zgadzam, żeby wytworzyć więź trzeba mieć wspólne zainteresowania, znaleźć rzeczy, które łączą, a ich to chyba nic nie łączy, on lubi tylko piłkę nożną, FIFA jego największym marzeniem, no i co ja mam w tej sytuacji zrobić ? 14:39 U mnie jak mąż wraca do domu, to dziewczynki są praktycznie obojętne na jego widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne. Normalny facet zaszczepilby miłość do piłki nożnej u tych dziewczynek. Jak przychodzi do domu to mow dziewczynkom żeby przy nim siedzialy. Rob coś bo to się dobrze nie skończy. Czy on je w ogóle kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówił mi, że kocha, ale nie ma jak im tego udowodnić. My zawsze siedzimy przy jednym stole, ja koło niego, a dziewczynki obok siebie. Najwidoczniej zasczepić ie jest tak łatwo, każda dziewczyna ma ojca, a mało lubi piłkę nożną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro się z nim zgadzasz to po cholerę zakładasz ten temat głupia kobieto? Żyjcie sobie w swoim ciasnym światku. Niech się nie zdziwi jak na starość go córki oleją. Ty nie przyjmujesz żadnych argumentów, w kółko mielisz to samo. Widać wybrałaś sobie podobnego sobie tłuka, a wiec żyjcie sobie razem. Dzieci tylko szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×