Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

trawkaaaa

Hashimoto i depresja. Błagam o pomoc:(

Polecane posty

Witajcie! Zastanawia mnie czy ktoś może też zmaga się z hashimoto i ciągłym nieustannym uczuciem przygnębienia:( ? Jestem obecnie na 2gim roku studiów, hashimoto wykryto u mnie 5 lat temu. Przyjmuję Euthyrox, TSH mam w normie, biorę też witaminę D3. Uczucie ,,wiecznego smutku i nieszczęścia" nie odstępuje mnie na krok. Obojętnie co się w moim życiu nie wydarzy, ciągle jestem nieszczęśliwa:( Wstawanie z łóżka rano to bardzo długa walka, cały dzień muszę motywować się żeby nie walnąć się na łóżko. Kompletnie nic mi się nie chce, rzeczy które wcześniej sprawiały mi przyjemność, teraz przygnębiają mnie tylko, bo myślę o nich że chciałabym znowu się nimi cieszyć ale tak bardzo nie chce mi się nic robić. Przestałam wychodzić do ludzi. Mam wrażenie, że każdy na mnie krzywo patrzy, że wszyscy są fałszywi i zaczynam bać się w ogóle wychodzić z domu z myślą że kogoś spotkam. Znienawidziłam siebie i swoje ciało, nie mogę na siebie patrzeć. Jestem szczupła, ale za każdym razem gdy patrze w lustro mam ochotę krzyczeć i płakać bo czuję się jak wielki kloc. Nie lubię w sobie nic, kompletnie nic, często płacze z powodu swojej beznadziejności. Czuję się samotna i niepotrzebna, wszystko dużo mnie kosztuje. Kilka miesięcy temu zdecydowałam się zmienić swoje życie. Popadałam już w takie olbrzymie doły, całymi dniami zastanawiając się tylko czy skoczyć z okna czy nie skoczyć. Mama poradziła mi żebym zaczęła biegać. I twardo, codziennie rano od dobrych kilku miesięcy trwam w swoich postanowieniach. Nie śpię do południa, wstaję o 7, co drugi dzień wychodzę biegać po 10km, wracam zdyszana wskakuję pod prysznic, kremuje ciałko i dbam o siebie w nadziei, że siebie polubię. Odżywiam się zdrowo, warzywa, owoce, jak najmniej pieczywa, laktozy i glutenu. Tylko kurczaczek i indyk, dużo rybki. Zero alkoholu. Ostatnio dostałam się na wymarzony staż i mogłoby się wydawać że wszystko zaczyna się układać ale z moją psychiką jest coraz gorzej. Ciągle boję się wychodzić do ludzi, nienawidzę siebie, mam ochotę powyrywać sobie włosy z głowy i to ciągłe uczucie nieszczęścia, mam wrażenie że serce mi pęknie! Nic mnie nie cieszy, a mam wrażenie że zrobiłam już wszystko. Mam wrażenie że jestem coraz głupsza, ciągle czegoś zapominam, nauka wchodzi mi do głowy bardzo wolno, praktycznie nie jestem w stanie się uczyć. Czy ktoś przeżywa lub przeżył kiedyś coś podobnego i mógłby podzielić się swoją opinią? Co jeszcze mogłabym zmienić w swoim życiu? Dodam że próbowałam też uciec od codzienności i wyjechałam za granice na kilka miesięcy ale to też nie pomogło... Już nie wiem co robić ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wyglądają twoje hormony FT3 i FT4? Mogłabyś zobaczyć dzieki temu że nie masz któregoś za dużo a wiadomo, że to hormony odpowiadają za samopoczucie. TSH w normie niczego nie pokazuje prócz tego, że twoja przysadka pracuje ok czyli dawka leku jest w miarę ok czyli przysadka nie pobudza tarczycy do pracy dając wysokie TSH ani tarczyca nie wytwarza za dużo hormonów obniżając TSH czyli nie jest źle - jest w normie - Ale norma jest długa i szeroka i mimo normy możesz byc daleko od odpowiedniej dawki. Ile bierzesz tego euthyroxu? Czemu łykasz witaminę D3 i ile? W sensie czy badałaś jej poziom. Zbadając jej poziom wiesz ile ci jej brakuje i jaka jest optymalna dawka. Od wiosny do wczesnej jesieni poleca - dużo słońca. Organizm sam przyswoi odpowienią dla siebie dawkę witaminy. Badałaś ferrytynę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trawkaaaa
TSH mam 0,671, FT3 - 5,04 i FT4 - 15,99 a witaminy D biorę 5 kropli. Brałam dawkę 25 ale od niedawna biorę 37,5 euthyroxu i nie czuję żeby było lepiej:< Nic innego nie badałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj normy laboratoryjnę to ci oblicze procentowo FT3 i Ft4. TSH masz bardzo dobre. Rozumiem, ze nie badałaś witaminy D. Bierzesz w ciemno. W sumie szkodzić sobie nie szkodzisz. Ferrytynę pasowałoby zbadać. Ja płaciłam chyba z 34 zł. To jest poziom żleaza ale nie w krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za odpowiedź:) ! Norma FT3 to 3.13-6.76 ja mam 5.04, norma FT4 to 12.0-22.0 ja mam 15.99

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://samodobro.host56.com/ Wg kalkulatora wyszło Ci: FT4: 39,90% FT3: 52,62% TSH masz piękne i nie mówi aby dawka była za mała ale hormony tarczycy mówią co innego. ft3 i ft4 raczej powinny być na równym ( zbliżonym do siebie) poziomie, raczej powyżej 50% normy ( ale wiadomo każdy organizm jest inny i inaczej się czuje na konkretnym poziomie procentowym. Ty musisz znaleźć swoją półkę na poziomie procentowym) FT4 zazwyczaj powinno być troszkę wyższe niż FT3 gdyz w dyżum skrócie z Ft4 masz Ft3. Z tego co pamiętam za samopoczucie odpowiada FT3. Twoje ft4 mówi że w momencie badania miałaś za małą dawkę tyroksyny. Pamiętaj, że tyroksyna musi być w każdej komórce ciała jeśli masz hasi to jej nie masz, musisz ją dostarczyć. 25 euthyroxu ci tego nie zagwarantuje. Stąd problemy. 37, 5 to dobra decyzja. Musisz znów wytrzymać około 6 tygodni i zrobić badania. Ja czekam dłużej na konkretnych dawkach bo na efekty trzeba niestety poczekać a później w zależności od WYNIKÓW I SAMOPOCZUCIA decydować o podniesieniu dawki ( ewentualnie zmniejszeniu) włączeniu suplementacji bo w hasi jest sporo niedoborów które wpływają na samopoczucie oraz wyniki badań. niedobory np żelaza utrudniają przemianę FT4 w FT3 a jak pisałam to FT3 odpowiada za samopoczucie - depresję itp. Proponuję robic częste badania. Przeliczać hormony w kalkulatorze i zapisywać objawy i samopoczucie - będziesz wiedziała na jakiej półce procentowej czujesz sie dobrze. ja np bardzo dobrze czułam się kiedy Ft3 i FT4 oscylowało w okolicach FT3 - 40% i Ft4 - 46 % Wiem, że jak mam za dużo tyroksyny lub skrajnie mało bolą mnie oczy a jak mam zła dawkę ale ani nie za małą i nie za dużą to mam czerwoną twarz. A i w zimie organizm potrzebuje więcej tyroksyny. Na razie przemiana wygląda u Ciebie ok, nic nie wskazuje na niedobory żelaza np ale moim zdaniem dawka na której robiłaś badania była za mała stąd mało FT4 i Ft3 wyższe co dalej świadczy o niedoczynności. Nie jest też jakieś super abyś mogła czuć sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Ci bardzo za odpowiedz, zrobię jak mówisz. W jaki sposób liczysz procentowo FT3 i FT4 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku poprzedniej wypowiedzi wkleiłam stronę z kalkulatorem do przeliczania pracentów. Wpisujesz wynik i normę i masz przeliczone. Jak się nie otworzy, spróbój w google wpisać: kalkulator hormonów tarczycy. Mam jakby coś tez wzór ale nie wychodzi tak dokładnie bo nie chce mi się liczyć do 10 miejsca po przecinku. :) Mam nadzieję, że uda Ci się poprawić sobie samopoczucie no i przywrócić "zdolności umysłowe" za pomocą odpowiedniej dawki hormonu. Niestety ta choroba przynosi straszną tzw mgłę mózgową i o ile wyrównanie hormonów i odpowiednia dawka poprawia funkcjonowanie naszego mózgu i poprawia samopoczucie to znaleźć ją i w ogóle ustawić te hormony, które reagują na WSZYSTKO nie tylko na dostarczaną tyroksynę jest bardzo cieżko. Dlatego trzeba ciągle to kontrolować, wiedzieć czego unikać i jak sie dostosowywać do tej choroby i tego co nam zabiera aby szybko reagować i dostarczyc to organizmowi zanim wpadnie znów niedoczynność czy nadczynność polekową i sprawi nam sporo zamieszania w zdrowiu. Wiem, że to cięzkie, sama się użeram z tym i obijam o mur obojętności lekarzy, dlatego najlepszym lekarstwem jest jak najwięcej się dowiedzieć o tej chorobie, obserwować siebie, swoje wyniki, notować samopoczucie i rzeczy, które się robi ( co się bierze, jaką dietę sie stosuje ) żeby wiedzieć co pomaga a co szkodzi. Inaczej na skróty się nie da a chyba dobrze wiesz jakie to kłopotliwe. Bardzo dobrze, że zmuszasz się do aktywności fizycznej i unikasz tego co często szkodzi hashimotkom. Pamiętaj, że na efekty czeka się długo więc życzę wytwałości :) Dobrze by było gdybyś też spróbowała czegoś na nerwy - jakieś relaksujące kąpiele z olejkami kojącymi nerwy. No jeszcze jedna rzecz. Wiadomo, że nasza tarczycę niszczą przeciwciała. Selen działa zabójczo na owe przeciwciała łagodzą rzut choroby, który możesz mieć teraz właśnie. Selen najlepszy jest w orzechach brazylijskich. ( uwaga nie można jeść ich dużo) Możesz też iść na forum hashimoto gazeta pl. Jak będziesz miała jakieś pytania czy gorsze dni tam są naprawdę mądre osoby, które przechodzą przez to co my i mają dużo większe doświadczenie i chętnie ci podpowiedzą co dalej robić. Mnie nie raz dziewczyny pomogły. Teraz jest mały ruch bo swięta. Musisz sie zalogować ale to 3 minuty roboty. Od kiedy dokładnie bierzesz 37,5? Na zalecenie lekarza czy sama się podniosłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz mi ja czuję się tak samo cierpiałam na ciężka depresje żadne antydepresanty nie pomagały przytyłam prawie 25kilogramów,miałam ogromne obrzęki,ciągłe kołatania serca i nikt z lekarzy nie wpadł ze to mogą być problemy z tarczycą.Jakby nie internet,z którego wyczytałam moje objawy i dowiedziałam się co mi jest już by mnie tu nie było.Ta choroba co tu dużo mówić przede wszystkim wykańcza psychicznie.Ja z kolei od początku choroby cierpię na bezsenność-od 4 lat biore srodki nasenne żeby zasnąć,chorobę wykryto 2 lata temu.Jest bardzo ciężko z tą chorobą żyć,dla mnie to jest męczarnia.Teraz niby mam dopasowaną dawkę hormonów ale i tak co jakiś czas wraca depresja i niechęć do dalszej walki.Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się jakoś!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tarczyca zazwyczaj jest to nieprawidłowa reakcja na stres w życiu prywatnym. Nadmierna zazdrość, obrażanie się, posiadanie dużych ambicji. Nie akceptowanie traumatycznej sytuacji, nie akceptowanie bólu, rozpad pragnień w związkach. Prawdopodobnie w rodzie są lub były osoby mające skłonność do obraźliwości i zazdrości. Zaczerpnięte z bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czytajcie uważnie bo opowiem wam co pomogło mi wyjść z depresji i odmienić swoje życie :) Wszystko zaczęło się od tego, że szukałam motywacji w internecie, czytałam artykuły oglądałam filmiki itp. Potem trafiłam na http://bb-mdi.pl/ strona na której jest prowadzony coaching dla ludzi takich jak my. polecam zapisać się na kurs "droga do sukcesu" i przejść go w całości. Mi to pomogło bardzoo bardzooo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×