Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie przed ślubem.

Polecane posty

Gość gość

Witam, już kiedyś pisałem tutaj w innej sprawie, dziś chciałbym usłyszeć waszą opinię na temat mieszkania przed ślubem. Ja, jak i moja dziewczyna mamy po 22 lata i jesteśmy ze sobą 1,5 roku. Wiążemy ze sobą plany na resztę życia. Jednak ja nie jestem w stanie się jej oświadczyć bez zamieszkania razem, ona jednak z powodów religijnych nie chce tego zrobić. Zapewne boi się reakcji rodziny, bo kiedyś obiecała mi to, lecz zmieniła zdanie po rozmowie z ojcem. Przedstawiłem jej sytuację w prosty sposób - dla mnie małżeństwo to nie żarty, nie chce się rozwodzić ani nie chcę zmarnować sobie reszty życia przez to, że ona woli być fair wobec swojej religii... Powiedziałem, jej, że jeśli nie zamierza ze mną zamieszkać to odejdę, pokłóciliśmy się, nic to nie dało, dałem jej jeszcze trochę czasu by się zastanowiła nad tym, dałem jej termin do końca sesji ( koniec lutego ) by się określiła, jednak ona nie wygląda jak by chciała zmienić zdanie. Mi to się po prostu nie mieści w głowie, nie rozumiem, jak ona może w tak błahy sposób podchodzić do tego, przecież dzięki temu, że zamieszkamy razem w końcu będziemy mieli okazje siebie poznać w prawdziwy sposób, dzielić się obowiązkami, poznać swoje wady i rządzić wspólnymi finansami co sprawi, że nasze małżeństwo nie będzie robione na " łapcu capu, byle szybko " z nadzieją, że wszystko może być ok. Tym bardziej, że znam wiele par które rozchodziły się przez to, że zamieszkali razem ze sobą, oraz wiele udanych małżeństw po tym jak mieszkali ze sobą przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FinnegansWake
Mam podobne zdanie co TY. Nie wyobrażam sobie, żeby tworzyć związek małżeński z kimś, z kim się nie mieszkało. A tak w ogóle - rozumiem, że seksu nie uprawiacie, skoro ona jest taka święta? Bo jeśli normalnie współżyjecie, to ona jest hipokrytką i to głupią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaOx
Jako kobieta powiem Ci jedno: Jeśli nie będzie chciała z Tobą zamieszkać, to nie ważne jak bardzo ją kochasz, nie kupuj kota w worku. Sama jestem religijna ale gdyby nie to, że zamieszkałam z moim byłym chłopakiem to bym władowała się w toksyczne małżeństwo. Dzięki temu poznałam go dogłębnie. Zwykły leń i obrażalska lala, i jeszcze traktował mnie jak służącą, a jak miał coś zrobić to się wymigiwał. A jak się spotykaliśmy to zawsze kulturalny, pomocny, kochany, mogłabym za nim w ogień skoczyć. Dla mnie Kościół jest obłudny z tymi zakazami mieszkania ze sobą. Chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nadajecie się dla siebie. I rozstaniecie się obojętnie czy weźmiecie ślub czy nie. Nie rozumiem po co ciągnięcie to na siłę. Gdybyście się naprawdę kochali doszlibyście do kompromisu a nie stawiali sobie durne ultimatum. Ona ma prawo być religijna, Ty masz prawo chcieć mieszkać przed ślubem. Ale tego nei da się pogodzić. Ja osobiście bym Cię olała - i to mówię jako kobieta która ślubu nie ma zamiaru brać i mieszka z facetem ;) po prostu za sam sposób w jaki z nią rozmawiałeś. Twoje zdanie nie jest w niczym ważniejsze od jej, ale nie potrafisz tego uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pmsierpien
Mieszkanie razem przed slube m nie jest wyznacznikiem udanego związku ją mieszkam z mężem przed ślubem ale znam wiele szczęśliwych par które nie mieszkały. Moim daniem jeśli ci na niej zalezy to uszanujesz jej wolę a jak nie to siecrozstance lepiej dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Autor. Przedstawiłem sytuację w dość prosty i najkrótszy sposób, oczywiście, próbowałem i próbuje dojść do kompromisu, zresztą ja już na niego poszedłem, i zgodziłem się na to by została dziewicą do ślubu, nie jest w cale łatwo, raczej cholernie trudno, ale jeśli potrzebuje tego, to ja to jej dam bo niesamowicie ją kocham. Nie chodzi o ultimatum, tylko po prostu jej wytłumaczyłem, że jestem jak na swój wiek już bardzo dorosłym facetem i wiem czego chcę, szukam poważnego związku, i nasz uważam za taki, jednak bez mieszkania ze sobą ja nie widzę przyszłości w naszym związku, ponieważ nie ja nie zrobię kolejnego kroku w przód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pmsierpien masz 100% rację. To, że ktoś mieszka ze sobą przed ślubem nie daje Ci pewności udanego związku. Jednak na pewno masz dużo większe szanse na powodzenie związku, posprzeczasz się o byle co, potem pośmiejesz z tego z czego się pokłóciliście i załagodzicie to w łóżku. Moja żona nie chciała mieszkać ze mną przed ślubem przed opinie rodziców, jednak dziś nie żałuje, że postawiła się wszystkim bo dzięki temu mamy dziś śliczną córeczkę i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pmsierpien
A gdybyscie nie mieszkali razem to nie mielibyscie teraz córki? Wiem że mieszkanie razem to całkiem inny świat niż tylko ranki ale kochać się można nie tylko mieszkajac razem. Do autora Ja osobiście nie wiem czy bym wyszła za mąż gdybyśmy się wcześniej nie kochali bo może i seks nie jest najważniejszy ale jest ważny. Już bym chyba wolała nie mieszkać razem ale wypróbować się pod względem seksualnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja znów Autor :) pmsierpien myślę, że w łóżku wypróbowaliśmy się wystarczająco dużo. To, że moja dziewczyna jest dziewicą, nie oznacza, że nie uprawiamy seksu. Wiem, że seks jest bardzo ważny w związku, bo byłem już w paru związkach, nie czuje się z tym dobrze, ale myślę, że jeśli kochamy się w inne sposoby w łóżku i pasujemy do siebie w tym temacie to i po ślubie będzie wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks analny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my żyliśmy jak małżeństwo już długo przed ślubem i nie wyobrażam sobie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o, że moja dziewczyna jest dziewicą, nie oznacza, że nie uprawiamy seksu. " Jeeeeny, jak ja nie znoszę takich kretynek katolickich. Błonki nie ruszać, ale do buzi wezmę :D Miałam takiego kumpla, też żenada. Myślałam, ze ona na serio podchodzi do tych swoich religijnych zasad, a z niej hipokrytka po prostu. Po tym co teraz dodałeś autorze dziwię Ci się, że z nią jesteś. PS. Znam osoby bardzi religijne, i one na serio podchodziły do swojej religii - i to szanuję. Ale takiego czegoś co robi Twoja niunia to nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×