Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

on woli pieniądze, karierę niż miłość jak się z tym pogodzić?

Polecane posty

Gość gość

on ma 40 lat, kawaler, ja 30 też bez zobowiązań. zaczynaliśmy się spotykać dopiero jak wyjechał na kontrakt na drugi kontynent do dobrej pracy (żadnego romansu nie było). wyjechał, wyznałam mu swoje uczucia jak tam był, on odpisał w ten sam sposób...<3 widzieliśmy się dwa razy w Polsce, oczy mu błyszczą jak na mnie patrzy. nie ma tam nikogo, wiem na pewno od osób trzecich. po tym wyznaniu jednak zamilkł zupełnie. 'kocham cie' , a potem cisza. chyba dlatego, żebym sobie nie myślała, że może jeszcze dla mnie wróci. wiec wiadomo, że nie 'kocha' mnie tak jak tej pracy... to tak boli, nie wiem jak sobie z tym poradzić. ja tak w życiu nie kalkuluję, wielu mnie podrywa, młodszych i obiektywnie przystojniejszych od niego. a i tak byłabym gotowa pójść na jakieś kompromisy czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla niego pieniądze, których ma już sporo i kariera, są b. ważne. ja chyba nie mogłabym być lepszą wersją siebie, bo on już b. mnie pożąda i lubi. on po prostu wybiera to pierwsze. a ja nie wiem już jak myśleć, co myśleć, żeby się z tego podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie odpisze? dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz po prostu z nim pojechać? może chce mieć po prostu stabilna przyszłość, bo kto za niego o to zadba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma już mieszkanie i wiele tys na koncie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tego? nigdy za wiele...wystarczy choroba cokolwiek niespodziewanego i moz eprzepasc i mieszkanie i tys. Chyba lepiej miec wiecej? poza tym moze nie chodzi wcale o pieniadze, tylko o ambicję, może po oristu lubi wskakiwac na kolejne levele, lubi zdobywac, jest wierc**ięta, sprawia mu to przyjemnosc, co w tym zlego? Pytam jeszzcze raz, a nie mozesz po prostu pojechac z nim? Zawsze to jakas ciekawa przygoda, moze skonczyc sie i czymś wiecej, w sensie mieskaniem razem dobrobytem i moze nawet dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wielu mężczyzn stawia pracę,karierę na 1 wszym miejscu skoro padły jakieś deklaracje,to być może powinnaś rozważyć wyjazd,jak coś między ludźmi jest,i nic nie robią,to strasznie smutne,bo ta miłość aż tak często się nie zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest kraj arabski...a ja jestem 30letnia Polka , która tu ma prace i rodzine. on mnie nie pytal czy bym przyjechala, ale raczej dlatego, ze czuje, ze bym tego nie zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzine w sensie masz tu męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem wolna, bez zartów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, czyli on ma sie Tobie podporządkować, bo wg Ciebie dla niego pieniadze sa najwazniejsze, :D a Ty sie nie dostosujesz, bo Ty nie mozesz :D jak gdybym swoją zonę słyszał :D ale ja nie zostawie kasy dla niej, a jesli ona nie zostawi kasy dla mnie to nie wiem :D ale ja nie ustapie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
N-O-W-E-N-N-A______P-O-M-P-E-J-A-Ń-S-KA____URATOWAŁA MOJE MAŁŻENISTWO. Jest to____M-O-D-L-I-T-W-A______N-I-E____ D-O____O-D-P-A-R-C-I-A. Odmówilam tą Modlitwę, I moje małżenistwo zostało uratowane. Mój mąż wrócił do mnie. Odmów, co Ci szkodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczcie, to jest tak, że wy piszecie o nim - 'może chce mieć zabezpiecznie finansowe?' - ma już ogromne 'dla wielu mężczyzn kariera jest na 1 miejscu, może chce się rozwijać' - a ja? gdzie mój rozwój i moje miejsce w tym wszystkim? on napisał 'i love u' - jest Polakiem, btw- ale my się nawet za mało znaliśmy. to pewnie z jego strony jeszcze nie jest miłość, tylko zauroczenie. ale nawet nie ma jak się rozwinąć, bo odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to sytuacja patowa lekko :O,skoro on nic nie zasugerował,a Ty myślisz o sobie ja,jakby mi facet powiedział,ze mnie kocha,i mu na mnie zależy,,, to pakuję się i w 5 min jestem na lotnisku życie jest tak krótkie i ulotne,ze jak się ludzie kochają ,to nie ma sensu żyć osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem żadną feministką, ale jak mogłabym tak po prostu pojechać za nim...rzucić wszystko, co tu mam i liczyć na faceta w arabskim kraju, w którym Europejce nie jest tak łatwo znaleźć sensowną pracę jak w Anglii czy Austrii? W jakiej pozycji ja bym wtedy weszła do tego związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj, on mi nie powiedział, że mnie kocha, on mi coś napisał w odpowiedzi na moją deklarację, i tam było ' i love u', on ogólnie nie umie mówić o uczuciach. ja wiem, że on coś do mnie czuje, ale mysle, ze to jeszcze nie jest miłość, tylko zauroczenie. lubi mnie, troszczy się o mnie i bardzo mu się podobam i jest chemia i oczy mu się błyszczą. ale ja nie wiem do konca, co to jest. wlasnie się zastanawiam. na pewno gdybyśmy byli w Polsce, spotykalibyśmy się, to jest jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie mi szkoda, że to nie ma szansy się rozwinąć, bo odległość. ale czuję, że gdyby on naprawdę chciał, to by wrócił. ma 40 lat i kupę kasy. to ja jestem w trudniejszej sytuacji w tym scenariuszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, samam to nazwałaś..że miłość. sama zaczynasz ten temat... Moja żona tez tak klepie i klepie, siedziałem tu dla niej, marnowalem sie...ale siedzialem, bo ona tu jest, żeby sie rozwijała, miała bardzo dobra prace i nawet dostala awans, ale KONIEC. jA TEZ MAM SWOJE ASPIRACJE, I CO Z TEGO, ZE OGROM KASY? Kasy nigdy za wiele. A Ty sie tez dostosuj, bo w zwiazku trzeba byc elastycznym, anie, że jedno wszystko, a drugie nic. Tak juz mnei zona wkurzyla, że ja wyjadę za poł roku..Zrobie to tak czy owak. Jezeli nie pojedzie ze mna, to trudno :D Ja zrobilem juz wszystko, co w mojej mocy. Teraz jej kolej na dososowanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zona powiedziala kiedyś do mnie: masz swój rozum i od tego momentu doznalem olsnienia: tak, mam swoj rozum ! Dlatego tez zaczalem robic po swojemu i od tego sie zaczeło...A teraz jak sie nie dostosuje to sorry bardzo. :D Ja sobei dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, sama tak nazwałam temat. jeśli nawet jeszcze nie jest to miłość, to on ma ogromną szansę na miłość i 40tkę na karku, więc może mógłby pomyśleć, że jest o co zawalczyć? odnośnie Twojego wpisu - popieram, jedź, teraz Twoja kolej na samorealizację. ale jeśli jej praca przynosi Wam obojgu mnóstwo kasy to chyba miało sens, że zostaliście, żeby zarabiała i się realizowała? przecież to nie chodzi o to, czy mężczyzna czy kobieta, tylko o okoliczności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie...skoro ma jak to piszesz ogrom kasy to chyba nie problem, żeby cie utrzymywal jakis czas zanim nei znajdziesz pracy? skoro jezdzi za granic ejezyk zna, to moze trzeba bylo sie uczyć jak prosil, zeby sie uczyć , a nie głupoty pisac na kafe, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra Rada. N-O-W-E-N-N-A______P-O-M-P-E-J-A-Ń-S-KA____URATOWAŁA MOJE MAŁŻENISTWO. Jest to____M-O-D-L-I-T-W-A______N-I-E____ D-O____O-D-P-A-R-C-I-A. Odmówilam tą Modlitwę, I moje małżenistwo zostało uratowane. Mój mąż wrócił do mnie. Odmów, co Ci szkodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świetnie znam 2 języki obce, więc nie musisz się bulwersować. utrzymywać mnie na początku związku? w obcym kraju o z lekka przerażającej kulturze?...chyba większy sens ma jego powrót tutaj. czy ja jestem w jakimś Matrixie czy rzeczywiście za dużo myślę w tej sytuacji o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej wkurzyło to, że było ładnie pięknie, bo ona musi być najlepsza. Ona musi wieść prym, ona musi rządzić, a ja mam być pimpkiem :D No to byłem pimpkiem i siedziałem cicho, byłem łagodny, miły i źle zarabiałem, ale żeby jej było dobrze, bo ona nie chce stad wyjechac, ona nie nauczy sie jezyka, bo jej sie nie chce, bo woli siedziec i głupoty wypisywać, ogladac głupoty w necie , najlepiej jeszcze może chłopów :D nieważne :D w każdym razie siedziałem cicho i pracowałem. Aż tu razu pewnego mówi do mnie, że w sumie to ja to jakos jeszcze sie za malo sie dostosowuje, ze moze jeszcze mam jej dac całą rękę :D Pomyslalem: no kocham cie strasznie moze i dam Ci cala reke, ale co jak zostane bez tej reki? :D I mam wrazenie, ze lepiej potraktowala swoje kolezanki niż mnie, że wiecej dała niż mnie i nie umiala docenic mojego serca i kiedys juz przeholowala mowiac: masz swoj rozum. To go uzyłem. Obecnie mam wiecej kasy niż ona, ludzie oceniaja nas tak, że ja jestem od niej o wiele sprytniejszy i bardziej przedsiebiorczy i tak prawde mowiac to moge po prostu wypiać d. i zarobić o wiele wiecej niż ona. A jesli to nie jest dla niej kuszace, bo bla bla bla to ja tez moge powiedziec: ona mnie nie kocha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba za dużo myślisz o sobie... Ale dobra, okej, jestem ugodowy chłopak, niech będzie.. W takim razie trzeba nachapac jeszcze wiecej kasy i miec razem firme...to jest jedyne rozwiazanie patowej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba próbować,dac sobie szansę bo co jest ważniejszego od tego by być z kimś na kim nam zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś brzmi to trochę tak, jakbyś faktycznie przez jakiś czas był jej 'pimpkiem' :D, ale pamiętaj, że tyle dostajemy, na ile się godzimy. może poczuła się zbyt pewnie, może chciała sobie Ciebie podporządkować, ale jeśli Cię naprawdę kocha, to przecież jest kwestia rozmów, może terapii, żeby zrozumieć, że każdy musi mieć swoje miejsce, a facet być facetem. jedź, jasne, ale nie przekreślaj tak od razu wszystkiego, jeśli na początku nie będzie chciała jechać z Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś chyba za dużo myślisz o sobie... Ale dobra, okej, jestem ugodowy chłopak, niech będzie.. W takim razie trzeba nachapac jeszcze wiecej kasy i miec razem firme...to jest jedyne rozwiazanie patowej sytuacji... dziękuję, że ze mną piszecie, to jest dla mnie strasznie ważne. mam wrażenie, że mi zależy bardziej niż jemu, bo on siedzi cicho teraz, po całym tym wyznaniu. żebym sobie nie pomyślała za dużo, pewnie. jest mi bardzo przykro, ale jestem naprawdę ładną, wesołą kobietą, więc muszę zacząć zapominać. rozumiałabym jakby to był 25latek, ale on ma 40 lat i jest sam. jak chce, niech sobie szuka księżniczki na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo byłem jej pimpkiem i to jest prawda w 100%, gdyby mogła to zamontowałaby mi kamery na głowie , obserowała mnie i nasłuchiwała i jeszcze nie dowierzała, a najlepiej zebym zle zarabial to wtedy nie pójde do innej, a tu taki wał :D:D I wqrwiła mnie tym chyba najbardziej, że dajesz dużo, a tu jeszcze chce wiecej. To jak chce wiecej to ja tez chce duzo wiecej :D I zaczela sie ..niezdrowa rywalizacja, żeby tylko udwodnić kto jest lepszy..a to chyba nie ot o chodzi w zwiazku. Po prostu chce sobie sam byc panem, sterem i jak jej nie pasuje to ja nie bede zmuszał, ale sorry bardzo, ja nie bede niczyim pimpkiem. Przeciez - jak slusznie zauwazyla - SWOJ ROZUM MAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, to Twoja żona chyba ma jakiś problem ze sobą. miłość, związek nie jest od tego, żeby rywalizować. ja już sama nie wiem. może błyszczące oczy to za mało. są jak się widzimy, jak się nie widzimy...jest cisza. może to głupie, że chciałam dać temu szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×