Studentka i ćwiczeniowiec kto powinien zrobić pierwszy krok

Chodzi o relację między 26-latkiem, który jest doktorantem i prowadzi zajęcia, i 20-latką, która jest studentką i na te zajęcia uczęszcza. Oboje chyba mają się ku sobie, zerkają na siebie itp., ale ostatecznie ani ona, ani on nie wiedzą, czy rzeczywiście druga strona odwzajemnia zainteresowanie. W styczniu kończą wspólne zajęcia, więc mogą pójść dalej i zacząć się spotykać. Kto powinien zrobić pierwszy krok? Normalnie wiadomo, że facet. Ale w tym wypadku? Facet w takich okolicznościach ryzykuje znacznie więcej niż zwykle i może powinien poczekać na jakiś śmielszy gest tej studentki?

Nikt nie wie? :(

On. To tylko doktorant. Ty nie powinnaś, pełno jest takich co im się wydawało a prowadzacy był po prostu miły

Pozostaje czekać? On nie jest tylko miły, jest różnica, którą widzę, nie tylko ja...

Studentka. Powinna przyjść bez majtek i się wypiąć. Kulturalny pracownik naukowy nie powinien odmówić tak uprzejmej propozycji.

Studentka powinna przyjść bez majtek i powiedzieć że może być bez gumki. To świadczy o jej wysokiej klasie społecznej i intelekcie na wysokim poziomie.