Mam 27 lat, matka domaga się ode mnie wnuków, jestem załamana

jak ja nie zaczelam jeszcze zyc, chce nadrobić straconą młodość której nie miałam a ona mi p******i o dzieciach, nie wiem nawet czy chce męża, jestem raczej przeciwniczką instytutcji malzenstwa i wolalabym jej likwidacji

moja odwrotnie, mowi mi od zawsze, ze najwazniejsze zebym byla niezalezna, miala dobra prace itd

Powiedz ze wolisz kobiety

Ja też mam 27 lat i jednego Ci zazdroszczę, że chcesz jeszcze użyć młodości, bo ja od paru lat - chyba trzech czuje sie jak stara pierdoła. Nawet do klubów nie chodze na imprezy

Ja z kolei jestem rok starsza od Ciebie i bardzo chciałabym, ale nie mam z kim bo głupia jestem. Ale łudzę się, że może do 30 wydarzy się cud. Modlę się o to:O

Boże, widzę że nie jestem sama. Myślałam że to ja jestem jakaś inna

gość dziś Ja z kolei jestem rok starsza od Ciebie i bardzo chciałabym, ale nie mam z kim bo głupia jestem. Ale łudzę się, że może do 30 wydarzy się cud. Modlę się o to x a ja sie modle zebys nie miala tych dzieci, desperatki dzieci nie powinny miec, poza tym ludzi na swiecie jest i tak za duzo, zaadoptuj jakies, pomoz dziecku, nie musisz niemowlaka ,mozesz adoptowac starsze... no ale pewnie 'macica' mysli za ciebie, to smutne ze adopcje w polsce to rzadkosc :(

27 lat? To stara dupa już jesteś nie dziwie się, ze matka się wydziera zebys meza szukala. Do 30 jeszcze masz 3 lata a to bardzo mało. A jak skończysz 30 to już musztarda po obiedzie :( żaden nawet nie popatrzy na Ciebie. Ja majac 27 urodziłam pierwsze dziecko a Ty czekasz Bog wie na co. :O