Dla mnie już każdy rok będzie męczarnią.

Interesowałem się elektroniką ,ale moja opiekunka mi tego zabraniała. Najgorsze było to, że odkąd jestem pod jej opieką wszystko co robię jest według niej niedobre, ona wszystko wie lepiej. Wieśniara co nie ma innego zdania tylko to co jej powiedzieli rodzice. Boi się o wszystko. Dzwoni jak jestem poza domem co 30 minut. Chciała by wiedzieć wszystko o mnie i o kolegach z którymi jak byłem zdrowy spotykałem się. Pewnego dnia przyszedłem po wszystkich lekcjach od razu do domu i zastałem naruszoną moją prywatność, nie wytrzymała mi psychika po tym wydarzeniu i po kilku letnich jej niezadowoleniach we wszystkim co robię. Straciłem sens życia i zaczęła mi się rozwijać nerwica natręctw. Mam ją od 2013 roku i mnie wykończyła.

Kim ona jest dla Ciebie?

Opiekunką ojciec nie dał rady pewnie też miał nie łatwo.

Opiekunką prawną? Adoptowała Cię? Ile masz lat?

Po 18 w tym roku zamierzam skończyć tą męczarnie bo teraz to ja jestem poniżej wegetacji.

Skończyć? W jakim sensie?

Wydaje mi się, że myślisz o śmierci. Szkoda było mi się zabijać mam zdrowe serce, płuca i nerki.Pamiętaj, że osoba o której myślisz nigdy by się przyznała do tego ponieważ ludzie mogli by ją powstrzymać.

Zmień opiekunkę i wybij sobie z głowy takie pomysły. Przecież możesz wrócić do swoich zainteresowań albo stworzyć nowe. To, że teraz jest źle, nie oznacza że tak zawsze będzie. Nerwicę można wyleczyć.

To da się odkręcić daj sobie szansę :)

Jest takie powiedzenie, gdy przechodzisz przez piekło, po prostu idź dalej, aż z niego wyjdziesz. Kiedyś i dla Ciebie zaświeci słońce, walcz o siebie :)