Nie mam żadnych znajomych od lat, bo jestem odpadem genetycznym i frajerem

jestem brzydki, nudny, chyba głupi, niefajny, malo towarzyski, introwertyk (taki pol na pol, bo nie mam zadnego hobby, nic mnie nie interesuje, typowa flegma która sie gapi w ekran telewizora i komputera) nie mam zadnych kolegow i kolezanek od 12-13 roku zycia i juz sie z tym pogodzilem, wszedzie chodze sam, w telefonie mam zapisane 3 numery na krzyż, oczywiscie jestem prawiczkiem, klasyczny przyklad totalnego przegrańca zyciowego :) wam tez radze sie z tym pogodzic, walka nie ma sensu, ja sobie zyje spokojnie, chodze na spacery, lubie jezdzic rowerem, spędzac czas z moim psem, lubie zwiedzac nowe miejsca, wsie, miasta, zabytki i oczywiscie siedziec przy kompie ogladajac filmy :) Wychodze do ludzi, ale ludzie nie chcą kontaktów ze mną wiec co ja mam z tym zrobic ? isc do psychologa, psychiatry ? brac leki ktore bedą niszczyly mi serce, mózg, wątrobe ? :D