odchodzę od tego dupka...ale serce płacze.

mam dość. dziś przekroczylismy granice. doszło do rekoczynow. odchodzę od niego. nie wiem dokąd? pewnie gdzieś do domu samotnej matki. ale nie wrócę do niego już nigdy. bo jak go zobaczę to będę chciała wrócić bo go kocham.

A nie masz jakiejsc rodziny?W jakim wieku jest synek?

Policja i sąd, są pewnie jakieś wnioski które można złożyć by to jego wywalić z mieszkania. To chore, że kobieta ma się tułać a taki s*******n sobie żyje zadowolony normalnie :O

mam rodzinę. babcie, matkę... ale nie pojadę do nich, bo mnie znajdzie. po prostu znikniemy.

to jego dom. kupił za swoje oszczędności. moj wkład to jakieś 50 tysięcy więc niech sobie weźmie ten dom. nie chce od niego niczego.

cale zycie chcesz sie ukrywac?z czego bedziesz utrzymywac siebie i dziecko?

nie muszę się ukrywać. po prostu się wyprowadze gdzieś w Polskę. na razie wezmę wypłatę na jakiś czy wystarczy. znajdę pracę i będę nas utrzymywać.

syn ma 5 lat. byliśmy 11 lat razem.

Niestety ale dziecko jest też jego więc nie możesz sobie tak poprostu zniknąć i zabrać dziecko.

mogę i to zrobię. powiedziałam mu o tym. nie przejął się zbytnio. nie traktuje mnie poważnie.

A jak zgłosi, że porwałaś dziecko? To znajdzie Cię ale policja

jak mogę porwać dziecko do którego mam pełnię praw? nie ma podziału opieki nad dzieckiem bo nadal jesteśmy małżeństwem. a to ze się wyprowadze nabrałam. jego odpowiedź :dobrze. więc nie ma mowy o porwnaniu

Zostaw mu bachorka synalka :) bedziesz wolna a nie,******nk trwa kilka sekund a placic za to trzeba cale zycie i nie tylko za swoje, bo tez bachorka wciagneluscie do tej ch/ujni. Pamietaj - wyslij synalka w jakus sport albo za granuce, inaczej zmarnujesz mu ztcie tak jak wiekszosc polaczkow, mysla debile ze studia dadza dobra prace a co sie okazuje? Ze studenci to najwieksza frupa bezrobotnych a lewandowski zarabia 150.000zl DZIENNIE.........

Ty masz pełnię praw ale on też, nie rozumiesz? Z Twojego toku myślenia wychodzi, że on tak samo mógłby spakować dziecko wyjechać i nię miałabyś pretensji bo przecież nie macie podzielonej opieki. A skoro powiedzial, że możesz się wyprowadzić to w czym problem? Jedz do rodziców, złóż pozew o rozwód i będziesz miała spokój.

nie będę miała spokoju. do matki nie pójdę z różnych względów np bo od początku była przeciwna.a znam ja i nie będę miała z nią życia bo codziennie będę słyszeć jaką ona mądra i wszystko wiedziała. poza tym on podchodzi na spokojnie bo liczy ze ja blefuje i nie wyjade. jak to określił bez niego jestem śmieciem i zdechne. on mnie utrzymuje :O szkoda tylko ze co miesiąc 2.5 tysiąca z mojej kasy pęka na jedzenie, które on w większości je... jak faktycznie odejdę to on będzie chciał mnie zabić. obiecał mi to kiedyś, ze jak mu zabiorę dziecko to mnie zabije. dlatego nie chce żeby wiedział gdzie jestem.

podziwiam. Ja sama gdybym miala mieszkanie, to juz dzis bym odeszla - dzisiaj sobie to uswiadomilam. Niby nie rekoczyny, niby przewaznie jest ok - ale nie jest. Kilka razy juz po chwili bylo ok, myslalam: bedzie dobrze, ale juz sie nie oszukuje. Teraz tylko muszę zebrać siły na taką decyzję jak Ty.

Z kim ty się związałas kobieto:O

to nie jest kwestia ze nie miałabym pretensji jakby on zabrał małego. chodzi o to, ze policja nic mi nie może zrobić.

To co chcesz zrobić to uprowadzenie dziecka. I jesteś kretynką, skoro zamiast założyć niebieską kartę, szukać prawnych sposobów to wyprawiasz takie rzecyz. I tyle.

Niektóre tu po raz pierwszy widze.To jest temat osoby która non stop nieraz kilka razy dziennie zaklada tu przeróżne prowokacje,odpusccie sobie

boże tępe dzidy provo provo provo puknijcie sie w czoło

Z mundurowym...

"Ty masz pełnię praw ale on też, nie rozumiesz? Z Twojego toku myślenia wychodzi, że on tak samo mógłby spakować dziecko wyjechać i nię miałabyś pretensji bo przecież nie macie podzielonej opieki" - dokładnie tak jest, oboje z rodziców mogą po prostu zabrać dziecko i wyjechać, dopiero na drodze sądowej można ubiegać się ewentualnie praw, chciaż mnie policjant powiedział ze nawet jak jest decyzja są to się staraja nie nie wtrącac i nie zabierać dziecka od rodzica u ktorego przebywa. Mój były mąż zabrał bez mojej zgody dziecko na dwa tygodnie i absolutnie nic nie mogłam zrobić.

nie założę mu niebieskiej karty bo dla niego to by się rownalo z wywaleniem z pracy a wtedy dopiero by mi zrobił z życia piekło. I nie zakładam tu żadnych prowokacji. znam prawo i wiem jak pewne rzeczy zrobić żeby policja nie mogła mnie tknac

więcej co będzie najtrudniejsze? nie moje złamane serce, najgorsze będą pytania syna o ojca i tego się boję.

Daj spokój, mam syna dwunastoletnigo i dziś mi powiedział, że woli żebym się rozstała z tata, że to życie to okropienstwo..

Mój usłyszał naszą rozmowę i powiedział że chce żebyśmy się pogodzili. ze po to ślub braliśmy żeby się kochać bo rodzina ma być razem. jak mu powiedziałam ze Tata już nie kocha mamy to powiedział żebym tatusiowi robiła śniadania to mnie znów pokocha....